Smoleńska brzoza znowu wraca w śledztwie

Smoleńska brzoza znowu wraca w śledztwie
(fot. PAP/Radek Pietruszka)
PAP/ slo

Biegli wykluczyli, by uszkodzenia Tu-154 powstały z innych przyczyn niż zderzenia z przeszkodami terenowymi - podał wiceszef Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie płk Ryszard Filipowicz.

Przedstawiając wyniki opinii biegłych w sprawie katastrofy smoleńskiej, Filipowicz podkreślił, że z badań rejestratora ATM wynika, iż wszystkie systemy samolotu były sprawne do chwili uderzenia w pierwszą przeszkodę terenową. Dodał, że po uderzeniu lewym skrzydłem w brzozę, samolot stracił zdolność do utrzymywania lotu poziomego, co spowodowało upadek maszyny. Według biegłych, uderzając w ziemię, samolot był kompletny, pomijając uszkodzenia spowodowane uderzeniem w brzozę.

Katastrofę poprzedziło uszkodzenie lewego skrzydła przez podciętą brzozę. Tupolew w chwili katastrofy miał prędkość 269 km/h i kąt przechylenia 140 stopni. Dodatkowo, już po zderzeniu, obrócił się w lewo - ustalili biegli.

Filipowicz powiedział też, że według biegłych ciśnienie w kabinie zmieniało się w sposób płynny, a do chwili uderzenia w pierwszą przeszkodę nie zidentyfikowano "nietypowych odgłosów".

DEON.PL POLECA


Zdaniem Filipowicza biegli nie stwierdzili śladów oddziaływania ognia na zasadniczych elementach konstrukcyjnych samolotu; nie było też wybrzuszeń powłoki samolotu charakterystycznych dla wybuchu.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Smoleńska brzoza znowu wraca w śledztwie
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.