Dwa miesiące temu pisaliśmy o Kubie, który "nie mówi, nie chodzi, nie je sam". Czekał na ich ślub, ponieważ chciał zostać świadkiem, już teraz jest chętny do zostania ojcem chrzestnym. "Nikt inny tak nam nie kibicuje, nikt się za nas tak nie modli i nie życzy szczęścia".
Dwa miesiące temu pisaliśmy o Kubie, który "nie mówi, nie chodzi, nie je sam". Czekał na ich ślub, ponieważ chciał zostać świadkiem, już teraz jest chętny do zostania ojcem chrzestnym. "Nikt inny tak nam nie kibicuje, nikt się za nas tak nie modli i nie życzy szczęścia".