KAI / drr
Alfred Hitchcock żył i umarł jako katolik. O ostatnich tygodniach życia amerykańskiego reżysera pisze na łamach nowojorskiego dziennika "Wall Street Journal" amerykański jezuita ks. Mark Henninger. Był on stałym bywalcem w domu państwa Hitchcocków, do których przychodził w każdą sobotę wieczór, by w obecności sędziwego już filmowca odprawiać dla niego niedzielne Eucharystie. To, że sprawiał on wrażenie kogoś, kto zerwał z Kościołem, było być może ostatnim jego blefem - dodał autor artykułu.
Alfred Hitchcock żył i umarł jako katolik. O ostatnich tygodniach życia amerykańskiego reżysera pisze na łamach nowojorskiego dziennika "Wall Street Journal" amerykański jezuita ks. Mark Henninger. Był on stałym bywalcem w domu państwa Hitchcocków, do których przychodził w każdą sobotę wieczór, by w obecności sędziwego już filmowca odprawiać dla niego niedzielne Eucharystie. To, że sprawiał on wrażenie kogoś, kto zerwał z Kościołem, było być może ostatnim jego blefem - dodał autor artykułu.