Czytając dzisiejszą Ewangelię, można się uśmiechnąć pod nosem. Teoretyczny przypadek, jaki prezentują Jezusowi saduceusze, wydaje się być rodem z latynoskiej telenoweli: jest to historia kobiety, która siedem razy zostaje wdową, poślubiając po kolei wszystkich braci. „(…) i tak wszyscy pomarli, nie zostawiwszy dzieci. W końcu umarła ta kobieta. Przy zmartwychwstaniu więc którego z nich będzie żoną? Wszyscy siedmiu bowiem mieli ją za żonę” (Łk 20,31-33). I co powiesz na to, Jezusie, skoro jesteś taki mądry?
Czytając dzisiejszą Ewangelię, można się uśmiechnąć pod nosem. Teoretyczny przypadek, jaki prezentują Jezusowi saduceusze, wydaje się być rodem z latynoskiej telenoweli: jest to historia kobiety, która siedem razy zostaje wdową, poślubiając po kolei wszystkich braci. „(…) i tak wszyscy pomarli, nie zostawiwszy dzieci. W końcu umarła ta kobieta. Przy zmartwychwstaniu więc którego z nich będzie żoną? Wszyscy siedmiu bowiem mieli ją za żonę” (Łk 20,31-33). I co powiesz na to, Jezusie, skoro jesteś taki mądry?
Krzysztof Bronk / KAI / kk
Jezus Chrystus jest osobą, co więcej jest osobą, która żyje. Tymczasem dla większości chrześcijan jest On jedynie postacią, o której być może nawet wiele wiedzą, ale nie żyją z Nim w osobistej relacji – mówił kard. Raniero Cantalamessa podczas ostatniego rozważania wielkopostnego dla papieża i Kurii Rzymskiej. Podkreślił on, że odkrycie Jezusa jako osoby żywej jest dziś bardzo ważne, aby chrześcijaństwo nie stało się ideologią.
Jezus Chrystus jest osobą, co więcej jest osobą, która żyje. Tymczasem dla większości chrześcijan jest On jedynie postacią, o której być może nawet wiele wiedzą, ale nie żyją z Nim w osobistej relacji – mówił kard. Raniero Cantalamessa podczas ostatniego rozważania wielkopostnego dla papieża i Kurii Rzymskiej. Podkreślił on, że odkrycie Jezusa jako osoby żywej jest dziś bardzo ważne, aby chrześcijaństwo nie stało się ideologią.
facebook.com/ ed
"Była modlitwa o uzdrowienie, nie wiem, czy coś czułam. Wydawało mi się, że znika mi ten guz" - mówi pani Tereska. Jej świadectwo jest udokumentowane medycznie. Posłuchajcie o tym, że Jezus żyje i uzdrawia.
"Była modlitwa o uzdrowienie, nie wiem, czy coś czułam. Wydawało mi się, że znika mi ten guz" - mówi pani Tereska. Jej świadectwo jest udokumentowane medycznie. Posłuchajcie o tym, że Jezus żyje i uzdrawia.
neodi / artykuł nadesłany
Moje myślenie o Jezusie to za mało. Muszę uświadomić sobie, że Jezus myśli o mnie. Właśnie w tej chwili! I w każdej innej konkretnej chwili też o mnie myśli.
Moje myślenie o Jezusie to za mało. Muszę uświadomić sobie, że Jezus myśli o mnie. Właśnie w tej chwili! I w każdej innej konkretnej chwili też o mnie myśli.