Objawem zamknięcia człowieka jest przekonanie, że ma proste wyjaśnienie na wszystko

Objawem zamknięcia człowieka jest przekonanie, że ma proste wyjaśnienie na wszystko
Fot. Depositphotos.com
Facebook / mł

Objawem zamknięcia człowieka jest przekonanie, że już wszystko wie albo ma proste wyjaśnienie na wszystko. Duch Święty już się tam nie "wślizgnie". Czasem narodzenie z Ducha wymaga totalnej niepewności - pisze Dariusz Piórkowski SJ.

Na swoim facebookowym profilu jezuita umieścił wpis z komentarzem do słów, jakie Jezus wypowiedział do Nikodema. Publikujemy cały wpis.

Jezus rozkłada Nikodema na łopatki 

«Trzeba wam się powtórnie narodzić. Wiatr wieje tam, gdzie chce, i szum jego słyszysz, lecz nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd podąża. Tak jest z każdym, który narodził się z Ducha». ( J 3, 3)

W czym rzecz z tym powtórnym narodzeniem, narodzeniem z Ducha? Jeden z najlepszych komentarzy do rozmowy Jezusa z Nikodemem znalazłem w książce - rozmowie Adama Ligęzy z Michałem Wilkiem. Polecam. Co robi tam Jezus? Zdaniem Michała Wilka najpierw rozkłada Nikodema na łopatki. Faryzeusz przychodzi z przekonaniem, że wszystko wie. Mówi w liczbie mnogiej. "My wiemy, kim jesteś". jest częścią grupy. Jezus jest tylko nauczycielem - twierdzi Nikodem. Na co Jezus odpowiada kwestią o "powtórnym narodzeniu".

DEON.PL POLECA


I okazuje się że Nikodem, który niby wszystko wie, nie rozumie. A może raczej rozumie dosłownie, co dla niego wydaje się niedorzeczne. Jezus zmusił Nikodema do postawienia pytania. A stawiamy je wtedy, gdy nie wiemy. Koniec końców Nikodem przestaje pytać i mówić i tylko słucha Jezusa.

To światło wchodzi w nasze życie, jeśli jesteśmy otwarci

Greckie słowo "anothen" oznacza "ponownie", "na nowo" oraz "z góry, z wysoka". Jezus miał na myśli narodzenie z Ducha, ale będąc na ziemi, w czasie. To narodzenie powoduje radykalną zmianę w myśleniu, postrzeganiu świata, Boga, siebie samego. To jest światło "z góry", którego człowiek nie może sam osiągnąć. Ale to światło wchodzi w nasze życie, jeśli jesteśmy otwarci na nie. Kościół Wschodni mówi o "przebóstwieniu". Kościół Zachodni bardziej podkreśla "nawrócenie". Jeśli tego drugiego nie rozumieć czysto moralnie i jako wyłączny wysiłek człowieka, to w sumie chodzi o to samo.

Ojcowie Kościoła w tym zdaniu widzieli chrzest święty. Zwróćmy uwagę, że w powtórne narodzenie wpleciona jest też śmierć. Trochę dziwne, bo przy pierwszym narodzeniu, czyli biologicznym, śmierci nie widać, chyba że jest nią wyjście człowieka z łona matki i opuszczenie dotychczasowego "małego świata".

Bardzo zawęziliśmy w nauczaniu "śmierć"

Bardzo zawęziliśmy w nauczaniu "śmierć" albo do jej biologicznej strony albo do śmierci duchowej - negatywnej, czyli potępienia. Zdanie "śmierć weszła na świat przez zawiść diabła" odnosi się jednak do śmierci biologicznej i duchowej jako skutku grzechu. Ale jeszcze jest śmierć jako konieczny element życia i jego rozwoju. Powtórne narodzenie, jak pokazuje doświadczenie, to nie jednorazowy akt. Owszem, pod wpływem chrztu świętego (zwłaszcza u osoby dorosłej) następuje pozostawienie pewnego rodzaju życia, wyobrażeń, przekonań. Ale czy całkowicie? Czy raczej nie rozpoczyna się pewien proces? Nikodemowi wydawało się, że wszystko wie. I to w nim musiało umrzeć, być pogrzebane.

Wprawdzie św. Paweł pisze, że w chrzcie umarliśmy z Chrystusem, ale czy to oznacza, że rzeczywiście już we wszystkim żyjemy dla Boga, że już nie grzeszymy, nie upadamy? Nie. Bo inaczej nie przyjmowalibyśmy komunii świętej jako lekarstwa. Kościół mówi o uzdrowieniu, mistycy o oczyszczeniu. Rodzenie powtórne jest zarazem aktem rozpoczynającym nową drogę i samą drogą. To długi proces. Ta śmierć pozytywna (chociaż boli i nie jest dla nas czymś chcianym, oczekiwanym) odziera z obrazów, przekonań, uprzedzeń, wszystkowiedzy, żądz i działania pod wpływem przywiązań, z poczucia posiadania kontroli nad życiem i światem. Ostatecznie Duch doprowadza do całkowitego duchowego ubóstwa, do porzucenia kontroli, tak jak nie mamy jej nad wiatrem.

Tak należy rozumieć przebóstwienie i nawrócenie

Ta śmierć jest konieczna, aby wejść do królestwa Bożego, które się już tutaj zaczyna. Tak należy rozumieć przebóstwienie i nawrócenie. Nie zaczyna się to od samych czynów i moralności. Ale od myślenia, pragnień i przywiązań. Właściwe czyny to owoc "narodzenia z Ducha", czyli chrztu i jego dalszego ciągu w życiu, czyli oczyszczenia i nabywania nowego światła, do którego sam rozum nigdy by nie doszedł. Porównanie wierzącego do wiatru oznacza też, że nie wszystko, co robi, będzie zapisane w prawie i regułach. Duch jest jak wiatr, Podobnie, docelowo, chrześcijanin.
Elementem tej śmierci jest też "zagubienie" rozumu. Zaczynamy stawiać pytania, nie rozumiemy, budzą się w nas wątpliwości, to, co Boże nas przerasta. Objawem zamknięcia człowieka jest przekonanie, że już wszystko wie albo ma proste wyjaśnienie na wszystko. Duch Święty już się tam nie "wślizgnie". Czasem narodzenie z Ducha wymaga totalnej niepewności. To wszystko dzieje się w czasie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Dariusz Piórkowski SJ

Eucharystia w naszym życiu nigdy się nie kończy

Dla jednych nużąca praktyka, dla innych – uciążliwy obowiązek do spełnienia. Wielu z nas nie rozumie dziś istoty Eucharystii i nie dostrzega jej związku z tajemnicą Kościoła.

...

Skomentuj artykuł

Objawem zamknięcia człowieka jest przekonanie, że ma proste wyjaśnienie na wszystko
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.