Dlaczego cierpienie spotyka dobrych ludzi? "Nie próbujmy zrobić Chrystusa bez krzyża"

Dlaczego cierpienie spotyka dobrych ludzi? "Nie próbujmy zrobić Chrystusa bez krzyża"
Dlaczego ludzi spotyka cierpienie? (Fot. depositphotos.com)
0:00
- 0:00
Deon.pl

- Perspektywa Ewangelii i życia Chrystusa pokazuje, że cierpienie nie jest ostatnim słowem. Ono jest strasznym słowem, strasznie bolesnym i wstrząsającym, a jednocześnie nie jest ostatnim i jest jeszcze coś więcej. I zgadzam się, że trudno jest w to uwierzyć - przyznaje o. Roman Bielecki OP, który był gościem Tomasza Terlikowskiego w podcaście "Tak myślę".

Dlaczego złe, straszne i przerażające rzeczy zdarzają się dobrym, pobożnym ludziom w drodze do świętych miejsc - to pytanie postawione przez red. Tomasza Terlikowskiego ma związek z niedawną tragedią polskich pielgrzymów udających się do Medjugorie. 

- Najprościej odpowiedziałbym, że nie wiem. Zawsze mam takie poczucie, że odpowiedź na to pytanie jest niezwykle karkołomna i jest narażeniem się na jeszcze większą krytykę - wyznaje dominikanin o. Roman Bielecki, duszpasterz, redaktor naczelny miesięcznika w „W drodze”. W sytuacji tak wielkiej tragedii - dopowiada o. Bielecki - ludziom często narzucają się dwa rozwiązania: wszystkiemu winien jest Pan Bóg, bo zesłał na ludzi karę albo winni są ludzie, którzy „byli źli”.

- Perspektywa Ewangelii pokazuje, że jest trzecia droga: ani tak, ani tak. I przez to jest to strasznie trudne – stwierdza o. Bielecki. Jak zaznacza, wpadamy jednak często w pewną pułapkę - być może wyniesioną z katechezy, a może też z naszego mylnego wyobrażenia o Bogu. Nabieramy przekonania, że będąc osobami wierzącymi unikniemy tragedii albo cierpienia.

- To w ogóle nie jest zależne od tego [czy jesteśmy wierzący – przyp. red.], bo w innym wypadku Bóg nie byłby Bogiem. Zakwestionowalibyśmy podstawową prawdę życia chrześcijańskiego, że Chrystus nas kocha na krzyżu i że nas zbawił przez krzyż. Nie uciekniemy od tego odniesienia, choćbyśmy się na różne sposoby starali i próbowali Go zrobić takim Chrystusem bez krzyżem - podkreśla o. Roman Bielecki.

- Nie potrzebujemy do tego Ewangelii, żeby zrozumieć, jak bardzo byłoby to ubogie w ogóle, w życiu, tak po ludzku. Perspektywa Ewangelii i życia Chrystusa tylko pokazuje, że cierpienie nie jest ostatnim słowem. Ono jest strasznym słowem, strasznie bolesnym i wstrząsającym, a jednocześnie nie jest ostatnim i że jest jeszcze coś więcej. I zgadzam się, że trudno jest w to uwierzyć - mówi dominikanin.

Poczucie bezradności człowieka chorego, który traci kontrolę nad swoim ciałem - tu o. Bielecki odwołuje się do wspomnień pozostawionych przez zmarłego ks. Jana Kaczkowskiego - jest dla każdego trudnym doświadczeniem. - W cierpieniu, które nas dotyka, wiara jest pomocą, ale to nie znaczy, że jest ono łatwiejsze – uzupełnia.

- Mam w swojej rodzinie bliską osobę, która bardzo cierpi. Nie znajduję odpowiedzi, dlaczego tak się dzieje. Ja tylko mówię do Pana Boga: jaką siłą to nieść – przyznaje o. Bielecki.

Jak zauważa red. Terlikowski u wielu ludzi niewierzących i wierzących pojawia się pytanie: po co wam w takim razie wiara, skoro nie macie pewności i nie macie poczucia, że jesteście pod opieką, „bo i tak wam się może zdarzyć coś złego”.

Cała rozmowa jest do wysłuchania w podcaście Tomasza Terlikowskiego „Tak myślę”

- Być może po to, żeby odkryć Boga - odpowiada o. Bielecki. - Wydaje nam się często, że wiara, otrzymana czy odkryta, jest nam dana na zawsze - a jak zaznacza dominikanin, tak nie jest. O. Bielecki  przywołuje postać Jana Chrzciciela, który przecież usłyszał głos Boga i rozpoznał w Jezusie Mesjasza. A jednak po kilku miesiącach, już z więzienia wysłał swoich uczniów do Jezusa z zapytaniem: czy to jesteś Ty, czy mamy się kogo innego spodziewać?

- Nie boję się, gdy ktoś w rozmowie czy w konfesjonale przychodzi do mnie i mówi, że ociera się o zwątpienie. Z pewną nieufnością myślę o ludziach, którzy nie przeżywają kryzysu - dodaje o. Bielecki.

- Nie wierzę w takie doświadczenie Pana Boga, który się tylko nad nami znęca i który nas ogranicza, który chce nas doświadczać i zesłać na nas cierpienie. Moje doświadczenie Boga jest takie, że jest Bogiem miłosiernym. I jedno z drugim jest prawdziwe. Jak bardzo ciągle wokół tego krążymy, jak bardzo się w nas to zderza, to na tym właśnie polega to przejście od wiary dziecka pierwszokomunijnego do świadomego wyboru Boga - zapewnia o. Bielecki. A to może się stać w różnym czasie i w różnym wieku, ale wtedy wiara jest prawdziwa.

Jaki jest zatem sens modlitwy i zanoszenia próśb do Boga, kiedy dzieje się tragedia albo ktoś bliski przeżywa ogromny kryzys - stawia kolejne pytanie red. Terlikowski. Jak zauważa, nie da się przecież używać wytłumaczenia, że „Bóg ma dla ciebie inny plan”, bo jest to „egzystencjalnie nieprawdziwe”.

- To właśnie świetnie brzmi, ale unikam takiego moralizowania - stwierdza o. Bielecki. Dzieląc się swoim doświadczeniem opisuje „raczej jako odkrywanie takiej świadomości, że ja jestem w obecności i w przestrzeni relacji z Bogiem, ale nie wszystko rozumiem". - Po czasie przychodzi zrozumienie – dodaje o. Roman Bielecki OP.

Podcast Tomasza Terlikowskiego "Tak myślę" dostępny jest na platformie YouTube

Podcastu "Tak myślę" możesz wysłuchać w aplikacji Spotify

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Tomasz P. Terlikowski

Siedem spojrzeń na granicę życia i śmierci

Współczesna medycyna coraz skuteczniej przedłuża życie. Czym się kierować przy rozwiązywaniu wynikających stąd dylematów? Jak do tych problemów należy podchodzić od strony etycznej i duchowej? Na co powinna...

Skomentuj artykuł

Dlaczego cierpienie spotyka dobrych ludzi? "Nie próbujmy zrobić Chrystusa bez krzyża"
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.