"Czy nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu?" (Łk 17, 11 -19) No właśnie, gdzie oni się podziali? "Obcy" - Samarytanin przyszedł i podziękował. I to jak? W podskokach i z głośnym wołaniem. Całe jego ciało, dotychczas obrzydliwe i gnijące, stało się jedną wielką modlitwą. A "swoi" - Żydzi, się nie pofatygowali. Poszli dalej swoją drogą. Dlaczego? Sam Jezus się dziwi i pyta, czemu tylko jeden wrócił, a co dopiero ja.
"Czy nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu?" (Łk 17, 11 -19) No właśnie, gdzie oni się podziali? "Obcy" - Samarytanin przyszedł i podziękował. I to jak? W podskokach i z głośnym wołaniem. Całe jego ciało, dotychczas obrzydliwe i gnijące, stało się jedną wielką modlitwą. A "swoi" - Żydzi, się nie pofatygowali. Poszli dalej swoją drogą. Dlaczego? Sam Jezus się dziwi i pyta, czemu tylko jeden wrócił, a co dopiero ja.