Handel dziećmi przynosi kolosalne zyski...

Handel dziećmi przynosi kolosalne zyski...
Dla takich czynów nie ma żadnego usprawiedliwienia (fot. calebunseth)
Alessandro Bertacco / slo

Haniebny i odrażający proceder handlu dziećmi na świecie dostarcza organizacjom przestępczym sumę dziesięciu miliardów dolarów rocznie. Jest to cyfra, która przyprawia o zawrót głowy. Aż trudno uwierzyć, że w społeczeństwie XXI wieku dzieją się takie rzeczy. No cóż, handel przynosi duże zyski... zwłaszcza jeśli jest to handel towarem ludzkim.

Dla takich czynów nie ma żadnego usprawiedliwienia. Są to zachowania niepojęte i każda kara wymierzona tym, którzy się ich dopuszczają, nie jest wystarczająco adekwatna. Do wyrządzania takich krzywd są zdolni ludzie całkiem pozbawieni sumienia, w sercach których zło triumfuje na dobre.

Rodzice, którzy sprzedają swoje dzieci, wierzą w obietnice, że trafią one do rodzin bezdzietnych. „Opiekunowie" lub raczej kaci, zapewniają, że będą troszczyć się o wychowanie i wykształcenie tych małych istot, które następnie znikają bez wieści. Wiele dzieci zmuszanych jest podstępem i przemocą do godnego potępienia niewolnictwa, z dala od matczynych uczuć. Słysząc doniesienia o takich sytuacjach ograniczamy się często do biernego współczucia i nie robimy nic więcej, by położyć kres tej pladze. Tymczasem do cierpienia dzieci przyczynia się wielu zamożnych mieszkańców zachodniej Europy. „Turyści" wyjeżdżają do krajów wschodnich i do Ameryki Łacińskiej w poszukiwaniu nowych przygód, które zaspokoiłyby ich perwersyjne żądze.

Tak więc ponad dwa miliony dzieci na całym świecie znajduje się w szponach przemysłu seksualnego. Muszą zaspokajać wynaturzone potrzeby godnych pogardy dewiantów. Ci z kolei czasem nie wahają się zabijać swe małe ofiary, aby nie mogły nikomu powiedzieć o tym, co je spotkało, wyżalić się, czy uciec.

DEON.PL POLECA

Stojąc w obliczu tak wielkiej podłości i okrucieństwa wobec dzieci, nie możemy milczeć i nadal przyzwalać na to, ażeby ten proceder się rozwijał. Musimy zdemaskować to sadystyczne oblicze seksu, które niszczy dzieciństwo i człowieczeństwo. Musimy podarować dzieciom życie proste, zdrowe, wolne, przestrzegając ich praw oraz zapewniając im możliwie jak najlepszą ochronę. Musimy na nowo stworzyć społeczeństwo, w którym wszelka przemoc wobec dzieci będzie wyeliminowana.

Niestety, niektóre zachodnie państwa, pomimo iż dotknięte są tym problemem, nie uważają go za wystarczająco poważny.

Na przykład Stany Zjednoczone nigdy nie ratyfikowały Konwencji Praw Dziecka. Tymczasem w tym kraju jest wielu młodych ludzi poniżej piętnastego roku życia, którzy siedzą w więzieniach. Nie jest łatwo tolerować prawo tego kraju, który aż do 2005 roku skazywał na śmierć nieletnich. Jednocześnie za kratami przebywa tam ponad dziesięć tysięcy skazanych na dożywocie, którzy otrzymali wyrok, mając mniej niż osiemnaście lat. Dla nich nie ma przyszłości, a ich życie, już i tak absurdalne, pozbawione jest jakiejkolwiek możliwości poprawy.

 

Jaką te dzieci mogą mieć nadzieję? Dlaczego muszą żyć w ten sposób? Jak można odebrać im możliwość skruchy i żalu za popełnione czyny? Są to pytania, które powracają i dręczą. To obraza godności ludzkiej, obraza, która skłania nas do zastanowienia, jak to możliwe, że w wielkiej Ameryce, gdzie nie brakuje niczego, tak deptane są niektóre prawa człowieka. Stosowane tam przepisy prawne bezlitośnie naruszają interes dzieci, zamiast chronić je na cywiiizowanych zasadach. Jeżeli wszystkie kraje szanowałyby i przestrzegały całości wypracowanych przepisów oraz rozporządzeń regulujących życie społeczne, na pewno uzyskalibyśmy pozytywne rezultaty dla rodziny i społeczeństwa, w którym żyjemy i działamy.

Szacunek do życia, które rodzi się i wzrasta, musimy wszyscy w sobie pielęgnować we wszystkich aspektach moralnych i fizycznych. W obliczu szerzącego się zjawiska prostytucji dziecięcej należy powtarzać, że handel ludźmi jest nie do przyjęcia i nie można go tolerować. Lecz nie wystarczy jedynie samo powtarzanie, które roznosi się niczym echo, aż w końcu zaczyna irytować. Konieczne jest konkretne działanie, aby podobne zdarzenia nie miały więcej miejsca nie tylko w południowo-wschodniej Azji, ale również w Europie.

Carol Belłamy, dyrektor generalny UNICEF-u, powiedziała: „Na wszystkich kontynentach spotkałam dzieci, które były gwałcone, kupowane i odsprzedawane, zmuszane do bycia żołnierzami i niewolnikami seksualnymi, ponieważ nikt nie chce tego problemu dostrzec".

Utrzymuje się, że ponad 120 tysięcy nieletnich przewozi się rocznie na teren Unii Europejskiej, niemal wszyscy pochodzą z krajów bałkańskich. Amnesty International zebrała ich historie. To historie zwyczajne, mogą przydarzyć się wszystkim dzieciom na świecie, które nie osiągnęły jeszcze stosownego wieku, aby nadać właściwą wartość swoim czynom. Znalazły się po prostu w nieodpowiednim miejscu i w nieodpowiednim czasie lub dały upust złości kumulowanej w sobie w okresie dzieciństwa, w którym doświadczały wielu nadużyć.

Jako przykład przytaczamy smutną przygodę Rebeki, która w wieku piętnastu lat, korzystając z „wolności", włóczyła się nocą po ulicach Harlemu wraz ze swoimi przyjaciółmi, słuchając muzyki rap i popijając bourbona. Pewnej nocy 1997 roku kierowca taxi, który podwoził jej bandę, został zabity strzałem w głowę. Sąd przysięgłych nigdy nie wyjaśnił, kto trzymał pistolet, ale wyrok padł na Rebekę, jej przypisano winę popełnienia morderstwa. Teraz, mając już dwadzieścia trzy lata, dziewczyna wie, że zakończy swoje dni w celi, chociaż wciąż ma nadzieję, że pojawi się jakaś możliwość. Właśnie przyjrzenia się podobnym sytuacjom młodych ludzi domagają się autorzy studium broniący praw ludzkich.

„Dzieci, które popełniają ciężkie przestępstwa", skomentowała Alison Parker, autorka raportu Amnesty International, „nie powinny być zwalniane od kary. Ale jeśli dla USA są zbyt młodzi, żeby kupować papierosy, czyż nie są też zbyt młodzi na to, aby spędzić resztę swojego życia za kratkami?".

Oprócz Stanów Zjednoczonych jest jeszcze kilka krajów na świecie, gdzie młodzi ludzie odsiadują wyroki dożywocia. To wielki skandal i pewien paradoks. Trzeba uruchomić mechanizm szacunku dla praw człowieka, aby dać tym młodym ludziom nadzieję na możliwość poprawy. Miejmy nadzieję, że w niektórych sędziach obudzi się trochę sumienia, które pozwoli im przybrać bardziej elastyczną postawę w stosowaniu prawa. Czasem w sposób zbyt surowy dotyka ono nieletnich.

 

Życie w poszanowaniu prawa jest zadaniem dla wszystkich, ponieważ ma na celu wspólne dobro. Z jednej strony zabiegamy o bardziej surowe kary wobec tych wszystkich, którzy stosują przemoc na dzieciach. Z drugiej jednak strony domagajmy się, aby prawo, które ma być zastosowane w przypadkach popełnienia przestępstwa przez nieletnich, dopuszczało ich przyszłą resocjalizację.

Więcej w książce: Na pomoc dzieciom. Jak walczyć ze złem, które dotyka dzieci - Alessandro Bertacco
Wydawnictwo „Jedność” 2009

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Handel dziećmi przynosi kolosalne zyski...
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.