Zakończenie obchodów Roku św. Jana z Dukli

Zakończenie obchodów Roku św. Jana z Dukli
Dukla - figura św. Jana z Dukli na dziedzińcu przed kościołem Ojców Bernardynów (fot. Wuhazet - Henryk Żychowski / CC / Wikimedia Commons)
KAI / slo

Pozwólmy zreformować się Duchowi Świętemu - zachęcał dzisiaj w Dukli o. Jarosław Kania. Prowincjał zakonu bernardynów w Polsce przewodniczył uroczystej Mszy św., która zakończyła obchody 600-lecia urodzin św. Jana z Dukli - patrona Polski oraz Roku św. Jana z Dukli, ustanowionego przez Sejm RP.

O. Jarosław Kania stwierdził, że ten rok był potwierdzeniem, że chrześcijanie i zakon bernardynów są potrzebni współczesnemu światu, Kościołowi i Polsce. - Pragniemy prosić Boga, aby także dzisiaj tchną swojego Ducha w każdego z nas. Każde Boże dzieło, każde nawrócenie rodzą się z Ducha Świętego i rozpoczynają od zmiany serca i umysłu. Dlatego do siebie samego i do każdego z was kieruję gorącą prośbę, żebyśmy tak jak św. Jan pozwolili zreformować się Duchowi Świętemu - zaapelował.

W homilii definitor polskiej prowincji bernardynów o. Józef Kachel zwrócił uwagę na wspólne cechy św. Jana z Dukli, którego rok w całej Polsce obchodzony był w 2014 r. i św. Jana Pawła II, którego imieniem został ogłoszony rok 2015. - To on niejako przejmuje teraz opiekę nad naszą ojczyzną. Te same niemal cechy będzie w nas kształtował. I z tego się bardzo cieszymy, że wszystko, czego nauczyliśmy się u św. Jana z Dukli, z pomocą św. Jana Pawła II będziemy mogli w sobie rozwinąć - powiedział.

Kaznodzieja podkreślił, że prosty zakonnik Jan, urodzony 600 lat temu "niczym specjalnym się nie wyróżniał, dlatego wyróżniał się tak bardzo". Przypomniał, że św. Jana cechowała pokora oraz pobożność i gorliwość w pełnieniu swoich obowiązków, szczególnie w spowiednictwie. Zaznaczył, że początkowo Jan wybrał życie pustelnicze, ale potem dał się prowadzić Bogu i wiele lat spędził posługując we Lwowie.

DEON.PL POLECA

Mszę św. zakończyło wystawienie Najświętszego Sakramentu, procesja eucharystyczna do pięciu ołtarzy i odśpiewanie hymnu "Ciebie Boga wysławiamy" oraz uroczyste błogosławieństwo.

Uroczystości jubileuszowe 600-lecia urodzin św. Jana z Dukli trwały przez cały miniony rok. Główne obchody miały miejsce 31 maja. Jednym z owoców jest Msza św. odprawiana w intencji ojczyzny w każdy czwartek o godz. 12.00. Jak mówi o. Micheasz Okoński, kustosz sanktuarium w Dukli, cieszy się ona dużą frekwencją i będzie odprawiana nadal.

W Dukli w Sanktuarium św. Jana z Dukli znajdują się relikwie tego świętego, który tam się urodził i wychował. Nieopodal miejscowości znajduje się pustelnia, w której spędził część swojego życia.

Dukielskie sanktuarium od 22 października 2011 r. posiada również relikwie krwi bł. Jana Pawła II. Są one czczone w każdą sobotę podczas nabożeństwa do Jana Pawła II. Tutaj również znajduje się "pokój papieski", w którym Ojciec Święty nocował podczas pobytu w archidiecezji przemyskiej 9 i 10 czerwca 1997 r. Opiekunami tego miejsca są ojcowie bernardyni.

Św. Jan urodził się w Dukli na Podkarpaciu, prawdopodobnie w 1414 r. W młodości przez pewien czas przebywał na pustelni. Po jej opuszczeniu wstąpił do zakonu franciszkanów konwentualnych (czarnych). W 1463 r. postanowił wstąpić do nowego wówczas odłamu franciszkanów - bernardynów. Jako kapłan pełnił różne funkcje, przede wszystkim zasłynął jako kaznodzieja, spowiednik oraz gwardian w klasztorach w Krośnie i Lwowie. Swoją posługę wypełniał z wielką gorliwością nawet po utracie wzroku oraz cierpiąc na niedowład nóg. Zmarł w opinii świętości we Lwowie 29 września 1484 r.

Papież Klemens XII ogłosił Jana z Dukli błogosławionym w roku 1733, a sześć lat później patronem Korony i Litwy. Jan Paweł II kanonizował go w Dukli 10 czerwca 1997 r. Św. Jan jest również patronem archidiecezji przemyskiej, Lwowa, rycerstwa polskiego, jego postać widnieje w herbie Dukli.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Zakończenie obchodów Roku św. Jana z Dukli
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.