Życie opiera się nie na lęku tylko na miłości

Życie opiera się nie na lęku tylko na miłości
(fot. shutterstock.com)
Logo źródła: Przewodnik Katolicki Dorota Niedźwiecka

Na więź, która się tworzy między małżonkami, składa się i czułość, i przyjemność, i radość bycia ze sobą, przyjęcia drugiej osoby i oddanie się jej - mówi o. Ksawery Knotz.

Czym książka "Zaślubiny w Bogu mężczyzny i kobiety" różni się ona od poprzednich?

Książka pokazuje przede wszystkim, na czym polega życie sakramentalne małżeństwa i jego wyjątkowa duchowość, mówi o budowaniu tożsamości małżeńskiej. Te zagadnienia są podstawą dla zrozumienia moralności życia seksualnego, na którym koncentrowały się moje poprzednie książki.

W czym pomaga budowanie tożsamości małżeństwa?

DEON.PL POLECA



Bez określenia swojej tożsamości człowiek nie wie, kim jest. Dopiero gdy małżonkowie wiedzą, kim są dla Boga i jaka jest ich misja w Kościele, mogą odkryć swoją wartość i głębię swojego powołania. W książce pokazuję ogromną rangę, jaką małżeństwo zyskało w Bożym planie zbawienia. Jest ono nie tylko naturalnym związkiem kobiety i mężczyzny, ale czymś dużo, dużo głębszym. Miłość małżonków - sama w sobie niezwykle wartościowa - staje się objawieniem miłości Boga do człowieka.

"Małżeństwo jest w samym centrum historii zbawienia" - pisze Ojciec w książce.

Tak, małżeństwo w historii zbawienia człowieka, od Adama i Ewy po zaślubiny ludzi z Bogiem w niebie, wyjaśnia najważniejsze tajemnice wiary. Pomaga zrozumieć na przykład tak ważną relację jak relacja Chrystusa z Kościołem, czyli Oblubieńca zakochanego w swojej Oblubienicy. Nie ma ważniejszej rzeczywistości teologicznej jak małżeństwo - co od czasów Jana Pawła II teologia coraz bardziej odkrywa i docenia. Te zagadnienia studiowałem w minionym czasie i im poświęcam moją ostatnią książkę.

Specjalista od seksu zmienił branżę?

Pokazuję wypływające z Pisma Świętego uzasadnienie dla sposobu życia, jakie ma prowadzić małżeństwo katolickie, żyjące z Chrystusem.

Jak dojść do takiego spojrzenia na własne małżeństwo?

Poprzez Słowo Boże i sakramenty. Przez nie wchodzimy w tajemnicę spotkania się  z Chrystusem w Kościele i równocześnie w tajemnicę małżeństwa, które dzięki sakramentowi staje się małą wspólnotą Kościoła.

Niekiedy można usłyszeć, że jak się człowiek modli, to wszystkie problemy znikają, a małżeństwo nigdy się nie rozpadnie.

Wiadomo, że modlitwa jest bardzo ważna. Duchowość małżeńska uczy dostrzegania Boga w więzi małżeńskiej, a to wyklucza budowanie relacji z Bogiem w obojętności dla małżonka, a także wyklucza troszczenie się o siebie wzajemnie bez wspólnego budowania więzi z Bogiem. Modlitwa nie może być przeciwstawiona budowaniu więzi, która wymaga poznania siebie, drugiej osoby, słuchania się wzajemnie i dialogu ze sobą. Gdy troszczy się o więź i się modli, aby ona się rozwijała, można oczekiwać dobrych owoców.

Na przykład?

Jeśli małżeństwu poczęło się dziecko z wadą serca, mogą podejść do tego technicznie - i przy całym bólu, który z tego powodu odczuwają - po prostu je abortować. A mogą odkryć, że jest to doświadczenie, próba wiary, która pomaga człowiekowi odkryć coś dla niego ważnego. Małżonkowie, w trudnym doświadczeniu mogą zniszczyć swoją więź, a mogą ją umocnić. Kryzys może mieć różne finały zależnie od tego, w jaki sposób człowiek myśli, jaką ma relację do Pana Boga i jaką więź ze współmałżonkiem. Małżonkowie potrzebują bardzo konkretnej umiejętności odczytywania działania Boga w ich więzi małżeńskiej. Wówczas będą widzieć szerzej, niż tylko sprowadzając swoje problemy do kwestii medycznych, socjologicznych czy psychicznych.

Wyobraźmy sobie, że małżonkowie kłócą się o byle co, posądzają, zwracają do siebie ze złośliwością.

Mogą znaleźć takie rozwiązanie: jeśli coraz bardziej się kłócimy, to sensownie jest się rozejść i znaleźć kogoś bardziej zgodnego. A mogą całą energię skierować na rozwiązywanie problemu. Żeby to zrobić, potrzebują wiary, że Bóg ich złączył razem i da im łaskę jedności, która jest łaską sakramentu małżeństwa. Jedność w różnorodności tworzy się z wykorzystaniem wszelkich ludzkich sposobów stymulujących proces uzdrowienia i pojednania czyli rodzenia się wzajemnej życzliwości, przyjęcia własnych ograniczeń.

A intymne życie małżonków? Jak ono wpisuje się w to szerokie, teologiczne spojrzenie, o którym mówił Ojciec na początku?

Ważne, by zobaczyć seksualność w całym spektrum - jako wyraz życia fizycznego, psychicznego i duchowego równocześnie. Bo te wszystkie wymiary są ze sobą złączone.

Małżeństwa mówią o rewolucyjnej zmianie, jakiej doświadczają, gdy określą sobie, czym jest dla nich wymiar seksualny w kontekście wiary i jak on wpływa na ich życie. W intymnej bliskości z małżonkiem zaczynają dostrzegać głębię: miłości Boga, która jest między nimi i która przybliża ich do siebie nawzajem i równocześnie do Pana Boga. Intensywność spotkania, głębia i sublimacja przeżyć stają się tak delikatne i wyrafinowane zarazem, że małżonkowie mówią, że ich życie odwróciło się o 180 stopni. A zaczęło się od zmiany sposobu myślenia.

Z takiego myślenia "to grzech, a to już nie grzech"?

Z myślenia skażonego zagrożeniem. To nieistotne, czy to zagrożenie wynika z negatywnych doświadczeń życiowych, czy z nadmiernego skupiania się na własnej grzeszności w sferze seksualnej, czy może z lęku przed swoim ciałem, płodnością.

Jak sobie z tym lękiem poradzić? 

Rozwiązaniem jest doprowadzenie do zmiany w sposobie myślenia: że życie opiera się nie na lęku tylko na miłości. Trzeba nauczyć się interpretować własne życie z nowej perspektywy. A żeby to zrobić w sposób bezpieczny dla wszystkich, potrzebne są narzędzia: precyzyjny, pełen życzliwości język, który będzie otwierał na relacje, nie tworząc poczucia zagrożenia. Potrzebne jest rodzące się osobiste doświadczenie, jak budować duchowość małżeńską, jak dostrzegać ją w więzi Chrystusa. Dzięki temu łatwiej będzie budować czułość, troskę i szacunek dla własnego ciała.

A konkretnie?

Pyta Pani o sto pięćdziesiąt pozycji seksualnych? To konkret, który jest pułapką. Taki konkret nie uratuje rozpadającego się małżeństwa, bo ono nie ma mądrości, jak żyć, aby się kochać.

Niemniej: jest ważny w kontekście małżeństwa. Chodzi przecież także o to, by być umiejętnym kochankiem. 

Bo potrzebne jest myślenie, które wszystko łączy w harmonii i odpowiednich proporcjach. Wszystko, co stworzył Pan Bóg.

I wymyślili ludzie. Pan Bóg nie stwarzał przecież pozycji seksualnych.

Można powiedzieć, że stworzył, a ludzie potem nazwali po swojemu własne zachowania, zaplanowane przez Boga dla życia seksualnego. Bo na więź, która się tworzy między małżonkami, składa się i czułość, i przyjemność, i radość bycia ze sobą, przyjęcia drugiej osoby i oddanie się jej. Także odczucie delikatnej i pełnej szacunku obecności Pana Boga. I jak najbardziej techniczne kwestie ars amandi. Wszystko to może i ma ze sobą współgrać. Jak dźwięki, które zebrane w odpowiedni sposób tworzą harmonię melodii.

O. Ksawery Knotz - doktor teologii pastoralnej, duszpasterz małżeństw i rodzin, pisze książki i prowadzi rekolekcje o seksie dla małżeństw.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Życie opiera się nie na lęku tylko na miłości
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.