Niebo nad Europą wciąż bez samolotów

Niebo nad Europą wciąż bez samolotów
Europa nie pamięta takiego paraliżu ruchu lotniczego (fot. EPA/WALTER BIERI)
PAP / wab

Kraje europejskie przesuwały w niedzielę okres zamknięcia przestrzeni powietrznej, często co najmniej do poniedziałku. Tymczasem wulkan na Islandii, którego erupcja sparaliżowała komunikację lotniczą w Europie, jest wciąż aktywny.

Nadzorująca ruch lotniczy organizacja Eurocontrol informowała, że w niedzielę spodziewa się w Europie zaledwie 4 tys. lotów. Oznacza to ograniczenie ruchu lotniczego o 84 proc. Liczba odwołanych lotów w Europie rośnie lawinowo od czwartku, kiedy odwołano 27 proc. połączeń. W piątek odwołanych było blisko 60 proc. lotów, a w sobotę 78 proc.

Centralna i północna część przestrzeni powietrznej Polski została po południu otwarta dla samolotów rejsowych - poinformował rzecznik Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej Grzegorz Hlebowicz. Oznacza to, że na sześciu polskich lotniskach mogą lądować i startować samoloty. Jak wyjaśnił rzecznik lotniska w Warszawie, Gdańsku, Bydgoszczy, Szczecinie, Poznaniu i Łodzi mogą przyjmować samoloty rejsowe.

Według Eurocontrol, samoloty mogą też latać nad Europą południową, w tym nad częścią Hiszpanii i Portugalii, południowymi Bałkanami, południowymi Włochami oraz Bułgarią, Grecją i Turcją. Po południu poprawiła się nieco sytuacja w Niemczech i we Francji.

Dla sześciu niemieckich lotnisk, w tym największego we Frankfurcie nad Menem, tymczasowo otwarto w niedzielę po południu przestrzeń powietrzną - poinformował niemiecki urząd bezpieczeństwa lotów. Z berlińskich portów lotniczych Tegel i Schoenefeld, Erfurtu, Lipska i Hanoweru mogą do godz. 20 startować samoloty lecące na wschód. Z Frankfurtu mogą odbywać się loty na północ - także do godz. 20 w niedzielę.

Kilka francuskich portów lotniczych, w tym Tuluza, które miały wstrzymać działalność tego dnia po południu z powodu chmury pyłów wulkanicznych, pozostanie otwartych przynajmniej do godz. 15 w poniedziałek. Zamknięte wcześniej lotniska w Bordeaux i Marsylii zostaną ponownie otwarte i będą funkcjonować przynajmniej do poniedziałkowego popołudnia. Linie Air France poinformowały, że testowy lot ich samolotu w niedzielę z Paryża do Tuluzy przebiegł bez żadnych komplikacji.

Tanie irlandzkie linie Ryanair poinformowały o wstrzymaniu przynajmniej do środy przed południem wszystkich lotów do i z Europy północnej. Szef tych linii Michael O'Leary powiedział, że nic nie wskazuje, by chmura pyłu wulkanicznego wcześniej zniknęła znad Irlandii, Wielkiej Brytanii, czy Skandynawii.

Przestrzeń powietrzna Danii pozostanie zamknięta co najmniej do godz. 8 rano w poniedziałek.

Z powodu perturbacji w transporcie lotniczym hiszpańska prezydencja anulowała posiedzenie ministrów rolnictwa państw UE, które miało odbyć się w poniedziałek w Luksemburgu. Zgodnie z planem rozpocznie się natomiast tego dnia sesja europarlamentu w Strasburgu.

Hiszpania już w sobotę wieczorem anulowała zarówno Radę ds. rolnictwa w Luksemburgu, a w niedzielę także wszystkie robocze spotkania, jakie zaplanowano na poniedziałek w Brukseli z udziałem przedstawicieli ze stolic państw członkowskich. Odbędą się natomiast posiedzenia, komitety czy grupy robocze mieszkających na stałe w Brukseli przedstawicieli państw UE - poinformowano w komunikacie prasowym.

Ministerstwo transportu Hiszpanii oświadczyło, że na poniedziałek planowana jest wideokonferencja szefów resortów transportu państw UE poświęcona zakłóceniom w ruchu lotniczym nad Europą.

KE ściśle współpracuje zarówno organizacją Eurocontrol, nadzorującą ruch lotniczy w UE, jak i narodowymi organami podejmującymi decyzje ws. anulowania lotów.

Sfrustrowani Europejczycy, którzy utknęli na lotniskach w różnych częściach świata z powodu zamknięcia znacznej części europejskiej przestrzeni powietrznej, gorączkowo szukają alternatywnych połączeń, dzięki którym wreszcie będą się mogli dostać do domów.

Ogromnym zainteresowaniem na wielu międzynarodowych lotniskach na całym świecie cieszą się loty do Rzymu, Aten i Madrytu, bo tam jest jeszcze bezpiecznie. Podróżni muszą się jednak liczyć z wieloma dniami, a nawet tygodniami oczekiwania na miejsce.

Część linii lotniczych kwateruje pasażerów w hotelach, inne ograniczają się do zwracania pieniędzy za bilety lub do zmiany rezerwacji na późniejsze terminy.

Rosyjski rząd poinformował, że MSZ organizuje 24-godzinną służbę konsularną, by wydawać trzydniowe wizy cudzoziemcom, którzy utknęli na jednym z trzech moskiewskich lotnisk.

Chmura pyłu uziemiła sto tysięcy turystów w Niemczech

Unosząca się nad Europą chmura pyłu wulkanicznego znad Islandii utrudnia powrót kraju około stu tysiącom niemieckich turystów, spędzających zorganizowane urlopy za granicą - poinformowało w poniedziałek MSZ w Berlinie.

Szacunki takie przedstawiły działające w Niemczech biura turystyczne. Rzecznik MSZ Andreas Paeschke zastrzegł, że dane należy traktować z ostrożnością.

Minister spraw zagranicznych Guido Westerwelle zmobilizował niemieckie placówki dyplomatyczne i konsularne na świecie, by pomoc uziemionym turystom traktowały w sposób priorytetowy.

Z kolei obcokrajowcom, którzy utknęli w drodze na lotniskach w Niemczech, policja federalna wydaje wizy, aby mogli opuścić strefę transferową lotnisk. Do poniedziałku rano wydano 1600 takich wiz. W miniony weekend w strefie transferowej największego niemieckiego lotniska we Frankfurcie nad Menem przebywały setki pasażerów, oczekujących na przesiadkę. Nie mogą oni opuścić tej strefy, jeśli nie mają wizy obszaru Schengen.

Chmura pyłu wulkanicznego ograniczająca widoczność i niebezpieczna dla silników samolotów od czwartkowego wieczoru paraliżuje komunikację lotnicza w Europie. Niemiecka przestrzeń powietrzna pozostanie zamknięta przynajmniej do godz. 2 rano we wtorek.

Niemieckie linie lotnicze Lufthansa i Air Berlin naciskają na złagodzenie zakazu lotów. Wskazują, że po przeprowadzonych w miniony weekend lotach testowych nie stwierdzono problemów z silnikami. Kwestionują również wiarygodność pomiarów pyłu wulkanicznego.

Minister transportu Peter Ramsauer odrzucił krytykę. Jak powiedział w radiu Deutschlandfunk, towarzystwa lotnicze zdają sobie sprawę, jakie międzynarodowe regulacje obowiązują w przypadku wybuchu wulkanu. - Jest zatem osobliwe, że teraz się obudziły i twierdzą, iż to wszystko nie jest w porządku - powiedział Ramsauer.

- Na pierwszym miejscu stoi bezpieczeństwo. Byłoby niemal cyniczne i politycznie nie do wytłumaczenia przeciwstawiać straty (towarzystw lotniczych) niedopuszczalnemu ryzyku dla zdrowia i życia pasażerów - dodał.

Według niego dane o stężeniu pyłu wulkanicznego w przestrzeni powietrznej są wiarygodne. O 16 z Niemieckiego Centrum Lotnictwa i Kosmonautyki w Oberpfaffenhofen koło Monachium wystartuje specjalny samolot Falcon 20E, który zbada chmurę pyłu, pochodzącą z erupcji islandzkiego wulkanu.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Niebo nad Europą wciąż bez samolotów
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.