KAI / mł
- Obecność papieskiego wysłannika w Chersoniu wlała w serca ludzi nadzieję. Tamtejsi mieszkańcy wiele wycierpieli w czasie wielomiesięcznej okupacji, a teraz muszą walczyć ze skutkami powodzi celowo wywołanej przez okupanta - mówił w rozmowie  z Radiem Watykańskim o. Mychajło Romaniw, dominikanin z Fastowa.
- Obecność papieskiego wysłannika w Chersoniu wlała w serca ludzi nadzieję. Tamtejsi mieszkańcy wiele wycierpieli w czasie wielomiesięcznej okupacji, a teraz muszą walczyć ze skutkami powodzi celowo wywołanej przez okupanta - mówił w rozmowie  z Radiem Watykańskim o. Mychajło Romaniw, dominikanin z Fastowa.