Historia rotmistrza Witolda Pileckiego nie jest stosunkowo znana od dawna. W czasach PRL podlegała cenzurze, a jego raporty z Auschwitz ujrzały światło dzienne dopiero w 2000 roku. Po latach czyny bohatera narodowego doczekały się ekranizacji. Czy jednak rotmistrz Pilecki nie zasłużył na coś lepszego?
Historia rotmistrza Witolda Pileckiego nie jest stosunkowo znana od dawna. W czasach PRL podlegała cenzurze, a jego raporty z Auschwitz ujrzały światło dzienne dopiero w 2000 roku. Po latach czyny bohatera narodowego doczekały się ekranizacji. Czy jednak rotmistrz Pilecki nie zasłużył na coś lepszego?
PAP / mł
Staraliśmy się pokazać w Witoldzie Pileckim człowieka ulegającego ludzkim słabościom. Myślę, że uważni widzowie dostrzegą te słabości, które tylko przybliżą im postać rotmistrza – podkreślił reżyser Krzysztof Łukaszewicz. Inspirowany życiem rotmistrza film "Raport Pileckiego" w piątek trafi do kin.
Staraliśmy się pokazać w Witoldzie Pileckim człowieka ulegającego ludzkim słabościom. Myślę, że uważni widzowie dostrzegą te słabości, które tylko przybliżą im postać rotmistrza – podkreślił reżyser Krzysztof Łukaszewicz. Inspirowany życiem rotmistrza film "Raport Pileckiego" w piątek trafi do kin.