Na świętego Marcina, czyli… 11 listopada Kościół wspomina świętego biskupa, Marcina z Tours. To właściwy święty na nasze czasy, albo raczej problemy. Szczególnie dwie przestrzenie możemy mu powierzyć. Pierwsza to Europa Zachodnia i Wschodnia, które ciągle są w drodze (wydaje się bardzo wyboistej), do tego, by w pełni mówić jednym głosem – żyć w jedności. Druga to ubodzy, których tysiące przemierzają świat w poszukiwaniu lepszego życia.
Na świętego Marcina, czyli… 11 listopada Kościół wspomina świętego biskupa, Marcina z Tours. To właściwy święty na nasze czasy, albo raczej problemy. Szczególnie dwie przestrzenie możemy mu powierzyć. Pierwsza to Europa Zachodnia i Wschodnia, które ciągle są w drodze (wydaje się bardzo wyboistej), do tego, by w pełni mówić jednym głosem – żyć w jedności. Druga to ubodzy, których tysiące przemierzają świat w poszukiwaniu lepszego życia.
KAI / ptsj
Kościół katolicki wspomina 11 listopada św. Marcina biskupa z Tours, założyciela pierwszych klasztorów w Kościele zachodnim, mnicha, w młodości żołnierza. Św. Marcin przedstawiany jest w ikonografii jako rycerz oddający pół płaszcza żebrakowi. Jest pierwszym świętym Kościoła zachodniego spoza grona męczenników.
Kościół katolicki wspomina 11 listopada św. Marcina biskupa z Tours, założyciela pierwszych klasztorów w Kościele zachodnim, mnicha, w młodości żołnierza. Św. Marcin przedstawiany jest w ikonografii jako rycerz oddający pół płaszcza żebrakowi. Jest pierwszym świętym Kościoła zachodniego spoza grona męczenników.