Często spotykam się z przekonaniem, że lekarzowi nie wypada krytykować kolegi po fachu a księdzu podważać słów innego księdza. Należałoby się zapytać, czy tego typu postawa przynosi więcej dobrych czy złych owoców? Gdy taka solidarność prowadzi do ukrywania błędów, zawinionych bądź niezawinionych, nie jest ani znakiem jedności ani dobrego wychowania. To nie jest de facto solidarność lecz zmowa.
Często spotykam się z przekonaniem, że lekarzowi nie wypada krytykować kolegi po fachu a księdzu podważać słów innego księdza. Należałoby się zapytać, czy tego typu postawa przynosi więcej dobrych czy złych owoców? Gdy taka solidarność prowadzi do ukrywania błędów, zawinionych bądź niezawinionych, nie jest ani znakiem jedności ani dobrego wychowania. To nie jest de facto solidarność lecz zmowa.