Magdalena Wypych / slo
Pojawiły się jesienne chochoły. Nawet jeśli są tylko figurami stylistycznymi z powieści Wyspiańskiego, wyraźnie poczułam ich obecność na środkowym Manhattanie wraz z nadejściem października. Dziwna mgła połączona z chłodem, ciemność i zapach mokrego siana. Chochoły pokazywały się bohaterom w ważnych momentach życiowych lub całkiem przypadkiem.
Pojawiły się jesienne chochoły. Nawet jeśli są tylko figurami stylistycznymi z powieści Wyspiańskiego, wyraźnie poczułam ich obecność na środkowym Manhattanie wraz z nadejściem października. Dziwna mgła połączona z chłodem, ciemność i zapach mokrego siana. Chochoły pokazywały się bohaterom w ważnych momentach życiowych lub całkiem przypadkiem.