Grzegorz Kramer SJ / DEON.pl
Dobrze nam idzie napisanie tekstu w tygodniku katolickim, że trzeba bronić Boga i że Kościół strzelił sobie w stopę podczas soboru, kiedy przestał to robić. Na miły Bóg, co za utopia z tym bronieniem Kogoś, kto - jak wierzymy - jest najsilniejszy. "Bronimy" Boga, ale tak naprawdę bronimy swojego świętego spokoju.
Dobrze nam idzie napisanie tekstu w tygodniku katolickim, że trzeba bronić Boga i że Kościół strzelił sobie w stopę podczas soboru, kiedy przestał to robić. Na miły Bóg, co za utopia z tym bronieniem Kogoś, kto - jak wierzymy - jest najsilniejszy. "Bronimy" Boga, ale tak naprawdę bronimy swojego świętego spokoju.
Arcybiskup pewien, palcem nie wskażę, ale podpowiem, że okna jego pokoju w Watykanie wychodzą na dziedziniec z bezdomnym Chrystusem nie widział uszczerbku dla purpury zgarniając z ulicy bezdomnego Polaka, wsadzając go w samolot i przysyłając do nas - pisze siostra Małgorzata Chmielewska.
Arcybiskup pewien, palcem nie wskażę, ale podpowiem, że okna jego pokoju w Watykanie wychodzą na dziedziniec z bezdomnym Chrystusem nie widział uszczerbku dla purpury zgarniając z ulicy bezdomnego Polaka, wsadzając go w samolot i przysyłając do nas - pisze siostra Małgorzata Chmielewska.
Andrzej Hołowaty OP
Jedna z Ewangelii mówi o tym, jak krewni Jezusa wybrali się do Niego, żeby Go powstrzymać, bo według nich odszedł od zmysłów. Bardzo mocne słowa! Dla swoich wrogów zasłużył na krzyż, a dla swoich bliskich na kaftan bezpieczeństwa. Dlaczego?
Jedna z Ewangelii mówi o tym, jak krewni Jezusa wybrali się do Niego, żeby Go powstrzymać, bo według nich odszedł od zmysłów. Bardzo mocne słowa! Dla swoich wrogów zasłużył na krzyż, a dla swoich bliskich na kaftan bezpieczeństwa. Dlaczego?