Piotr Żyłka / DEON.pl
Muzyka elektroniczna najczęściej kojarzy się z głośnymi klubami, prostymi dźwiękami i niezbyt wyszukanymi tekstami. Czy jest możliwe, żeby ktoś tworzył kawałki z chrześcijańskim przesłaniem właśnie w tym gatunku? Brzmi nieprawdopodobnie, prawda?
Muzyka elektroniczna najczęściej kojarzy się z głośnymi klubami, prostymi dźwiękami i niezbyt wyszukanymi tekstami. Czy jest możliwe, żeby ktoś tworzył kawałki z chrześcijańskim przesłaniem właśnie w tym gatunku? Brzmi nieprawdopodobnie, prawda?