Jaką architekturą ugościć Boga?

Jaką architekturą ugościć Boga?
Opactwo Nový Dvůr (fot. www.novydvur-obchod.cz/)

Dyskusja powstała w ostatnim czasie wokół projektu przebudowy wnętrza modernistycznego kościoła Przemienienia Pańskiego w Katowicach, (...) uruchomiła lawinę komentarzy. To dobrze, dlatego że jest to bez wątpienia jeden z najpoważniejszych sporów w temacie sacrum w architekturze od dobrych kilkunastu lat. To spór subtelny, a subtelność nieszczęśliwie tkwi w podobaniu się.

* * *

Nowy projekt kościoła pw. Przemienienia Pańskiego na ulicy Sokolskiej w Katowicach wywołał dyskusję pomiędzy częścią wiernych, a braćmi dominikanami. Sprawę na naszych łamach opisała Dominika Frydrych w artykule "«Oaza prostoty» czy «pustostan»? Dominikanie zaprezentowali nowy projekt kościoła w Katowicach". Aby nieco pogłębić temat zwróciliśmy się z prośbą o opinię do historyków sztuki. Poniżej głos Piotra Olesia OP. Drugą część dwugłosu przygotowała Justyna Sprutta i znajdziesz ją tutaj.

* * *

DEON.PL POLECA


Człowiek otwarty na Boga poszukuje doskonałej przestrzeni spotkania z Nim niemal instynktownie. Odpowiedzią na te poszukiwania jest stale rozwijająca się architektura sakralna. To ona dialogując z liturgią i dogmatami, tworzy miejsce uobecniania się sacrum. Zasadniczo to sprawowany kult warunkuje to jak świątynia powinna wyglądać. Geneza chrześcijańskiej architektury sakralnej jest jednak znacznie bardziej złożona. Nie bez znaczenia jest fakt, że modus świątyni chrześcijańskiej jako budowli został w dużej mierze przejęty z rzymskich bazylik kurialnych. Kościół jako dzieło architektury jest zatem wyjątkowym miejscem zderzenia formy i treści. Zadaniem formy jest w jak najdoskonalszy sposób wydobyć treść, którą skrywa. W punkcie wyjścia jak się wydaje nie stoi jednak pytanie o to jaką architekturą chcielibyśmy „ugościć” Boga, ale jak w istocie Go postrzegamy.

Dyskusja powstała w ostatnim czasie wokół projektu przebudowy wnętrza modernistycznego kościoła Przemienienia Pańskiego w Katowicach, którego autorami są Tomasz Chmiel (Nowe Biuro s.c.), Grzegorz Hańderek (ASP Katowice), Joanna i Wojciech Małeccy (Małeccy Biuro Projektowe) oraz Bartłomiej Nawrocki (Jojko+Nawrocki Architekci), uruchomiła lawinę komentarzy. To dobrze, dlatego że jest to bez wątpienia jeden z najpoważniejszych sporów w temacie sacrum w architekturze od dobrych kilkunastu lat. Wydaje się, jednak że tłem tego sporu wcale nie jest wartościowanie, którego zadaniem byłoby arbitralne określenie wyższości architektury dawnej nad współczesną, bądź na odwrót. Chodzi raczej o coś bardziej subtelnego. Subtelność nieszczęśliwie tkwi w podobaniu się.

Chodzi raczej o coś bardziej subtelnego. Subtelność nieszczęśliwie tkwi w podobaniu się.

W polskiej religijności tak przywiązanej do tradycji, kochającej dosłowność i ornament, architektura wyłamująca się z tego schematu musi wywoływać niepokój, a nawet sprzeciw. Warto jednak postawić sobie pytanie czy niewolnicze skrępowanie tradycją (i nie mam tu na myśli Tradycji Kościoła) jest jedynym modusem, na bazie którego winniśmy i chcemy kształtować przestrzeń sakralną we współczesnym świecie. Wśród wielu argumentów w dyskusji nad katowickim projektem pojawił się i zarzut o asakralność nurtów modernistycznych w architekturze i to jemu chciałbym poświęcić kilka swoich przemyśleń.

Oskarżenie o ikonoklastyczną asakralność pod adresem modernizmu, nie jest nowym pomysłem. Śmiem jednak twierdzić, że taka teza nie ma już dziś szans się obronić. Po pierwsze dlatego, że w kontekście katowickiego kościoła, nie mówimy o  architekturze dawnej, której usiłuje się nadać „obcy” modernistyczny charakter, a budowli modernistycznej właśnie, której pierwotnie zamierzone walory pragnie się wydobyć. Po drugie, rzetelny wgląd w dorobek współczesnej architektury sakralnej, dobitnie pokazuje, że oszczędność form wcale nie musi oznaczać beztreściowej pustki, zamkniętej na doświadczenie sacrum, a jedynie wymagające głębszego zaangażowania pragnienie wyrażenia tego, czego istotną cechą jest transcendencja. Z czym zatem związana jest trudność w zaakceptowaniu architektury modernistycznej jako przestrzeni sacrum?

Modernizm nie lubi, a nawet nie akceptuje ornamentu. Zapewne uderzającą jest więc surowość, prostota, skromność i oszczędność środków wyrazu, którymi operuje. Co więcej jednym z postulatów modernizmu wraz z jego nurtami na czele z minimalizmem, jest esencjonalność dążąca do wyeliminowania wszelkich rozproszeń. Przeciwnicy modernizmu poszukując archetypu sacrum, konsekwentnie odnoszą się do średniowiecznej wizji świątyni, widząc w katedrze gotyckiej szczyt estetyki wspólnej dla całego christianitas, na którą wzbiła się architektura sakralna. Być może jest to zdanie prawdziwe – sam darzę gotyk wyjątkową sympatią. Warto jednak nabrać świadomości, że nawet pełna symboliki, splendoru i monumentalnego dostojeństwa, a przez to niebywale pociągająca, katedra gotycka, to tylko jedna z perspektyw, z których oglądamy panoramę średniowiecza. Zgoła inną otwiera przed nami estetyka cystersów. Święty Bernard z Clairvaux, który w kontrze do olśniewającej architektury katedralnej zabiegał o sztukę prostą, bez ozdób i malowideł, ograniczoną do absolutnie koniecznych form i doskonałych proporcji, znacząco wyłamuje się z ówczesnego main stream’u. Swoje przemyślenia opat Clairvaux zawarł w cyklu kazań na poświęcenie Kościoła. Zdaniem świętego Bernarda, architektura będzie zdolna wyrazić piękno wszechświata jako symbolu Boskiej doskonałości i stanie się przestrzenią Jego poznania i kontemplacji, o tyle, o ile zatrzyma się na czystej formie – szlachetnej, ubogiej prostocie. Prostocie zdolnej położyć akcent nie tyle na bogactwie zewnętrznym, co na głębokim rozwoju duchowym, otwierającym wiernego na doświadczenie transcendencji Boga. Myśl świętego Bernarda rysuje zatem przed nami taką przestrzeń sakralną, w której cała uwaga i koncentracja wiernego, uczestnika liturgii skupione są na kontemplacji dzieła, którego Bóg dokonał w stworzeniu, natomiast nie na tym co stworzył człowiek.

Architektura sakralna od czasów Konstantyna pozostaje w stałym rozwoju, niejako w odpowiedzi na zmiany zachodzące w mentalności, kulturze i doktrynie Kościoła. Inny charakter miała ona przecież w czasach bizantyjskich, inny w średniowieczu, jeszcze inny w reakcji na humanizm i Sobór Trydencki, by wreszcie ulec kolejnemu przeformułowaniu wskutek postanowień ostatniego Soboru (Instrukcja Inter Oecumenici, 90-99), kiedy też środkiem wyrazu stał się dominujący wówczas modernizm. Bóg pozostaje niezmienny, to Jego transcendencja jest kanonem, wokół którego winna kształtować się chrześcijańska architektura.

Bóg pozostaje niezmienny, to Jego transcendencja jest kanonem, wokół którego winna kształtować się chrześcijańska architektura.

Charles-Édouard Jeanneret-Gris zwany Le Corbusier, autor tak wyjątkowych realizacji jak kaplica Notre Dame du Haut w Ronchamp, klasztor dominikanów La Tourette czy kościół św. Piotra w Firminy, zapytany po zrealizowaniu słynnej kaplicy w Ronchamp o swoje doświadczenie projektowania budowli sakralnych, odparł że co prawda nie doświadczył cudu wiary, jednak zna doświadczenie tworzenia – jak to ujął – przestrzeni niewyrażalnej. Taką przecież jest świątynia, miejsce całkowicie poświęcone oddawaniu czci i doświadczeniu Boga. Oczywiście można stwierdzić, że Le Corbusier jako osoba nie wierząca i nie praktykująca nie rozumiał w doskonały sposób potrzeb wynikających z kultu i wyrastających z doświadczenia relacji z Bogiem. Sięgnijmy wobec tego do twórczości innego z ojców współczesnej architektury sakralnej. Architekt, teolog i liturgista Rudolf Schwarz, był twórcą nie tylko głęboko wierzącym, ale aktywnie zaangażowanym w dyskusję nad kształtem nowoczesnej architektury sakralnej i odnowy liturgicznej na długo przed II Soborem Watykańskim. Wspólnie z Romano Guardinim usiłował znaleźć rozwiązanie napięcia między widzialną formą, treścią, którą ma ona wyrażać, a liturgią. Guardini pisał wówczas: „Liturgia nie istnieje dla dobra ludzkości, ale dla dobra Boga. W liturgii człowiek nie zajmuje się sobą; jego spojrzenie skierowane jest ku Bogu. W niej człowiek ma za zadanie nie tyle budować samego siebie, co kontemplować majestat Boga" (The Spirit of the Liturgy, s. 66). Schwarz odpowiedział na to projektem kaplicy w Burg Rothenfels, gdzie w przestrzeni wolnej, czystej, przepełnionej naturalnym światłem i pełnej szlachetnej prostoty, cała uwaga zgromadzonej wspólnoty skupiona jest wokół centralnie usytuowanego ołtarza. W akwizgrańskim kościele Ciała i Krwi Chrystusa, poszedł o krok dalej projektując nieskazitelną, nieomal niematerialną przestrzeń, która całym swoim charakterem zatrzymuje się przed tajemnicą Boga. Choć jego twórczość znalazła spore grono adwersarzy, zarzucających mu bluźniercze obdarcie sacrum z tradycji, to właśnie on jako jeden z niewielu podjął realny dialog z teologią i dynamicznie zmieniającym się kontekstem świata i eklezjalnej świadomości wiernych, zachowując pełen głębokiej pobożności szacunek dla tajemnicy i transcendencji Boga. Wśród bliskich przyjaciół Schwarza znaleźli się miedzy innymi wielcy ojcowie modernizmu Mies van der Rohe i Dominikus Böhm, ten ostatni zasłynął z projektów kilkunastu kościołów, spośród których zabrzańska świątynia św. Józefa, uderza niebywale udanym połączeniem monumentalizmu i subtelności, które nie tylko wchodzą w kontakt z sacrum, ale co więcej operując światłem i prostymi bryłami dotykają jego istoty. Podobny efekt, choć uzyskiwany na nieco innej podbudowie teoretycznej można zaobserwować w polskich realizacjach Władysława Pieńkowskiego (by wspomnieć chociażby warszawski kościół dominikanów pod wezwaniem św. Dominika), którym skądinąd blisko do słynnego Notre-Dame w Le Raincy, projektu Augusta Perreta.

Redukcja środków wyrazu którymi operuje architektura modernistyczna postąpiła o krok dalej wraz z minimalizmem, jednak i w tym przypadku zrealizowane świątynie takie jak katedra Najświętszej Marii Panny w Tokio projektu Kenzō Tange, przebudowa kościoła opackiego w Pannonhalma, kościół opacki w Novém Dvoře czy kościół św. Maurycego w Augsburgu Johna Pawsona, są przykładem nie tylko odważnego podejścia do tematu sacrum, ale co więcej – o czym jestem głęboko przekonany – zrozumienia, że kościół jako budowla jest miejscem kontemplacji Bożej obecności, wsłuchiwania się w Tego, którego głos najlepiej słyszalny jest nie w gwałtownej wichurze rozwalającej góry i druzgocącej skały, nie w trzęsieniu ziemi, nie w ogniu, ale w szmerze łagodnego powiewu (por. 1 Krl 19, 11-12).

Katowicki kościół Przemienienia Pańskiego jest budowlą modernistyczną, a zaproponowany przez architektów projekt jego przebudowy ma za zadnie nie tylko wydobyć prawdziwe piękno architektury, ale przede wszystkim uszanować tajemnicę Boga.

Katowicki kościół Przemienienia Pańskiego jest budowlą modernistyczną, a zaproponowany przez architektów projekt jego przebudowy ma za zadnie nie tylko wydobyć prawdziwe piękno architektury, ale przede wszystkim uszanować tajemnicę Boga, tworząc jednocześnie wyjątkowy namiot spotkania pośrodku tętniącego życiem miasta. Na górze Tabor, Chrystus przemieniając się w obecności uczniów zajaśniał bielą, tak czystą „jak żaden folusznik nie zdoła wybielić” (Mk 9, 3). To mistyczne w swej naturze doświadczenie uczniów odsłoniło przed nimi namiastkę bóstwa, pozostawiając jednak wyraźną tajemnicę, przed którą byli zmuszeni upaść na twarze. W dyskusji nad architekturą nie o wartościowanie chodzi, o to czy jakaś budowla jest doskonalsza bo jest dziełem sztuki dawnej czy nowoczesnej, nie chodzi też o tworzenie formy dla samej formy, chodzi o znajdywanie przestrzeni, która uszanuje tajemnicę, a jednocześnie otwiera na doświadczenie nie tylko obecności, ale i miłości Boga. Moi bracia - ze świętym Dominikiem włącznie - odkąd istnieje nasz zakon, nie przestawali pytać o Boga w kontekście otaczającego ich świata. To dlatego nasze klasztory budowaliśmy zawsze w miejskiej dżungli, pośrodku brutalnie zwyczajnego życia człowieka, tam gdzie człowiek Boga szuka, z Bogiem się zmaga i o Boga pyta. W tym świecie nigdy nie zdołamy Go w pełni pojąć i opisać, jest Bogiem - zawsze będzie się wymykał naszej percepcji. Na tę tajemnicę potrzeba się jednak zgodzić. Mniej naprawdę może oznaczać więcej.

Na przełomie XIII i XIV wieku dominikański mistyk i teolog Mistrz Eckhart pisał: „Kiedy nauczam, zazwyczaj mówię o oderwaniu, i że człowiek powinien być wolny od siebie i wszystkich rzeczy; po drugie, że człowiek powinien zostać ponownie ukształtowany w to proste dobro, jakim jest Bóg; po trzecie, że powinien rozmyślać nad wielką szlachetnością, jaką Bóg przyozdobił jego duszę, aby w ten sposób mógł ponownie zadziwić się nad Bogiem; po czwarte, o czystości boskiej natury, gdyż jasność boskiej natury wykracza poza słowa. Bóg jest słowem, słowem niewypowiedzianym” (Mistrz Eckhart, Kazanie 53).

To druga część dwugłosu o projekcie kościoła u dominikanów w Katowicach. Tu znajdziesz tekst Justyny Sprutty.

dominikanin i kaznodzieja, historyk sztuki i teolog, duszpasterz akademicki w DA "Freta 10" w Warszawie. Z pasji zajmuje się badaniem architektury sakralnej i ikonografii chrześcijańskiej

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Jakub Turbasa

Wśród budowli sakralnych zrealizowanych w ostatnich dekadach, pomimo że często budzą niechęć, poczucie rozczarowania, a co najmniej dystans, nie brak dzieł wybitnych i w swej wymowie głębokich. Opisując kościoły, klasztory i kaplice zaprojektowane przez architektów...

Skomentuj artykuł

Jaką architekturą ugościć Boga?
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.