Ewa Liegman
Codziennie pytam siebie, czy wierzę w życie wieczne. Bo jeśli tak, to czemu tak bardzo boję się śmierci? Co mnie zniewala, trzyma kurczowo, przed czym uciekam, z czym nie chcę się mierzyć? Z wielkim szacunkiem myślę o świętości, nie mam wątpliwości, że jest niepozorna jak ziarnko gorczycy wrzucone w ziemię lub jak dziecko żyjące parę minut.
Codziennie pytam siebie, czy wierzę w życie wieczne. Bo jeśli tak, to czemu tak bardzo boję się śmierci? Co mnie zniewala, trzyma kurczowo, przed czym uciekam, z czym nie chcę się mierzyć? Z wielkim szacunkiem myślę o świętości, nie mam wątpliwości, że jest niepozorna jak ziarnko gorczycy wrzucone w ziemię lub jak dziecko żyjące parę minut.