Denominacja, czyli cztery zera mniej

Denominacja, czyli cztery zera mniej
(fot. shutterstock.com)
PAP / psd

20 lat temu - 1 stycznia 1995 roku złotówka straciła cztery zera. Po denominacji nowy 1 złoty był równowartością 10 000 zł starych. Wróciły też zapomniane grosze. Stare pieniądze były jednak w obiegu jeszcze do 1 stycznia 1997 roku.

W 1994 roku wszyscy Polacy byli milionerami. Dobre, miesięczne pensje oscylowały w granicach 10-20 milionów złotych. Ale też za gazetę codzienną trzeba był zapłacić od 5 do 10 tysięcy złotych. Tańsze były jajka - ok. 2 tysiące za sztukę, litr mleka ponad 5 tysięcy, kilogram cukru blisko 10 tysięcy. Cena butelki popularnej wódki wahała się między 70-80 tys. zł.

Banknot 50-złotowy (z wizerunkiem gen. Karola Świerczewskiego) był najniższym używanym nominałem. Dodatkowym problemem były słabe zabezpieczenia banknotów, z powodu inflacji często wprowadzanych do obiegu. Bezpośrednio przed denominacją, w połowie października 1994 roku, NBP wycofał z obiegu starsze banknoty 50 000 zł, 100 000 zł, 500 000 zł, 1 000 000 zł i 2 000 000 zł, które nie świeciły w promieniach UV.

Głównym powodem denominacji była hiperinflacja z lat 1989-90 (w sumie osiągnęła poziom 1395 proc.). W jej efekcie praktycznie wyszły z użytku monety, choć formalnie nigdy nie zostały wycofane z obiegu. Do przeprowadzenia denominacji szykowano się od początku lat 90. Trzeba było jednak wybrać taki moment, w którym inflacja miała nie być wyższa niż 10 procent w skali roku. Udało się to dopiero w połowie lat 90. Ustawę o denominacji Sejm uchwalił w lipcu 1994 roku.

DEON.PL POLECA

Denominację przygotowała ówczesna prezes Narodowego Banku Polskiego Hanna Gronkiewicz-Waltz. Już w listopadzie 1994 roku pokazała po raz pierwszy nowe nominały - 20 i 50 nowych złotych. Na banknotach, drukowanych w Wielkiej Brytanii, były wizerunki polskich królów - na 10 złotych Mieszka I, na 20 złotych Bolesława Chrobrego, a na 50 złotych Kazimierza Wielkiego. Weszły one do obiegu 1 stycznia 1995 roku, a tego samego dnia ważność straciły stare nominały 20 i 50 złotych. Kolejne nowe banknoty - 100 i 200 złotowe (z wizerunkami Władysława Jagiełły i Zygmunta Starego), wprowadzono do obiegu dopiero 1 czerwca 1995 roku.

Choć stare pieniądze miały być w użyciu jeszcze przez dwa lata, do 1 stycznia 1997 roku, denominacja oznaczała rewolucję nie tylko w portfelach. Przestawianie się na nowe pieniądze było trudne. Choć na wszystkich towarach przez dwa lata miały być dwie ceny - w starych i nowych banknotach - transakcje bankowe i operacje księgowe musiały być prowadzone już w nowych złotych. Wywołało to pewien chaos przez pierwsze dni 1995 roku. Wiele sklepów było zamkniętych, bo musiały się przestawić na księgowanie transakcji w nowych pieniądzach. W bankach tworzyły się ogromne kolejki, bo ludzie nie radzili sobie z wypełnianiem dokumentów przelewowych i zleceń w nowych pieniądzach.

Nowością był też bilon, który w latach 80. praktycznie zniknął z rynku. Po 1 stycznia znów pojawiły się monety - pięciozłotówki, dwu- i jednozłotówki, a także grosze. Niektóre banki - jak relacjonowały ówczesne media - początkowo nie zamawiały bilonu w wystarczających ilościach, narzekając, że jest on zbyt ciężki.

Dopiero około 1997 roku, gdy stare pieniądze definitywnie zniknęły z rynku (choć w bankach można je było wymieniać jeszcze do końca 2010 roku), z powszechnego użycia zniknęło posługiwanie się starymi, "milionowymi" cenami.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Denominacja, czyli cztery zera mniej
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.