Papież o bałwochwalczym wzorcu gospodarczym

Papież o bałwochwalczym wzorcu gospodarczym
(fot. PAP / EPA / CIRO FUSCO)
KAI / ak

Przed bałwochwalczym wzorcem gospodarczym, który potrzebuje składania istnień ludzkich w ofierze na ołtarzu pieniądza i zysku, przestrzegał 11 lipca Franciszek podczas spotkania z przedstawicielami społeczeństwa obywatelskiego na Stadionie im. Leona Condou Kolegium św. Józefa w Asunción. "Na pierwszym miejscu w gospodarce, w przedsiębiorstwie w polityce stoi osoba i środowisko, w którym żyje" - podkreślił papież.

Spotkanie na stadionie miało bardzo piękną oprawę artystyczną, a zarazem wiele elementów spontanicznych zarówno w przemówieniu Ojca Świętego, jak i w reakcjach na nie ze strony słuchaczy. Już samo powitanie Dostojnego Gościa, wchodzącego do świątyni, było bardzo żywiołowe i radosne. Gdy zasiadł na przygotowanym dlań tronie, podeszły cztery ubrane na biało dziewczynki i powitały go.

Następnie oficjalnie przywitał papieża biskup polowy Paragwaju i sekretarz generalny miejscowego episkopatu bp Adalberto Martínez Flores. Poinformował on Franciszka, że na spotkanie z nim przyszli przedstawiciele ponad 2,6 tys.instytucji, stowarzyszeń, związków zawodowych, świata kultury, sportu, intelektualiści, profesorowie wyższych uczelni, organizacji pozarządowych, grup tubylczych i rolników. Mówca zwrócił uwag, że 28 lat temu, gdy do Paragwaju przybył Jan Paweł II liczba tych organizacji nie przekraczała nawet 10 proc. dzisiejszej wielkości, co świadczy o ogromnym wzroście aktywności społeczeństwa tego kraju. Stało się to możliwe "po długim okresie reżymu autorytarnego, który osłabił do skrajnych poziomów społeczną i moralną tkankę narodu" - podkreślił biskup.

Zapewnił, że Paragwaj pilnie potrzebuje umocnienia jej również po to, "aby budować i umacniać pokój społeczny". Dodał, że ci, którzy tu przybyli, poczuwają się do odpowiedzialności w swych organizacjach za kraj i chcą być "rzecznikami i skutecznymi narzędziami kształtowania oblicza kraju", przez umacnianie kultury spotkania i dialogu, "aby pracować na rzecz lepszego kraju, bardziej solidarnego i równego, bardziej braterskiego i bardziej otwartego na Boga, który jest ogromnie bogat w miłosierdzie".

DEON.PL POLECA

Z kolei rozpoczęła się część artystyczna, na którą złożyły się występy chórów i oriestry dziecięcych oraz pantomima baletowa, przedstawiająca w symbolicznej formie treści "Pieśni o stworzeniu" św. Franciszka z Asyżu. Mężczyźni tańczący byli ubrani w habity franciszkańskie, a partnerujące im kobiety również nawiązywały strojami do czasów Biedaczyny. Na zakończenie występów tancerz, grający św. Franciszka, podszedł do papieża i otrzymał od niego błogosławieństwo. Melodią wiodącą tej części była "Oda do radości Ludwiga van Beethovena.

Głos zabrał również rektor Uniwersytetu Katolickiego Paragwaju, który patronuje temu spotkaniu. Poinformował on m.in., że wśród obecnych na tym spotkaniu jest 103-letnia kobieta, założycielka jednej z organizacji obywatelskich.

Następnie sześcioro przedstawicieli niektórych środowisk zadało Ojcu Świętemu po hiszpańsku i w języku guaraní pytania dotyczące wybranych zagadnień życia społecznego, gospodarczego, kulturalnego, kościelnego i innych.

Po tych wszystkich wystąpieniach głos zabrał Ojciec Święty. Na początku swego gęsto przetykanego improwizowanymi wstawkami i dodatkami z uznaniem wspomniał o obywatelskich organizacjach społeczeństwa paragwajskiego. Podkreślił, ze naród, który "nie wyraża swych trosk, naród żyjący w bezruchu biernej akceptacji, jest narodem martwym".

"Reprezentujecie różne poglądy, sytuacje i dążenia, ale wszyscy razem tworzycie kulturę paragwajską. Wszyscy jesteście niezbędni w poszukiwaniu dobra wspólnego" - mówił dalej papież i dodał: "W obecnej sytuacji społeczności świata, w którym istnieje wiele nierówności, a coraz więcej osób jest odrzucanych, widzieć was tutaj jest podarunkiem".

Podziękował autorom skierowanych do niego pytań, gdyż pokazują one przede wszystkim ich "zaangażowanie w niezmordowaną pracę w jedności dla dobra ojczyzny".

Odpowiadając na pytanie młodego człowieka o to, co należy robić, aby społeczeństwo było środowiskiem braterstwa, sprawiedliwości, pokoju i godności dla wszystkich, Franciszek zaznaczył, że młodzi widzą, że szczęście i przyjemność nie są synonimami, ale że szczęście wymaga zaangażowania i oddania. - Są one bardzo ważne, aby nie iść przez życie jakby w uśpieniu - zaznaczył papież. Zwrócił uwagę, że Paragwaj ma mnóstwo młodych ludzi i to jest jego wielkim bogactwem i dlatego powinni oni przeciwstawiać się narastającej mentalności, która uważa za bezużyteczne i bezsensowne dążenie do rzeczy, które mają wartość. - Nie bójcie się rzucić wszystkiego na szalę. Nie bójcie się dać z siebie tego, co najlepsze" - zaapelował.

Wskazał na wagę świadectw osób starszych, dziadków, gdyż są oni strażnikami duchowego dziedzictwa wiary i wartości, które określają naród i oświecają jego drogę. Zachęcił do modlitwy, gdyż "Jezus, za sprawą pamięci Jego ludu, jest tajemnicą tego, by serce zawsze było radosne w poszukiwaniu braterstwa, sprawiedliwości, pokoju i godności dla wszystkich".

Odpowiadając na pytanie o dialog jako środek do wykuwania projektu narodu, który włącza wszystkich, papież zauważył, że dialog zakłada i wymaga "kultury spotkania". Zastrzegł, że często przeradza się ona w konflikt i jest to logiczne i spodziewane. - Nie musimy się tego obawiać lub ignorować, przeciwnie, jesteśmy wezwani, by się tego podjąć. Oznacza to, że należy przyjąć konflikt, rozwiązać go i przemienić w ogniwo nowego procesu, ponieważ jedność jest ważniejsza niż konflikt. Jest to jedność, która nie likwiduje różnic, ale przeżywa je w komunii dzięki solidarności i zrozumieniu - wyjaśnił Franciszek.

Podkreślił, że prawdziwe kultury nie są zamknięte w samych sobie, ale są powołane do spotykania się z innymi kulturami i do tworzenia czegoś nowego. - Bez tego zasadniczego założenia, bez tej podstawy braterstwa bardzo trudno będzie dojść do dialogu. Jeśli ktoś uważa, że są osoby, kultury czy sytuacje drugiej, trzeciej, czwartej kategorii, to z pewnością coś pójdzie źle, bo po prostu brakuje minimum - uznania godności drugiej osoby - zaznaczył mówca.

Odpowiadając na pytanie, jak przyjąć z radością wołanie ubogich, aby budować społeczeństwo bardziej włączające, podkreślił, że podstawa dla wspierania ubogich kryje się w sposobie, w jaki ich postrzegamy. Nie nadaje się do tego spojrzenie ideologiczne, które prowadzi do wykorzystania ich w celach osobistych lub politycznych. Wskazał na potrzebę gotowości do uczenia się od ubogich, gdyż oni mogą wiele nas nauczyć, gdy chodzi o człowieczeństwo, dobro, ofiarność.

Papież zwrócił uwagę, że kraj potrzebuje wzrostu gospodarczego, tworzenia bogactwa i tego, aby docierało ono do wszystkich obywateli, bez wykluczania kogokolwiek. Przestrzegł przed "kultem starożytnego złotego cielca", który znalazł nową i okrutną wersję w bałwochwalstwie pieniądza i w dyktaturze ekonomii bez ludzkiej twarzy. Przypomniał, że osoby, powołane do pomagania w rozwoju gospodarczym, przedsiębiorcy, politycy, ekonomiści mają za zadanie czuwać nad tym, aby wzrost gospodarczy miał zawsze ludzkie oblicze przede wszystkim przez zapewnienie pracy. - Praca jest prawem i nadaje godność osobom - podkreślił Franciszek i prosił, by nie ulegać "bałwochwalczemu wzorcowi gospodarczemu, który potrzebuje składania istnień ludzkich w ofierze na ołtarzu pieniądza i zysku". - Na pierwszym miejscu w gospodarce, w przedsiębiorstwie, w polityce stoi osoba i środowisko, w którym żyje - zaznaczył Ojciec Święty.

Nawiązał też do historycznego doświadczania jezuickich "Redukcji", będących kilka wieków temu, jak to określił, "jednym z najciekawszych doświadczeń ewangelizacji i organizacji społecznej w historii". - Ewangelia była tam duszą i życiem wspólnot, w których nie było głodu ani bezrobocia, analfabetyzmu ani ucisku. To doświadczenie historyczne uczy nas, że dziś także możliwe jest społeczeństwo bardziej ludzkie - powiedział Franciszek.

Na zakończenie, zwracając się do stowarzyszeń, zaangażowanych w budowanie Paragwaju coraz "lepszego i coraz bardziej kwitnącego", papież powiedział: "Kochajcie swoją ojczyznę, swych współobywateli i przede wszystkim kochajcie najuboższych. W ten sposób dacie przed światem świadectwo, że inny wzorzec rozwoju jest możliwy. Jestem przekonany, że macie największą siłę, jaka istnieje: swe człowieczeństwo, swą wiarę i swą miłość".

Ojciec Święty często odchodził od przygotowanego wcześniej tekstu i dodawał od siebie liczne wstawki, najczęściej uzupełniające bądź rozwijające wypowiedziane przedtem zagadnienia. Rozwinął m.in. sprawę korupcji, którą nazwał "gangreną narodu" i zaapelował o walkę z nią i z szantażem, który jest formą korupcji. A przed końcowym błogosławieństwem przestrzegł swych słuchaczy, zwłaszcza młodych, aby nie uważali, że jego słowa są skierowane do innych, podczas gdy w rzeczywistości każdy ma je brać do siebie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Papież o bałwochwalczym wzorcu gospodarczym
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.