ks. Mieczysław Maliński
Sprawa dzienniczka, potem sprawa Obrazu i w końcu sprawa tej modlitwy wyczerpały wszystkie jej siły. Przez kilka miesięcy była napięta jak struna - pisze ks. Mieczysław Maliński.
Sprawa dzienniczka, potem sprawa Obrazu i w końcu sprawa tej modlitwy wyczerpały wszystkie jej siły. Przez kilka miesięcy była napięta jak struna - pisze ks. Mieczysław Maliński.