Misja wewnętrzna

Misja wewnętrzna
ks. Artur Stopka

"Kościół cały jest misyjny. Cały i wszędzie! Wy wszyscy, którzy nie podejmujecie posługi na terenach misyjnych - nie zapominajcie, że nasza własna, polska Ojczyzna wciąż potrzebuje nowej ewangelizacji. Podobnie jak cała chrześcijańska Europa. Po setkach lat - i tysiącleciach - wciąż na nowo! Cała Europa stała się kontynentem nowego wielkiego wyzwania dla Ewangelii. I Polska też". Kto to powiedział i kiedy?

Trwa właśnie Tydzień Misyjny. Co prawda nie przepadam za rozmaitymi "dniami" i "tygodniami" (które często bardziej niż do promowania jakiegoś tematu czy zwracania uwagi na problem, służą do "odfajkowywania" sprawy i zapewniania sobie alibi, że przecież coś się w danej kwestii zrobiło), ale tym razem wydaje mi się, że o Tygodniu Misyjnym przypomnieć warto i trzeba. Chciałbym jednak na temat misji i ewangelizacji popatrzeć pod innym kątem. Pod takim, jaki sugeruje zamieszczony wyżej cytat.

Przywołane słowa wygłosił człowiek, którego w tym roku 22 października po raz pierwszy wspominamy jako świętego. Jan Paweł II wypowiedział je 27 lat temu w zastanawiających okolicznościach. Miało to miejsce 14 czerwca 1987 roku w czasie Mszy św. beatyfikacyjnej biskupa Michała Kozala, odprawionej na placu Defilad w Warszawie na zakończenie II Krajowego Kongresu Eucharystycznego. I właściwie całej trzeciej pielgrzymki papieża-Polaka do Ojczyzny. Podczas tej Mszy św. Jan Paweł II wręczał krzyże misyjne osobom wyruszającym poza granice Polski, aby głosić Chrystusa. Ale w jednym z ostatnich akapitów swojego wystąpienia powiedział, że Polska też jest krajem misyjnym. Prawie trzy dekady temu powiedział bardzo głośno coś, co dzisiaj mówi się w jego Ojczyźnie raczej po kątach i półgębkiem, a napisanie tego uważane jest przez wielu albo za akt odwagi albo za przejaw braku miłości do Kościoła.

Natrafiłem ostatnio w Internecie na wykład zmarłego dwa lata temu ks. prof. Józefa Kudasiewicza, wygłoszony w roku 2001. Tytuł wystąpienia brzmiał: "Ewangelizacja Kościoła polskiego ad intra". Przywołując słowa Jana Pawła II z roku 1987 ks. Kudasiewicz stwierdził już na samym początku: "Nie jesteśmy więc od innych lepsi. (...) Chciał nam w ten sposób przypomnieć dwie rzeczy: Po pierwsze jesteście krajem misyjnym; po drugie: idąc do innych, do świata, ad extra, należy samemu być ewangelizowanym". A potem stwierdził m. in., że już w roku 1986 byli w Kościele w Polsce ludzie, którzy (co prawda raczej na zamkniętych spotkaniach niż na placach miast i z ambon) twierdzili, że "około 60 procent chrześcijan w Polsce trzeba właściwie uznać za pogan. Mimo chrztu nigdy nie zaznali smaku nowego wina, wina życia w Chrystusie". Ks. prof. Kudasiewicz łagodził, mówiąc, że być może ta liczba i to sformułowanie jest trochę przesadzone.

DEON.PL POLECA

Ks. Kudasiewicz wskazał wtedy trzy kręgi ewangelizacji "ad intra", zaznaczając, że ze względu na to, iż w każdej z tych grup istnieje inny poziom poznania Jezusa Chrystusa, każda wymaga innego sposobu ewangelizacji, innej metody. Grupa pierwsza to ludzie blisko związani z Kościołem, wierzący i praktykujący nie tylko raz w roku. Drugą stanowią ludzie, którzy pokazują się w Kościele wyłącznie na wielkie święta, takie jak Boże Narodzenie (pasterka), Wielkanoc (rezurekcja), pogrzeb kogoś bliskiego. "Jest wśród nich wielu chrześcijan selektywnych, poszukujących, wątpiących, głęboko zlaicyzowanych, szukających. Iskra wiary żarzy się pod zwałami popiołu" - zdiagnozował ks. Kudasiewicz i dodał, że jest to grupa najmniej zbadana socjologicznie. "Nie wypracowaliśmy jeszcze metod dotarcia do nich z Ewangelią" - przyznał. Do trzeciego kręgu ks. Kudasiewicz zaliczył tych, którzy, choć ochrzczeni w dzieciństwie, utracili żywy sens wiary, nie uważają się jeszcze za członków Kościoła, prowadzą życie dalekie od Chrystusa i od Jego ewangelii. "Jeżeli oni nie przychodzą do Kościoła, to Kościół winien pójść do nich" - stwierdził ks. prof. Kudasiewicz, wspierając się encykliką "Redemptoris missio".

Przywołuję zdarzenia i słowa sprzed lat dotyczące potrzeby podjęcia w Polsce "misji wewnętrznej" nie bez powodu. Czas ucieka. Liczebność poszczególnych kręgów ewangelizacji ad intra ulega zmianie, co pokazują m. in. opublikowane niedawno dane Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego SAC. Tymczasem my wolimy dzielić się na zwalczające się frakcje i stronnictwa, zamiast jednoczyć w dziele głoszenia Chrystusa. Awanturujemy się o to, kto lepiej wierzy i urządzamy pyskówki wywołujące lęk, niepokój, a nawet zamęt w wielu głowach.

W roku 1931 bp Stanisław Adamski stworzył w swojej diecezji "Misję Wewnętrzną", która była zrzeszeniem trzecich zakonów, arcybractw, sodalicji mariańskich, bractw pobożnych, w którym poszczególne podmioty zachowały własną tożsamość. Zadaniem tego zrzeszenia była aktywizacja wewnętrzna wszystkich członków, a celem wspieranie działań Kościoła nastawionych na umacnianie w wierze, pogłębianie wiedzy religijnej, aktywne uczestnictwo w życiu Kościoła i apostolat.

Nie chodzi mi o powoływanie jakichś nowych struktur i instytucji w Kościele w Polsce. Mamy ich aż nadto. Potrzebne jest jednak zjednoczenie wokół celu. Wokół misji skierowanej do wewnątrz. Do umysłów i serc mieszkańców "polskiej Ojczyzny".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Misja wewnętrzna
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.