Karol

Jest to imię pochodzenia germańskiego. Wywodzi się je od wyrazu pospolitego starogermańskiego karl (charal, charel, carl) 'małżonek, mąż'. Swoją popularność, najpierw wśród panujących, a potem wśród różnych warstw społecznych, zawdzięcza cesarzowi Karolowi Wielkiemu (742-812), twórcy potęgi państwa frankońskiego i odnowicielowi cesarstwa na Zachodzie.

Do krajów słowiańskich dostało się dość wcześnie i uległo przeobrażeniom językowym, podobnie jak wyrazy rodzime. Zdaniem slawistów, zapożyczone przez Słowian w IX/X w. stało się w językach słowiańskich źródłem wyrazu oznaczającego władcę: pol. król, cz. král, sch. kralj. Według niektórych przekazów miał je nosić jako imię chrześcijańskie Kazimierz Odnowiciel (+1054). W źródłach dotyczących ziem polskich pojawia się w 1208 r. (na Śląsku) i jak sie wydaje odnosi się do nie- -Polaków (Niemców). Z pewnością określają Niemca zapisy typu Karl (1490). W XVI w. jeszcze rzadkie w Polsce i doraźnie przyswajane jako Karzeł (tak Bielski nazywa ces. Karola V). Dziś używana forma Karol jest spolszczeniem łac. formy Carolus. Formy spieszczone tego imienia to Lolek, Lolo, Karlik.

Odpowiedniki obcojęz.: łac. Carolus, ang. Charles, fr. Charles, hiszp. Carlos, niem. Karl, wł. Carlo.

Około piętnastu świętych lub błogosławionych tego imienia pojawia się w wykazach hagiograficznych. Wielu też Karolów znajdujemy w oficjalnym wykazie tych, których procesy kanoniczne rozpoczęto w Rzymie lub dopiero co doprowadzono do szczęśliwego końca. Tu z tej sporej liczby przedstawimy dziewięciu, rozpoczynając od tego, którego kult od samego początku był zjawiskiem kontrowersyjnym, ale który wszedł do bogatej literatury hagiograficznej. Jest nim

Karol Wielki. Urodził się w r. 742 jako syn Pepina Krótkiego i brat Karlomana. Gdy w r. 768 ojciec zmarł, otrzymał w Noyon sakrę, natomiast brat przyjął ją w Soisson. Tak to stali się władcami podzielonego dziedzictwa. Ale w r. 771 Karloman zmarł i wówczas, pomijając jego synów, Karol proklamował siebie jako jedynego panującego. Wkrótce potem Hadrian I, zagrożony przez Longobardów, zaapelował o pomoc. Karol, zajęty walką z Sasami, wysłał najpierw negocjatorów. W rok później ruszył do Italii i obległ Pawię. Potem, głosząc, że jest pielgrzymem, a nie żołnierzem, przybył do Rzymu. Tam to dokonał aktu o ogromnym znaczeniu: przyrzekł papiestwu trzy czwarte Italii. Po zdobyciu Pawii ogłosił się królem Longobardów, a ekskróla Dionizego wyekspediował do Korbei i powierzył pieczy tamtejszego opata. Ruszając do Saksonii, zabrał ze sobą zbiór kanoniczny Dionizego Mniejszego oraz gramatyka Piotra z Pizy, którego obrał za swego nauczyciela. W r. 777 Sasowie złożyli broń, a ich wodzowie przybyli do Paderborn, gdzie przyjęli chrzest. Nawrócenie miało odtąd stanowić gwarancję pokoju. Ignorując zasadę dobrowolności aktu wiary, ustanawiano zarazem, że Sas, który by nie chciał przyjąć chrztu, ponieść ma karę śmierci. W rok później wyprawa przeciw emirowi Kordoby zakończyła się niepowodzeniem. Pod Saragossą poniesiono porażkę, po niej zaś nastąpiła słynna klęska w wąwozie Roncevaux. Broń podnieśli także Sasowie, z Rzymu zaś nadchodziły wieści niepokojące. Karol ruszył najpierw na Wschód. Przeprowadził teraz kampanię, która zapewniła mu władanie po samą Łabę. Na Boże Narodzenie 780 r. był już pod Pawią. Stamtąd znów podążył do Rzymu. Ochrzczono wówczas małego Pepina, drugiego syna Karola, a papież wkrótce potem koronował go na króla Italii. Na skroń Ludwika, trzeciego z synów, włożono koronę królów Akwitanii. Podobne więzy Karol pragnął narzucić Bawarii. Tymczasem poselstwo z Bizancjum prosiło o rękę córki Karola Rotrudy dla Konstantyna VI. W tym też czasie w Parmie spotkał Karol anglosaksońskiego mnicha Alkuina. Wkrótce znów ruszył przeciw zrewoltowanym Sasom. Tym razem wojna toczyła się przez trzy lata i obfitowała w okrucieństwa. W r. 787 Karol przybył do Italii, gdzie niepokoiło go zwłaszcza stanowisko Benewentu. Nieco później trzy armie frankońskie dokonały aneksji Bawarii. Głową tamtejszego Kościoła został biskup Salzburga, zaufany Karola. Ale nowymi niepokojami napełniała sytuacja w Italii i zmiany w polityce bizantyńskiej. Należało przeciwstawić jej całą ligę, ale dzięki niej na półwyspie w bizantyńskich rękach pozostały już tylko niewielkie enklawy. Wśród tych wszystkich przedsięwzięć i trosk Karol nie zaniedbywał spraw kościelnych. W r. 789 sprecyzował program szerokiej reformy, w którym m.in. domagał się wizytacji klasztorów, modyfikacji lub unifikacji ksiąg i obrzędów religijnych, zaprowadzenia dysypliny wśród kleru. Czuł się także odpowiedzialny za czystość wiary. W lecie 794 r. zwołał do Frankfurtu zjazd biskupów, któremu przewodniczył. Był zarazem inicjatorem ogromnej aktywności intelektualnej, która zasłużyła sobie na nazwę Renesansu Karolińskiego. Miał ten ruch swych prekursorów: mnichów irlandzkich i bretońskich, reformatorów z czasów Pepina Krótkiego, mistrzów z Italii i Hiszpanii. Decydującego impulsu użyczył mu jednak władca, który do dzieła zdołał wprząc ludzi pokroju Alkuina, Paulina z Akwilei, Pawła Diakona, Teodulfa czy Dungala. Z czasem doszli do nich Angilbert, Einhard, Fredegiz. Wszyscy tworzyli szkoły lub gromadzili wokół siebie uczonych. W r. 799 Karol znów podążył do Paderborn. Jeszcze raz wypadło mu podjąć walkę z powstającymi Sasami. Wtedy właśnie dowiedział się o zamachu na Leona III, którego oskarżono o ciężkie wykroczenia. Papieża uwięziono, ale udało mu się zbiec i dotrzeć na dwór Karola. Otrzymawszy tam zbrojną eskortę, wrócił do Rzymu. Karol mógł tam przybyć dopiero w roku następnym. Wówczas to, 25 grudnia 800 r., papież koronował go na cesarza, przy czym posłużył się ceremoniałem bizantyńskim. W kilka lat później nastąpiło jeszcze jedno spotkanie Leona III z Karolem w Akwizgranie (805). Niemal nazajutrz po odjeździe papieża cesarz obwieścił poddanym swą wolę podziału państwa. Był to jednak testament, który niebawem okazał się bezużyteczny, bo drugi syn Karola zmarł w 810, a najstarszy, także Karol, w roku następnym. W trzy lata później cesarz nakazał koronować Ludwika. Sam zmarł w Akwizgranie 28 stycznia 814 r. i tam go też tego samego dnia złożono do grobu. W r. 1165 Fryderyk Barbarossa kazał odnaleźć jego śmiertelne szczątki i prznieść je do głównego ołtarza. Była to uroczysta elewacja, dokonana -za aprobatą papieża Paschazego-, ale wiemy, że Paschazy był nieszczęśliwym konkurentem Aleksandra III i że historia umieściła go na liście antypapieży. Ale należy lojalnie zaznaczyć, ze wtedy i później papieże zachowali milczenie, a milczenie oznaczało tolerancję, którą za milczące przyzwolenie uznały takie autorytety, jak Baroniusz i Benedykt XIV. Czczono tedy cesarza w wielu kościołach Belgii, Niemiec i Francji. Widać go przyozdobionego w aureolę na witrażach wielu gotyckich katedr. Liczne były także oficja brewiarzowe i wspomnienia w martyrologiach poświęcone jego pamięci. W Akwizgranie jego wspomnienie święcono z zastosowaniem wysokiego rytu liturgicznego. Potem te rozliczne objawy kultu zaczęły zanikać i szły w zapomnienie. Przyczyną tego były nie tyle okrucieństwa, których dokonał w czasie wojen, bo to tłumaczono obyczajami czasów; przede wszystkim wytykano cesarzowi jego życie prywatne: cztery żony i konkubiny. Nie lepiej działo się w najbliższym otoczeniu Karola, przy czym na mało przykładne życie córek przymykał oczy. Jego własny syn z nieprawego łoża, Drogon, który został biskupem Metzu, ufundował za duszę ojca wieczyste msze w katedrze. Metz zawsze też potem pozostał wierny temu zwyczajowi i konsekwentnie odmawiał uznania dla hagiograficznego wspomnienia z 28 stycznia. Wyrażał przeświadczenie ogólne: Karol jako monarcha, przewodzący moralności i prawom religijnym cesarstwa, był rzeczywiście Wielki; ale był zarazem grzesznikiem, który tolerował zło wśród najbliższych i w swoim dworskim otoczeniu.

Karol Dobry (Bonus), książę Flandrii. Był synem św. Kanuta, króla Danii, oraz Adeli Flandryjskiej, trzeciej córki Roberta Frizona. Urodził się między r. 1082 a 1086, a wychowywał na dworze dziada, który znany był ze swej wysokiej kultury. Przez jakiś czas przebywał jako krzyżowiec w Ziemi Świętej. W r. 1111 został głównym doradcą małoletniego Baldwina VII, dziedzica Flandrii. Gdy w r. 1119 ten ostatni zmarł z ran, wyznaczono go na następcę. Miał za sobą możnych i biskupów, ale ścierać się musiał ze zwolennikami matki Baldwina, która dopiero co wyszła za Godfryda z Lowanium. Niebezpieczeństwa zdołał oddalić. Rządził ku zadowoleniu wielu, którzy cenili sobie pokój, jaki zapanował w kraju, oraz mądre decyzje księcia. Dzięki nim pomyślnie rozwijały sie handel i rolnictwo. W czasie wielkiego głodu z r. 1125 zasłynął ponadto jako obrońca ubogich i strażnik sprawiedliwości. W tym też mniej więcej czasie nie przyjął ofiarowanej mu korony jerozolimskiej i zrezygnował z kandydowania do tronu cesarskiego. Równocześnie wiele dobrego świadczył instytucjom kościelnym i charytatywnym. Z małżeństwa z Małgorzatą, hrabianką z Clermont, dziedzica się nie doczekał. 2 marca 1127 r. zamordowano go w kościele Św. Donacjana w Brugii. Sprawcami byli Erembaldowie, którzy nie potrafili udowodnić swego rycerskiego rodowodu, oraz Burchard, ukarany przez księcia za naruszenie pokoju. Lud spontanicznie uznał w nim nie tylko świętego. W jego oczach był także męczennikiem.

Karol z Blois, książę Bretanii. Był synem Wita, hrabiego Blois, oraz Małgorzaty, córki króla Filipa Walezjusza. Urodził się w r. 1319 lub następnym. W r. 1337 poślubił Joannę, córkę Wita z Penthi-vre, który był bratem księcia Bretanii. W kontrakcie ślubnym zapewniono mu ewentualne nastepstwo na tronie władców Bretanii. Mimo oporów Jana, hrabiego na Montfort-l'Amaury, innego z pretendentów, zdobył go w r. 1341, ale z Janem walczyć musiał aż do śmierci. Po swej stronie miał króla Francji, Bretanię frankońską, arystokrację i kler. Za Janem tymczasem opowiadali się: Edward III, król Anglii, ludność mówiąca po bretońsku, mieszczaństwo oraz drobna szlachta. Walka toczyła się długo i ze zmiennym szczęściem. Stała się rozdziałem wojny stuletniej. Na uwagę zasługuje to, ze Karol nie pozwalał nigdy, aby jej ciężary obarczały ludność. W r. 1347, po upadku Calais, wpadł w ręce Anglików. Razem z dwoma synami uprowadzony został za Kanał. Walkami kierowała odtąd jego żona, on zaś doznał tej pociechy, że uczestniczyć mógł w uroczystościach po kanonizacji św. Iwona, o którą przedtem usilnie zabiegał. W niewoli przebyć musiał jednak dziesięć lat. Na prośbę Klemensa VI zwolniono go warunkowo w r. 1351, ale na skutek powikłań w układach z Anglią, na kontynent wrócił na stałe dopiero w r. 1356. W Anglii zostawił po sobie dobrą pamięć. Sam osiadł w Nantes, gdzie miał zbierać wielką sumę na przyobiecany okup. W całości zebrać jej już nie zdołał. Padł na polu walki w dniu 29 września 1364 r. Współcześni i potomni widzieli w nim męża Bożego, stworzonego może raczej na mnicha, niż księcia i żołnierza. Dla wielu wydawał się drugim św. Ludwikiem. Po klęsce i śmierci otoczył go bezzwłocznie kult wiernych. Potem kult ten podtrzymywali franciszkanie, których był protektorem, dobroczyńcą i tercjarzem. Protestowali jednak dawni polityczni wrogowie Karola. W r. 1370 podjęto formalne starania o kanonizację. Nie dokończono ich z powodu wyjazdu Grzegorza XI z Awinionu i następującej po nim schizmy zachodniej. Kult, jako trwający od niepamiętnych czasów, zaaprobowano dopiero w r. 1905. Wspomnienie obchodzi się w dniu 20 czerwca.

Karol Boromeusz. Urodził się 3 października 1538 r. na zamku Arona (nad Lago Maggiore) jako syn Gilberta i Małgorzaty Medici, arystokratów mediolańskich. Z rodzicielskiego domu wyszedł z solidną formacją chrześcijańską i wyraźnymi oznakami powołania duchownego. Studia, które odbył w Pawii, uwieńczył w roku 1559 doktoratem obojga praw. Wkrótce potem jego wuj, obrany dopiero co papieżem jako Pius IV, wezwał go do Rzymu. W styczniu roku następnego Karol był już kardynałem, a 8 lutego tegoż roku papież powierzył mu administrację w arcybiskupstwie mediolańskim. Według Seppelta to -czym się wykazać może pontyfikat Piusa IV, a głównie prace nad reformą, było przede wszystkim dziełem jego siostrzeńca, który jako kardynał, prowadząc właściwie wszelkie sprawy, okazał swoje nadzwyczajne zdolności-. Zasługi Karola, który skrupulatnie i gorliwie wypełniał życzenia papieskie, uwidoczniły się szczególnie w doprowadzeniu obrad soboru trydenckiego do szczęśliwego końca. Nastąpiło to w grudniu 1563 r. Nieco wcześniej, w jesieni roku poprzedniego, zmarł nagle Fryderyk, starszy brat Karola. To niespodziewane, wstrząsające wydarzenie stało się wyraźnym przełomem w duchowej biografii naszego świętego. Nigdy nie wiódł życia lekkomyślnego, a tym mniej rozwiązłego, teraz jednakże, zrezygnowawszy z wszelkiej kariery świeckiej, którą po śmierci brata proponowali rodzice - podjął życie pełne ascezy. Odprawił ignacjańskie rekolekcje i wkrótce przyjął święcenia kapłańskie i sakrę biskupią. Otrzymawszy w kilka miesięcy później nominację na arcybiskupa Mediolanu, żywo poczuł się odpowiedzialnym za powierzoną mu owczarnię i zabrał sie do reformowania w niej życia kościelnego oraz obyczajów w duchu wskazań soborowych. Na razie kierował diecezją z Rzymu, ale uzyskawszy pozwolenie papieskie, w jesieni 1565 r. udał się do Mediolanu i przeprowadził tam synod prowincji kościelnej. Wrócił następnie do stolicy chrześcijaństwa, by zaopatrzyć ostatnimi sakramentami Piusa IV i zamknąć mu oczy. Od Piusa V otrzymał pozwolenie na stały pobyt w Mediolanie. Rozpoczął w ten sposób nowy, trzeci okres swego życia, wypełniony po brzegi wytężoną działalnością pasterską. Trudno opisywać ją w szczegółach. Wystarczy może powiedzieć, że przeprowadził 13 synodów diecezjalnych oraz 5 prowincjonalnych; odbył niezliczoną ilość wizytacji pasterskich, w tym wizytacje w dalekich górskich parafiach, także w szwajcarskim kantonie Ticino (Tessyn), który podówczas należał do jego diecezji; wydał bardzo wiele instrukcji duszpasterskich, otworzył liczne zakłady nauczania i hospicja studenckie, by wspomnieć tylko Collegio Borromeo w Pawii, Collegio dei Nobili w Mediolanie oraz jedno z najznakomitszych jego dzieł, czyli seminarium duchowne w tym mieście; do Mediolanu sprowadził rodziny zakonne i współdziałał w zakładaniu ich placówek. Ten niestrudzony reformator, który zdaniem posła weneckiego Soranzo swą działalnością przysłużył się Kościołowi więcej aniżeli wszystkie uchwały soboru trydenckiego - równocześnie z bezprzykładną gorliwością głosił kazania, przewodniczył nabożeństwom przebłagalnym i procesjom pokutnym, wiele razy sam pielgrzymował do różnych sanktuariów włoskich. Ale serca szerokich warstw pozyskał sobie przede wszystkim niestrudzoną dobroczynnością, która szczególnie jasno zabłysła w czasie zarazy w r. 1576. Mimo to nie zabrakło mu przeciwników. W r. 1569 emisariusz chylącego się ku upadkowi (i niebawem zniesionego) zakonu humiliantów strzelił do niego, gdy modlił się w swym prywatnym oratorium. Później wystąpił przeciw Karolowi hiszpański namiestnik Mediolanu, który gotów był walczyć o usunięcie go ze stolicy arcybiskupiej. Wzięty w obronę przez papieża, Boromeusz trudził się na niej do końca, troszcząc się równocześnie o wiele spraw ogólnokościelnych, o których tu już pisać nie możemy. Zmarł 3 listopada 1584 r., zostawiając po sobie niezliczone ślady swej gorliwości: obfitą korespondencję, dotąd nie zebraną i zaledwie w małej części opublikowaną, oraz liczne traktaciki, pouczenia i instrukcje, zwłaszcza Acta Ecclesiae Mediolanensis (1582), które wywarły ogromny wpływ na reformę życia kościelnego w wielu diecezjach całego katolickiego świata (ich wydanie krytyczne sporządził w latach 1890-1896 Achilles Ratti, późniejszy papież Pius XI). Kanonizował Karola Paweł V (1610). Jego pamiątkę od początku obchodzono 4 listopada. Dodajmy na zakończenie, iż patronat świętego przyjęło do swej nazwy wiele żeńskich zgromadzeń zakonnych, m.in. znane u nas Siostry Miłosierdzia św. Karola Boromeusza.

Karol Garnier. Urodził się w Paryżu 25 marca 1606 r. Nauki pobierał w kolegium Clermont. Do jezuickiego nowicjatu wstąpił w r. 1624. Potem nauczał w kolegium, z którego wyszedł, a także w Eu, gdzie za prefekta miał o. de Brébeuf, dopiero co usuniętego przez Anglików z Québecu. Pod jego to zapewne wpływem prosił przełożonych o skierowanie na misje. Wkrótce po święceniach razem z ojcami Izaakiem Jogues i Chatelain wsiadł na statek w Dieppe. Od wylądowania w -Nowej Francji- nie upłynęło wiele czasu, gdy stał się w kraju Huronów świadkiem okrutnego kanibalizmu. Początkowo poświęcał się ratowaniu dotkniętych epidemią. Zaznajomiwszy się dobrze z miejscowymi dialektami, wywierał wpływ niemały. W r. 1640 wysłano go jednak w inne strony. Pracował na kilku stacjach misyjnych, a gdy w r. 1648 zamordowano ojców de Brébeuf i Lalemand, znajdował się w rezydencji Św. Jana. Niebawem przestrzeżono go, że stacji grozi podobne niebezpieczeństwo. Rzeczywiście, Irokezi napadli na nią 7 grudnia tego samego roku. Wpadł wówczas do kaplicy, aby kilka słów skierować do neofitów, potem zabrał się do pośpiesznego udzielania chrztu św. W czasie tej czynności padł przeszyty strzałą. Gdy podniósł się, aby kontynuować kapłańską posługę, jakiś Irokez rozpłatał mu głowę tomahawkiem. Pius XI kanonizował Karola z innymi w r. 1930.

Karol z Sezze urodził się 22 października 1613 r. w Sezze (Setia), w Lacjum. Ze szkoły wiele nie wyniósł, ledwo nauczył sie pisać. W r. 1635 wstąpił do franciszkanów. Był u nich bratem laikiem. Budował wszystkich cnotami chrześcijańskimi. Wcześnie posiadł dar kontemplacji. Cieszył się również innymi nadzwyczajnymi darami mistycznymi. Doznawał wizji i objawień. Podziwiali go wybitni teolodzy, z którymi prowadził rozmowy, posługując się terminami jak najbardziej precyzyjnymi. Sam Klemens IX chętnie uciekał się do jego rad i oświeceń. Karol zmarł w Rzymie 6 stycznia 1670 r. Leon XIII beatyfikował go w r. 1882, a Jan XXIII kanonizował w r. 1959. Karol pozostawił po sobie wiele pism. Niektóre dotąd są w rękopisach. Kilkakrotnie wydawano natomiast Trattato delle tre vie della meditazione e stati della santa contemplazione; Canti Spirituali; Camino interno dell'anima oraz Settenari Sacri.

Karol Józef Eugeniusz de Mazenod, biskup Marsylii. Urodził się 1 sierpnia 1782 w Aix-en-Provence. Tam też uczęszczał do kolegium Bourbon. W kwietniu 1791 r. zawieziono go do Nicei, dokąd przed rewolucją schronił się jego ojciec. Z rodziną wyjechał następnie do Turynu i Wenecji. Gdy wojska francuskie zajęły północną Italię, znalazł się w Neapolu, potem w Palermo. W r. 1802 wrócił do Francji. W sześć lat później wstąpił do seminarium Św. Sulpicjusza, w którym spotkał wielu przyszłych biskupów. Święcenia otrzymał w r. 1811 z rąk biskupa Amiens, który był jego krewnym. W Aix poświęcił się teraz pracy dla najbiedniejszych, zwłaszcza więźniów i jeńców. W r. 1814 nabawił się tyfusu i ledwo uszedł z życiem. Wtedy to właśnie powziął myśl założenia zgromadzenia poświęcającego się kaznodziejstwu ludowemu. W r. 1816 wraz z ks. Tempier, wikarym z Arles, założył stowarzyszenie misjonarzy prowansalskich, które wkrótce potem przeobraziło się w Zgromadzenie Oblatów Marii Niepokalanej (OMI). Rzymską aprobatę otrzymało ono w r. 1826. Karol tymczasem pracował niestrudzenie, głosząc kazania w Paryżu, Marsylii, Aix, po miasteczkach i wsiach, a wszędzie gromadził tłumy słuchaczy. Świetnie rozwijało się też założone przezeń zgromadzenie, które jeszcze za jego życia dało Kościołowi siedmiu biskupów, w tym kardynała Guiberta, arcybiskupa Paryża. Już w r. 1823 Leon XII chciał go mianować biskupem Châlons-sur-Marne, ale sprzeciwił sie temu Karol Fortunat de Mazenod, arcybiskup Marsylii, jego krewny, który chciał w nim mieć swego koadiutora. Sakrę otrzymał w r. 1832, a w pięć lat później, gdy wuj ustąpił, objął po nim stolicę marsylską. Odtąd gorliwie poświęcał się przede wszystkim swej diecezji. Utworzył w niej 22 nowe parafie, zbudował 33 nowe kościoły, w tym bazylikę Notre-Dame-de la Garde, przeprowadził wiele wizytacji, zreorganizował seminarium duchowne, rozwinął katechizację, w tym katechizację prowadzoną przez świeckich, otoczył opieką emigrantów. Nade wszystko był ojcem ubogich i chorych. Zmarł 20 maja 1861 r. Beatyfikował go w r. 1975 Paweł VI.

Karol Lwanga i towarzysze, męczennicy z Ugandy. Kanonizowani zostali w czasie trzeciej sesji soboru watykańskiego II (1964). Do kalendarza liturgicznego (1969) wpisano ich jako świętych, którzy reprezentują młode chrześcijaństwo afrykańskie, a także jako tych, którzy w niedawnych czasach tak bardzo przypominają heroizm pierwszych wieków. Jako takich uczcił ich pielgrzymką do miejsc męczeństwa papież Paweł VI (1969). - Do Ugandy chrześcijaństwo dotarło przed stu laty, kiedy otwarła sie ona również dla islamu. Misjonarze anglikańscy, wezwani przez słynnego podróżnika Stanleya, przybyli do Ugandy w r. 1877. W dwa lata później zjawili sie dwaj Ojcowie Biali, którzy rychło pozyskali sobie uznanie i posłuch na dworze króla. Ponieważ jednak król, nie chcąc rezygnować z wielożeństwa, wybrał islam, misjonarze musieli w r. 1882 opuścić kraj i pozostawić w nim gromadkę gorliwych neofitów. Osiadłszy w pobliżu granic kraju, robili teraz wszystko, by wspierać tę opuszczoną z konieczności owczarnię. Gdy w r. 1884 zmarł król Mtera, a na tron wstąpił jego syn, Mwanga, zdawało się, iż znów swobodnie będą mogli ewangelizować mieszkańców Ugandy. Ale nadzieja spokojnej pracy i tym razem okazała sie płonna, a kaprysy króla zmienne i okrutne. W kilka miesięcy później zaczęło się krwawe prześladowanie; jego ofiarą padli zarówno anglikanie z biskupem Hanningtonem na czele (40 osób), jak i neofici katoliccy: dworzanie i ludzie cieszący się powszechnym uznaniem (np. minister króla, Józef Mukasa Ballikuddembe, oraz człowiek wielkiej dobroci, Maciej Murumba). W ślad za nimi poszedł Karol Lwanga. Ochrzczony 15 listopada 1885 r., wnet promieniować zaczął pełnią chrześcijaństwa. Neofici z Ugandy byli wówczas oddanymi katechistami, gorliwymi krzewicielami przyjętej niedawno wiary. Ale Karol miał po temu szczególne możliwości: był przełożonym paziów królewskich. Grupa ugandyjskich bohaterów wiary liczy 22 osoby, które poniosły śmierć męczeńską między 26 maja 1886 a 27 stycznia 1887 r. Karola Lwanga zginął 3 czerwca 1886 r. w Rubaga razem z dwunastoma innymi; ten też właśnie dzień jako dies natalis wyznaczony został na wspomnienie wszystkich tych męczenników. Beatyfikował ich w r. 1920 Benedykt XV, natomiast Pius XI (1934) ogłosił Karola Lwangę patronem młodzieży afrykańskiej. Kanonizował ich Paweł VI w 1964 roku. Do nowego kalendarza liturgicznego (1969) wpisano ich jako przedstawicieli chrześcijaństwa afrykańskiego.

Karol od św. Andrzeja. Jan Andrzej Houben urodził sie 11 grudnia 1821 r. w Munstergeleen, w holenderskiej Limburgii. O kapłaństwie marzył od młodości. Gdy odbywając służbę wojskową w Bergen op Zoom posłyszał o pasjonistach, zdecydował się wstąpić w ich szeregi. Habit wręczał mu św. Dominik Barberi. Wtedy otrzymał zakonne imię, pod którym przeszedł do historii kościelnej. W r. 1851 wyjechał z innymi do Anglii. Pasjoniści otworzyli tam właśnie trzy placówki. W sześć lat później przeniesiono go na Mount Argus pod Dublinem. Znany był odtąd jako Father Charles of Mount Argus. Na ambonę wstępował dość rzadko, bo angielskiego zbyt dobrze nie znał. Ceniono go natomiast jako wytrawnego kierownika sumień. Przede wszystkim był wielkim mężem modlitwy. Długo chorował, mimo to nie stronił od umartwień. Zmarł 5 stycznia 1893 r. Lud Dublina i okolic bez wahania otoczył go czcią należną świętym. Beatyfikacji dokonał w r. 1988 Jan Paweł II.