Koniec roku i początek nowego to w Polsce czas obfity w listy pasterskie. Piszą prawie wszyscy biskupi i rektorzy katolickich uczelni. I co roku powraca ten sam niesmak, bo często ociekające polityką czy socjologią listy, zastępując homilię niewiele mają wspólnego z wiarą i Słowem Bożym.
Koniec roku i początek nowego to w Polsce czas obfity w listy pasterskie. Piszą prawie wszyscy biskupi i rektorzy katolickich uczelni. I co roku powraca ten sam niesmak, bo często ociekające polityką czy socjologią listy, zastępując homilię niewiele mają wspólnego z wiarą i Słowem Bożym.