PAP / tvn24 / apio
- Części miasta nie ma - takie dramatyczne słowa wygłosił na antenie TVN24 burmistrz Bogatyni Andrzej Grzmielewicz. - Ratujemy się tak, jak możemy - mówił burmistrz i zaapelował, by "oddawać to, co można do szkoły numer trzy". - Część ludzi wyciągamy na linach, brakuje amfibii i helikopterów. Co najmniej dwa tysiące ludzi powinno natychmiast opuścić miasto.
- Części miasta nie ma - takie dramatyczne słowa wygłosił na antenie TVN24 burmistrz Bogatyni Andrzej Grzmielewicz. - Ratujemy się tak, jak możemy - mówił burmistrz i zaapelował, by "oddawać to, co można do szkoły numer trzy". - Część ludzi wyciągamy na linach, brakuje amfibii i helikopterów. Co najmniej dwa tysiące ludzi powinno natychmiast opuścić miasto.