PAP / tk
Deputowany partii Bracia Włosi premier Giorgii Meloni poszedł z naładowanym pistoletem na zabawę sylwestrową z udziałem wiceministra sprawiedliwości. Podczas pokazywania broni padł strzał, w wyniku którego niegroźnie ranna została jedna z obecnych na przyjęciu osób. Deputowany twierdzi, że to nie on użył swojej broni. Strzał na sylwestrze wywołał polityczną burzę. „Brakowało nam tylko parlamentarzysty-rewolwerowca” - mówi opozycja.
Deputowany partii Bracia Włosi premier Giorgii Meloni poszedł z naładowanym pistoletem na zabawę sylwestrową z udziałem wiceministra sprawiedliwości. Podczas pokazywania broni padł strzał, w wyniku którego niegroźnie ranna została jedna z obecnych na przyjęciu osób. Deputowany twierdzi, że to nie on użył swojej broni. Strzał na sylwestrze wywołał polityczną burzę. „Brakowało nam tylko parlamentarzysty-rewolwerowca” - mówi opozycja.