Papież: Kościół-Oblubienica czeka na swego Oblubieńca

Papież: Kościół-Oblubienica czeka na swego Oblubieńca
(fot. Grzegorz Gałązka/galazka.deon.pl)
PAP / psd

Do życia obecnością Pana Jezusa i żarliwym oczekiwaniem Jego przyjścia zachęcił wspólnoty Kościoła Ojciec Święty podczas dzisiejszej audiencji ogólnej. Kwestii eschatologicznej nadziei poświęcił papież swoją katechezę na placu św. Piotra. Jego słów wysłuchało około 30 tys. wiernych.

Drodzy bracia i siostry, dzień dobry,

W tym okresie mówiliśmy o Kościele, o naszej świętej Matce Kościele hierarchicznym, pielgrzymującym ludzie Bożym.

Dzisiaj pragniemy postawić sobie pytanie: co stanie się z ludem Bożym u końca czasów? Co będzie z każdym z nas? Czego powinniśmy się spodziewać? Apostoł Paweł dodawał otuchy chrześcijanom Tesaloniki, którzy stawiali sobie te same pytania i po jego uzasadnieniu wypowiedzieli te słowa, które należą do najpiękniejszych w Nowym Testamencie: "w ten sposób zawsze będziemy z Panem" (1 Tes 4,17). Są to słowa proste, o niezwykłej głębi nadziei: "w ten sposób zawsze będziemy z Panem". Czy w to wierzycie? Zdaje mi się, że nie za bardzo...Wierzycie? [odzywają się głosy: tak]. Powtórzmy to razem trzykrotnie: "w ten sposób zawsze będziemy z Panem" [powtarzają trzykrotnie].

Znamienne jest to, jak św. Jan w Księdze Apokalipsy podejmując intuicję proroków opisuje rzeczywistość ostateczną, definitywną słowami: "Jeruzalem Nowe ujrzałem zstępujące z nieba od Boga, przystrojone jak oblubienica zdobna w klejnoty dla swego męża" (Ap 21,2). To właśnie nas oczekuje! Tym także jest Kościół: ludem Bożym, który idzie za Panem Jezusem i który dzień po dniu przygotowuje się na spotkanie z Nim, jak oblubienica na swego oblubieńca. Nie jest to tylko sposób mówienia: będą to prawdziwe i w pełnym tego słowa znaczeniu zaślubiny! Stanie się tak dlatego, bo Chrystus stając się człowiekiem, tak jak my i czyniąc z nas wszystkich jedno z sobą, poprzez swoją śmierć i zmartwychwstanie naprawdę nas poślubił i uczynił z nas jako ludu swoją oblubienicę. Jest to niczym innym, jak wypełnieniem planu jedności i miłości, nakreślonym przez Boga podczas całej historii - historii ludu Bożego i także osobistej historii każdego z nas. To Pan realizuje ten plan.

Jest też inny element, który pociesza nas jeszcze bardziej i otwiera nam serce: Jan mówi, że w Kościele, oblubienicy Chrystusa uwidacznia się "Jeruzalem Nowe". Oznacza to, że Kościół jest nie tylko oblubienicą, ale powołany jest do stawania się miastem - symbolem współistnienia i ludzkiej relacyjności w pełnym tego słowa znaczeniu. Jakże to zatem piękne, że można już podziwiać, zgodnie z innym wyjątkowo sugestywnym obrazem Apokalipsy, wszystkie ludy i narody zgromadzone w tym mieście, jak w namiocie, będzie to "przybytek Boga"(por. Ap 21,3)!. A w tym chwalebnym kontekście nie będzie już żadnej samotności, nadużyć czy różnic natury społecznej, etnicznej czy religijnej, ale wszyscy będziemy jedno w Chrystusie.

W obliczu tej niesamowitej i cudownej perspektywy nasze serce może poczuć się silnie umocnione w nadziei. Bowiem chrześcijańska nadzieja nie jest jedynie pragnieniem, życzeniem, optymizmem: dla chrześcijanina nadzieja jest oczekiwaniem, żarliwym, namiętnym oczekiwaniem ostatecznego i definitywnego wypełnienia pewnej tajemnicy, tajemnicy miłości Boga, w której jesteśmy odrodzeni i którą już przeżywamy. Jest też oczekiwaniem kogoś, kto niebawem nadejdzie: to Chrystus Pan, który staje się coraz bliższy wobec nas, dzień po dniu i który przychodzi, aby nas wreszcie wprowadzić do pełni swej komunii i pokoju. Tak więc zadaniem Kościoła jest podtrzymywanie światła i wyraźne ukazywanie tej pochodni nadziei, aby mogła jaśnieć jako pewny znak zbawienia i oświecać całej ludzkości drogę prowadzącą na spotkanie z miłosiernym obliczem Boga.

Drodzy bracia i siostry, oczekujemy więc, że Jezus powróci! Kościół-oblubienica oczekuje swojego oblubieńca! Musimy więc bardzo szczerze postawić sobie pytanie: czy jesteśmy naprawdę czytelnymi i wiarygodnymi świadkami tej nadziei? Czy nasze wspólnoty żyją nadal obecnością Pana Jezusa i żarliwym oczekiwaniem Jego przyjścia, czy też może wydają się zmęczone, zdrętwiałe, obarczone trudem i rezygnacją? Czy i nam grozi wyczerpanie oliwy wiary, radości? Bądźmy czujni!

Przyzywajmy Maryi Dziewicy, matki nadziei i Królowej Nieba, aby zachowywała nas zawsze w postawie słuchania i oczekiwania, abyśmy już teraz mogli być przeniknięci miłością Chrystusa i pewnego dnia mogli mieć udział w radości bez końca, w pełnej komunii z Bogiem. I nigdy nie zapominajcie, że: "w ten sposób zawsze będziemy z Panem". Powtórzymy to jeszcze trzykrotnie [powtarzają trzykrotnie: "w ten sposób zawsze będziemy z Panem"]. Dziękuję.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Papież: Kościół-Oblubienica czeka na swego Oblubieńca
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.