Rosyjska Flota Czarnomorska na Krymie?

Jerzy Malczyk / PAP / slo

Ukraiński prezydent-elekt Wiktor Janukowycz nie wykluczył w niedzielę, że rosyjska Flota Czarnomorska pozostanie na Ukrainie po 2017 roku, kiedy to wygasa dwustronna umowa o jej bazowaniu na Krymie.

Janukowycz opowiedział się też za podjęciem rozmów z Rosją i Unią Europejską na temat utworzenia trójstronnego konsorcjum, które przejęłoby kontrolę nad systemem przesyłu gazu Ukrainy.

Nowy prezydent mówił o tym w wywiadzie, udzielonym państwowej telewizji Rossija.

"Nie wykluczam tego" - odpowiedział Janukowycz, zapytany, czy Flota Czarnomorska będzie mogła pozostać w Sewastopolu po 2017 roku. "Będziemy dyskutować o tym w najbliższej przyszłości. Problem ten będzie rozwiązywany nie ze szkodą dla Rosji, a zarazem w interesie narodowym Ukrainy" - dodał.

Prezydent-elekt podkreślił, że problemy należy rozwiązywać "w pakiecie". Janukowycz nie sprecyzował, jakich ustępstw oczekuje od Rosji w zamian za przedłużenie umowy o stacjonowaniu Floty Czarnomorskiej na Krymie.

Ustępujący prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko kategorycznie wykluczał możliwość przedłużenia zgody na bazowanie rosyjskich okrętów wojennych w ukraińskich portach. Niejednokrotnie zwracał się do Moskwy o rozpoczęcie rozmów w sprawie wycofania Floty Czarnomorskiej z Krymu.

Nowy prezydent po raz kolejny zadeklarował gotowość podjęcia rozmów z Rosją i UE na temat utworzenia trójstronnego konsorcjum, które przejęłoby kontrolę nad systemem przesyłu gazu Ukrainy. Realizacja tego projektu - podkreślił - będzie korzystna dla wszystkich uczestników i poprawi bezpieczeństwo energetyczne Europy.

"Pięć lat temu proponowałem utworzenie konsorcjum, co pozwoliłoby nam zmodernizować ukraiński system przesyłu gazu i zwiększyć ilość tłoczonego paliwa do 200 mld metrów sześciennych, tj. o około 60-80 mld metrów sześciennych" - przypomniał.

Janukowycz zauważył, że Rosja jest głównym dostawcą gazu do Europy, a państwa europejskie - największymi odbiorcami rosyjskiego paliwa. Dzięki konsorcjum - wyjaśnił - otrzymałyby one dostęp do kontroli i zarządzania systemem gazociągów na Ukrainie, a także uzyskały gwarancje bezpieczeństwa energetycznego.

W 2002 roku Rosja, Niemcy i Ukraina porozumiały się już w sprawie powołania do życia konsorcjum, które zarządzałoby ukraińskim systemem przesyłu gazu. Po zmianie władzy w Kijowie uzgodnienia te pozostały jednak na papierze, a rosyjski Gazprom zaczął forsować budowę dwóch magistrali omijających Ukrainę - Nord Stream (Gazociąg Północny) i South Stream (Gazociąg Południowy).

Wcześniej prezydent-elekt zapowiedział zrewidowanie porozumień gazowych, które w 2009 roku wynegocjowała z Rosją jego rywalka z wyborów prezydenckich, premier Julia Tymoszenko.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Rosyjska Flota Czarnomorska na Krymie?
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.