Wolna Ukraina: pierwsze zwycięstwo

Wolna Ukraina: pierwsze zwycięstwo
(fot. EPA/Siergiej Dolczenko)

Od kilku dni przebywam na zachodzie Ukrainy, we Lwowie. Jestem  świadkiem historycznych przemian. Bo choć nikt nie wie, do czego doprowadzi obecna polityczna sytuacja na Ukrainie, to jedno jest już pewne: wolność odnosi tutaj swoje zwycięstwo.

Z przekazu polskich mediów dobrze znana jest sytuacja w Kijowie. I podkreślić należy, że nie ma w tych przekazach cienia przesady. Z dnia na dzień na Ukrainie giną kolejne osoby, prześladowani są dziennikarze i wolne media. Przemoc i terror służb specjalnych wobec narodu ukraińskiego mają na celu wywołanie atmosfery strachu. W internecie znaleźć można inspirowane przez służby niezwykle brutalne materiały wideo. Ukraińcy nie poddają się jednak lękowi. Ogólnoukraiński euromajdan z dnia na dzień rośnie w siłę.

Sytem polityczny Ukrainy - jak się okazało - daleki jest od zasad demokratycznych i wartości takich jak wolność, czy prawa człowieka. Minione lata niestety utrwaliły taki stan rzeczy, co sprawia, iż niełatwo będzie zmienić obecną sytuację. Liderzy opozycji wydają się być ciągle za słabi w konfrontacji z władzą.

Na ulicach Kijowa coraz głośniej mówi się o zbrojnej odpowiedzi na agresję władzy. Prezydent Janukowycz znalazł się w potrzasku i gra na zwłokę. Na ulicach czuć napięcie i niepewność wobec dalszego rozwoju sytuacji. Czy władza podda się i w najbliższych dniach dojdzie do ogłoszenia nowych wyborów prezydenckich oraz parlamentarnych? Czy na ulicę wyjadą czołgi i zostanie wprowadzony stan wyjątkowy (wojenny)?

DEON.PL POLECA

Sytuacja Lwowa jest szczególna. Drugi scenariusz wydaje się być tutaj nieprawdopodobny. Miasto to bowiem zawsze ciążyło ku wartościom oraz rozwiązaniom politycznym bliższym Zachodowi. Kiedy w grudniu powstał w Kijowie euromajdan, w tym samym czasie powstał on także we Lwowie. I trwa do dzisiaj. Istniejące we Lwowie jednostki wojskowe oraz służby specjalnych zostały całkowicie zablokowane. Manifestanci za wszelką cenę chcą uniemożliwić wyjście żołnierzy na ulice, oraz ich przejazd do Kijowa. W kilkunastu miejscach miasta istnieją barykady, przy których Ukraińcy czuwają 24 godziny na dobę. Mimo kilkunastostopniowego mrozu, manifestujących przybywa.  Stale obecnych na barykadach liczyć należy w tysiącach. Podobna sytuacja jest w innych miastach nie tylko na zachodzie Ukrainy. Euromajdan rozprzestrzenił  się już na kilkanaście dużych miast Ukrainy. Prócz blokady obiektów wojskowych, zablokowane zostało wiele urzędów wojewódzkich, manifestanci oblegają ich budynki.

Jako Polak namacalnie czuję atmosferę, którą określić można jako "pragnienie wolności". I choć nie pamiętam Polski z lat 70-tych i 80-tych, to myślę, że podobna tęsknota niosła wtedy Polaków. Dziś wiadomo, że miało to sens. Przelana w ostatnim czasie krew Ukraińców, którzy dla wolności oddali najcenniejszy dar - swoje życie - nie jest pozbawiona sensu. Stojąc przy kolejnych barykadach i patrząc na ludzi, którzy w środku nocy grzeją się przy rozpalonych beczkach, dostrzegam w ich oczach nadzieję. Jakkolwiek sytuacja polityczna na Ukrainie potoczy się dalej, nadzieja ta jest już oznaką wolności. Na pierwszym polu walki - w wielu ukraińskich sercach - wolność odnosi właśnie wielkie zwycięstwo.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Wolna Ukraina: pierwsze zwycięstwo
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.