KAI / slo
Kopia obrazu Matki Bożej Częstochowskiej, pielgrzymująca obecnie po USA w ramach peregrynacji w obronie życia "Od Oceanu do Oceanu", gościła w największej na świecie katolickiej sieci telewizyjnej EWTN (Eternal Word Television Network). Stacja, założona przez klaryskę od Wieczystej Adoracji Matkę Angelikę, stanęła w słynnej kaplicy, z której transmitowane są Msze św. na cały glob.
Kopia obrazu Matki Bożej Częstochowskiej, pielgrzymująca obecnie po USA w ramach peregrynacji w obronie życia "Od Oceanu do Oceanu", gościła w największej na świecie katolickiej sieci telewizyjnej EWTN (Eternal Word Television Network). Stacja, założona przez klaryskę od Wieczystej Adoracji Matkę Angelikę, stanęła w słynnej kaplicy, z której transmitowane są Msze św. na cały glob.
Logo źródła: Radio Watykańskie Radio Watykańskie / pz
Mija dzisiaj 40. rocznica "uwolnienia" kopii obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. Od 1957 roku trwała peregrynacja maryjnego wizerunku po polskich parafiach. W 1966 roku na polecenie władz PRL obraz został "aresztowany" i uwięziony na Jasnej Górze.
Mija dzisiaj 40. rocznica "uwolnienia" kopii obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. Od 1957 roku trwała peregrynacja maryjnego wizerunku po polskich parafiach. W 1966 roku na polecenie władz PRL obraz został "aresztowany" i uwięziony na Jasnej Górze.
KAI / slo
Jutro, 13 czerwca mija 40. rocznica "uwolnienia" kopii obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. Historia niecodziennej kradzieży ma swój początek w 1957 roku, kiedy rozpoczęła się peregrynacja wizerunku maryjnego po polskich parafiach. W 1966 roku na polecenie władz PRL, wizerunek został "aresztowany" i uwięziony na Jasnej Górze. Wykradł go ks. infułat Józef Wójcik, obecnie emerytowany proboszcz z Suchedniowa.
Jutro, 13 czerwca mija 40. rocznica "uwolnienia" kopii obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. Historia niecodziennej kradzieży ma swój początek w 1957 roku, kiedy rozpoczęła się peregrynacja wizerunku maryjnego po polskich parafiach. W 1966 roku na polecenie władz PRL, wizerunek został "aresztowany" i uwięziony na Jasnej Górze. Wykradł go ks. infułat Józef Wójcik, obecnie emerytowany proboszcz z Suchedniowa.