Gdy ogłaszali papieżem Józefa Ratzingera, balansowałem na granicach Kościoła. Pamiętam jak dziś ten dzień - urwałem się z ostatnich lekcji, przy czym konklawe było trzeciorzędną przyczyną. Siedzieliśmy ze znajomymi przed telewizorem, żartując sobie z sytuacji i okoliczności. Gdyby ktoś mi wtedy powiedział, że ten człowiek przyczyni się do mojego nawrócenia, chyba bym się zaśmiał.
Gdy ogłaszali papieżem Józefa Ratzingera, balansowałem na granicach Kościoła. Pamiętam jak dziś ten dzień - urwałem się z ostatnich lekcji, przy czym konklawe było trzeciorzędną przyczyną. Siedzieliśmy ze znajomymi przed telewizorem, żartując sobie z sytuacji i okoliczności. Gdyby ktoś mi wtedy powiedział, że ten człowiek przyczyni się do mojego nawrócenia, chyba bym się zaśmiał.