Najpierw samobójstwo Mikołaja, teraz księdza. Hejt dotyka nas wszystkich

Najpierw samobójstwo Mikołaja, teraz księdza. Hejt dotyka nas wszystkich
fot. Priscilla Du Preez / Unsplash

Osiem miesięcy temu tragiczna śmierć Mikołaja ze Szczecina, ofiary wykorzystania seksualnego, wstrząsnęła Polską. Nie ma wątpliwości co do tego, że chłopiec został zaszczuty i stąd jego tragiczna w skutkach decyzja o odebraniu sobie życia. Podobna historia wydarzyła się przed kilkoma dniami - także w Szczecinie. Życie odebrał sobie duchowny, którego okrzyknięto w mediach społecznościowych pedofilem i zboczeńcem.

Hejt, z którym spotyka się codziennie każdy użytkownik internetu, jest tak mocny, że trzeba mieć naprawdę grubą skórę i silną psychikę, by się nim nie przejmować. Dotyka artystów, polityków, wszystkich bez wyjątku. Anonimowość jaką zdaje się dawać internet sprawia, że pozwalamy sobie na to, by napisać w nim słowa, których nigdy nie odważylibyśmy się wypowiedzieć do drugiego człowieka wprost.

Olbrzymi rozwój przemysłu pogardy, bo z tym w istocie mamy do czynienia, gdy brakuje argumentów w merytorycznej dyskusji i zaczynają pojawiać się ataki personalne, spowodował fakt, że nasze życie codzienne przeniosło się do rzeczywistości wirtualnej. Doskonale widać to np. w środkach komunikacji publicznej, gdy wszyscy mają nosy wsadzone głęboko w smartfony a rozmowa miedzy ludźmi staje się praktycznie rzadkością. Ów przemysł dotyka także i katolickie portale. W mediach społecznościowych uczestniczą w nim także liczni duchowni i osoby z Kościołem związane. Nie dostrzegają, albo nie chcą dostrzegać tego, że rzucając np. zgryźliwą uwagę, sami hejt budują. Ostatnio mieliśmy tego przykłady przy okazji Światowych Dni Młodzieży, gdy środowiska katolickie okładały się kijami w internecie. Te same, które przy innych okazjach na hej narzekają. Te same, które mówią - słusznie zresztą - że nienawiść, insynuacje, fake newsy zatruwają nasze życie i wzywają do walki. Tyle tylko że nie da się z tym walczyć przymykając jedno oko.

Piszę ten krótki komentarz w Bieszczadach. Życie płynie tu inaczej aniżeli w innych częściach kraju. Jakby trochę wolniej, spokojniej. Zasięg sieci komórkowych - a co za tym idzie także internetu wciąż mocno ograniczony. Wiadomości ze świata przychodzą rzadziej. Ograniczenia technologiczne ograniczają też chęć korzystania m.in. z mediów społecznościowych. Może w jakimś stopniu także i hejtu. A gdyby tak na jakiś czas ograniczyć działanie internetu w całym kraju? Czy życie byłoby piękniejsze i spokojniejsze. Pewnie na chwilę tak. Potem coś byśmy wymyślili - zwłaszcza, że przed nami polityczna wojna. A w tej jeńców się nie bierze. Jest walka. Szkoda tylko, że nie szlachetna, ale na wyniszczenie i zniszczenie.

DEON.PL POLECA

Jest dziennikarzem, kierownikiem działu krajowego "Rzeczpospolitej". Absolwent kursu „Komunikacja instytucjonalna Kościoła: zarządzanie, relacje i strategia cyfrowa” na papieskim Uniwersytecie Santa Croce w Rzymie. W wydawnictwie WAM wydał: "Nie mam nic do stracenia - biografia abp. Józefa Michalika" oraz "Wanda Półtawska - biografia z charakterem"

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
bp Piotr Jarecki, Tomasz Krzyżak

Czy Polska jest ziemią bez proroków?

Odważna, szczera i poruszająca rozmowa dziennikarza „Rzeczpospolitej” Tomasza Krzyżaka z biskupem Piotrem Jareckim. Nie tylko o polityce i relacjach państwo–Kościół, ale też o niespełnionych ambicjach, samotności i problemach księży.

...

Skomentuj artykuł

Najpierw samobójstwo Mikołaja, teraz księdza. Hejt dotyka nas wszystkich
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.