Św. Jan od Krzyża – od ciemności ku światłu

Św. Jan od Krzyża – od ciemności ku światłu
Św. Jan od Krzyża (1542-1591) (źr. heiligenlexikon.de)

Jan de Yepez urodził się w ubogiej rodzinie w Fontiveros niedaleko Avili w 1542 roku. Rodziny nie stać było na posłanie go do szkoły. Po kolei zdobywał różnego rodzaju zawody: tkacza, krawca i pielęgniarza w szpitalu. Uzbierawszy odpowiednią sumę pieniędzy zaczął naukę w szkole prowadzonej przez jezuitów w Medina del Campo (1559-1563). Pod okiem prawdziwego mistrza, Ojca Bonifacio, nauczył się tam pięknie pisać w języku kastylijskim. Jezuici musieli mu dać się mocno we znaki, bo nigdzie o nich nie wspomina… Mając 21 lat, wstąpił do zakonu karmelitów. Zakon ten przeżywał w drugiej połowie XVI wieku duchowy kryzys, brak mu było gorliwości apostolskiej, dlatego Jan w rok po święceniach zastanawiał się, czy go nie opuścić, by kontynuować swoje życie zakonne w odosobnieniu, w klasztorze kartuzów.

W takim stanie ducha zetknął się ze św. Teresą z Avila, która od razu rozpoznała w nim kryształowo czystego człowieka, zakochanego w Panu Bogu. Ojciec Jan dał się przekonać, by razem ze św. Teresą od Jezusa przeprowadzić reformę w męskiej gałęzi karmelitów. Rozumiał ją w sposób bardzo prosty, pragnął powrócić ze swoimi braćmi do pierwotnej gorliwości, do modlitwy i do praktykowania umartwień.

Podobnie jak Reformatorka Karmelu także on doświadczał wielkiego oporu ze strony konfratrów, którzy oskarżali go o różnego rodzaju dziwactwa i dzielenie wspólnoty. Z Rzymu został przysłany wizytator do zbadania całej sprawy.

W tym czasie wielką pociechą dla św. Jana była nieustanna rozmowa z Bogiem, częsta lektura i medytacja Pisma Świętego, długie adoracje Najświętszego Sakramentu oraz powierzanie we wszystkim swojego życia Bożej Opatrzności. Właśnie pośród największych prób i przeciwności powstawały najgłębsze i najpiękniejsze dzieła hiszpańskiego mistyka. Do najbardziej znanych należy Droga na górę Karmel, w której Święty omówił kolejne etapy, przez jakie musi przejść człowiek wiary, by dojść do coraz doskonalszego zjednoczenia z Bogiem.  

DEON.PL POLECA

Św. Jan od Krzyża w poemacie Noc ciemna (Księga II, n. 12) opisuje duchową sytuację człowieka:

O nieszczęśliwa dolo naszego żywota! W jakim niebezpieczeństwie tutaj żyjemy i z jaką trudnością poznajemy prawdę! To, co jest najjaśniejsze i najprawdziwsze, wydaje się nam ciemne i niepewne. Uciekamy też od tego, czego najwięcej powinniśmy szukać. Idziemy za tym, co jest dla nas zrozumiałe i jasne, choć jest to dla nas najgorsze i na każdym kroku szkodliwe. W jak wielkim niebezpieczeństwie i niepewności żyje człowiek! Jego bowiem wzrok, który powinien by prowadzić do Boga, pierwszy uwodzi go i oszukuje. Jeśli więc chcemy być pewni drogi, musimy zamknąć oczy i wejść w ciemności. Wtedy dusza będzie bezpieczna od nieprzyjaciół, którymi są jej domownicy, czyli jej zmysły i władze! (Dzieła , s. 494).

Święty Jan od Krzyża przez całe życie kontemplował piękno Jezusa Chrystusa, Słowo, które stało się Ciałem. Chrystus był dla niego Pełnią Objawienia:

Dzisiaj, w obecnym okresie łaski, kiedy wiara jest już utwierdzona w Jezusie Chrystusie i ogłoszone jest już prawo Ewangelii, nie ma potrzeby pytać Boga dawnym sposobem ani też nie potrzeba, by przemawiał jeszcze i odpowiadał, jak wówczas. Dał nam bowiem swego Syna, który jest jedynym Jego Słowem – bo nie posiada innego – i przez to jedno Słowo powiedział nam wszystko naraz. I nie ma już nic więcej do powiedzenia” (Dzieła,  s. 270).

W poemacie Żywy płomień miłości napisał, że miłość nigdy nie spoczywa:

Bo nie masz w sobie już bólu żadnego!

 

18. czyli nie sprawiasz już bólu, ucisku i zmęczenia, jak przedtem czyniłeś. Należy bowiem wiedzieć, że płomień Boży, gdy dusza była w stanie oczyszczenia duchowego, tj. gdy dopiero wchodziła w stan kontemplacji, nie był tak przyjemny i słodki, jak w tym stanie zjednoczenia. Zatrzymamy się chwilkę, by to jaśniej wytłumaczyć.

19. Zanim ten boski ogień miłości wejdzie i złączy się z samą substancją duszy przez jej całkowite i doskonałe oczyszczenie i udoskonalenie, płomień, czyli Duch Święty rani wciąż duszę wyniszczając i pochłaniając niedoskonałości jej złych nawyków. Przez to swe działanie przygotowuje ją Duch Święty do boskiego zjednoczenia i przemiany w Boga przez miłość. (Dzieła, Strofa I,17-19, s. 727-728).

 

 

Będąc przełożonym zreformowanej wspólnoty karmelitów bosych, w dzień Bożego Narodzenia, nasz Święty chodził od celi do celi oznajmiając letrillę o Słowie Bożym (Dzieła, s. 98):

Dziewica Przenajświętsza

Ze Słowem Bożym w łonie

Do ciebie przyjdzie z drogi

Jeśli Jej dasz schronienie.

Św. Jan od Krzyża umarł w osamotnieniu 14 grudnia w 1591 roku w klasztorze w Ubedzie w wieku 49 lat. Jego relikwie znajdują się w Segowii. Kanonizowany został w 1726 roku. Z okazji obchodów 400 rocznicy jego śmierci, Jan Paweł II napisał specjalny list, w którym podkreśla aktualność jego mistyki w świecie, który często stawia Boga na margines kultury. I znowu św. Jan od Krzyża jak światło promienuje pośród ciemności niewiary, prowadząc nas do Jezusa Chrystusa, Światłości świata. Warto zatrzymać się nad pięknem jego poezji nasyconej Pismem Świętym:

Św. Jan od Krzyża

NAD RZEKAMI BABILONII

Do słów psalmu 136:

 

Nad brzegami rzek płynących

W Babilońskiej ziemi

Siadłem w smutku pogrążony,

Ze łzami gorzkimi.

 

    Przypomniałem święty Syjon,

    Kres mojej miłości,

    A na słodkie to wspomnienie

    Wzmógł się płacz żałości.

 

I złożyłem strój odświętny,

Wziąłem szare suknie,

Na gałęziach wierzb zielonych

Powiesiłem lutnię.

 

    Wytężyłem me nadzieje

    W Tobie położone -

    Dosięgła mię miłość Twoja,

    Serce me zranione!

 

Pragnąłem już skończyć życie,

Tak mnie przeszywały

Owe groty w boskim ogniu,

Gdziem zaginął cały...

 

    Uwalniając gołębicę

    Mdlejącą w zachwycie -

    Obumarłem cały w sobie

    W Tobie mając życie.

 

I dla Ciebie jam się budził

I znowu umierał -

Tyś mi bowiem dawał życie

I znowu odbierał.

 

    Cieszyli się ludzie obcy,

    Chcieli słyszeć pienia,

    Co się wznoszą na Syjonie

    W hymnach uwielbienia.

 

Powiedzcie mi jak mam śpiewać

Wam pieśń uroczystą,

Kiedy serce moje tęskni

Za ziemią ojczystą?

 

    Niech mój język uschnie w gardle,

    Lgnie do podniebienia,

    Gdybym Ciebie miał zapomnieć

    W ziemi utrapienia.

 

O Syjonie, gdybym patrzył

Na łozy zielone,

Które szumią tu nad rzeką

A nie w twoją stronę -

 

    Gdybym w tobie nie miał myśli

    Serca i kochania,

    Niechaj uschnie ma prawica

    W tej ziemi wygnania!

 

O, niech będzie błogosławion

Bóg mój ze Syjonu,

Który słusznym gniewem karze

Córy Babilonu! -

 

    A podnosi z nędzy małych

    I mnie płaczącego

    Na grań, którą jest sam Chrystus,

    Kres życia mojego!

 

Debetur soli gloria vera Deo.

 

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Św. Jan od Krzyża – od ciemności ku światłu
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.