Kard. Glemp: Wszyscy jesteśmy grzeszni
"Kardynał Józef Glemp rozlicza się z ponad ćwierćwiecza posługi na czele polskiego Kościoła" - czytamy w Newsweeku. Hierarcha mówi o ks. Jerzym Popiełuszce i jego męczeństwie, PRL-u i "Solidarności", lustracji w Kościele, kłopotach z ojcem Rydzykiem, sprawie abp. Paetza, dialogu z Żydami i katastrofie w Smoleńsku.
Z kard. Glempem rozmawiają Andrzej Stankiewicz i Piotr Śmiłowicz.
Na wstępie wywiadu dowiadujemy się, że prymasowi Wyszyńskiemu jako następcy bliscy byli arcybiskup Bronisław Dąbrowski oraz późniejszy biskup Alojzy Orszulik.
"Myślę, że o moim wyborze zadecydował papież" - mówi kard. Glemp, który jako prymas stanął na czele Konferencji Episkopatu Polski w lipcu 1981 r.
Dziennikarze zwracają uwagę, że często zarzuca się prymasowi, że interwencje - na przykład wobec księdza Jerzego Popiełuszki - były zbyt ostre. - Mogłem przesadzić w niektórych momentach. Ale wiedziałem, że życie księdza Popiełuszki jest zagrożone. (…) Wydawało mi się, że ksiądz Jerzy jest znienawidzony przez funkcjonariuszy, że on sam się pcha do męczeństwa - odpowiada kard. Glemp. - Byłem przeciwny temu, by uznawać jego śmierć za męczeństwo polityczne. Pani Anna Walentynowicz w pewnym czasie w tajemnicy przede mną zaczęła zbierać podpisy, by rozpocząć proces beatyfikacyjny. Nie przeszkadzałem w zbieraniu podpisów, ale uznałem, że trzeba poczekać. Dziś jestem przekonany, że Popiełuszko zginął za wiarę.
O Wojciechu Jaruzelskim kard. Glemp mówi, że "kocha po swojemu ojczyznę. Tylko że ta ojczyzna była w jego myśleniu ściśle połączona ze Związkiem Radzieckim". - Ja i większość biskupów wcale nie byliśmy za zamieceniem sprawy pod dywan - mówi o lustracji. - Mam propozycję: niechaj dokumenty IPN dotyczące biskupów, ale także wszystkich warstw inteligenckich, zostaną ujawnione. Trzeba pokazać prawdę - dodaje. Uważa, że abp Stanisław Wielgus został zniszczony bez należnej obrony.
Kard. Glemp ocenia też 20 lat wolnej Polski. - Dużo rzeczy mi się nie podoba. Widzę nadużywanie wolności kosztem zasad moralnych. Widzę tendencję do rozbijania małżeństw i rodzin, a to jest przecież podstawa egzystencji państwa. Nie mogę się zgodzić na metodę in vitro, która hamuje badania nad niepłodnością. Nie mogę się też zgodzić na związki jednopłciowe i liberalizację przerywania ciąży. Zdaniem kard. Glempa nie jest problemem, że Kościół w Polsce"chwilowo nie ma jednego lidera", bo "to nie jest niezbędne, jeśli zespół dobrze funkcjonuje".
Skomentuj artykuł