Dariusz Piórkowski SJ / kk
"Kiedy patrzę na mężczyzn, którzy nazywają się wojownikami Maryi i trzymają miecze w ręku z wojowniczym nastawieniem, to pytam się znowu, w jakim Kościele ja żyję?" - pyta Dariusz Piórkowski SJ.
"Kiedy patrzę na mężczyzn, którzy nazywają się wojownikami Maryi i trzymają miecze w ręku z wojowniczym nastawieniem, to pytam się znowu, w jakim Kościele ja żyję?" - pyta Dariusz Piórkowski SJ.
Niestety, z roku na rok narasta we mnie smutek. Jestem wręcz przerażony ogromem śmieci, które leżą w lasach, nad brzegiem rzek, a najwięcej w rowach obok dróg. Mam wrażenie, że gdybyśmy pozbierali je w całej Polsce, to wystarczyłoby ich na usypanie gór wielkości naszych Tatr.
Niestety, z roku na rok narasta we mnie smutek. Jestem wręcz przerażony ogromem śmieci, które leżą w lasach, nad brzegiem rzek, a najwięcej w rowach obok dróg. Mam wrażenie, że gdybyśmy pozbierali je w całej Polsce, to wystarczyłoby ich na usypanie gór wielkości naszych Tatr.
Mój współbrat wyszperał z zakonnej biblioteki przykurzony numer miesięcznika "Głosy Katolickie". Jesteśmy w roku 1933. Najwyraźniej atmosfera w kraju musiała być wówczas gorąca. Choć o tamtych sporach poza historykami nikt już nie pamięta, język debaty do złudzenia przypomina hasła padające z różnych ambon politycznych, medialnych i religijnych w obecnej Polsce.
Mój współbrat wyszperał z zakonnej biblioteki przykurzony numer miesięcznika "Głosy Katolickie". Jesteśmy w roku 1933. Najwyraźniej atmosfera w kraju musiała być wówczas gorąca. Choć o tamtych sporach poza historykami nikt już nie pamięta, język debaty do złudzenia przypomina hasła padające z różnych ambon politycznych, medialnych i religijnych w obecnej Polsce.