Opowieści o cudach i nawróceniach są oczywiście najciekawsze. Te o wątpliwościach, doświadczeniu straty i pustki - ukrywane we wstydliwym cieniu. Czy w chrześcijaństwie jest miejsce na historie bez happy endu?
Opowieści o cudach i nawróceniach są oczywiście najciekawsze. Te o wątpliwościach, doświadczeniu straty i pustki - ukrywane we wstydliwym cieniu. Czy w chrześcijaństwie jest miejsce na historie bez happy endu?