Nielegalne programy na Politechnice Śląskiej

Nielegalne programy na Politechnice Śląskiej
(fot. wikipedia.pl)
PAP / wm

Serwery i twarde dyski komputerów z nielegalnymi programami oraz pirackimi filmami i muzyką zabezpieczyli policjanci w czasie przeszukania Centrum Komputerowego Politechniki Śląskiej w Gliwicach.

Centrum sprawdzono na wniosek Belgów, którzy zwrócili się do strony polskiej o międzynarodową pomoc prawną w związku z prowadzoną w kilkunastu krajach europejskich akcją antypiracką.

Informację o przeszukaniu potwierdził PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gliwicach Michał Szułczyński. - Takie czynności zostały wykonane wczoraj w ramach pomocy prawnej dla Królestwa Belgii - powiedział w środę prokurator.

Jak dodał, chodzi o toczącą się w Belgii sprawę karną, ale odmówił informacji czego ona dotyczy. - Wiemy, że druga strona sobie tego nie życzy - wyjaśnił Szułczyński.

DEON.PL POLECA


Prokurator nie chciał też mówić, co dokładnie zabezpieczono w czasie przeszukania. Prokurator będzie to wiedział, gdy otrzyma materiały z policji, która wykonywała te czynności - wyjaśnił.

Informacji w tej sprawie nie udziela również rzecznik Politechniki Śląskiej Paweł Doś. Jak poinformował uczelnia nie zna szczegółów sprawy, odsyła do policji.

Centrum Komputerowe Politechniki Śląskiej jest operatorem dwóch rodzajów sieci - uczelnianej oraz infrastruktury sieciowej w największych miastach regionu: w Gliwicach, Katowicach, Zabrzu, Bytomiu, Rybniku, Sosnowcu, Dąbrowie Górniczej, Rudzie Śląskiej, Bielsku-Białej, Cieszynie.

Według nieoficjalnych informacji PAP ze źródła zbliżonego do sprawy policjanci zlokalizowali w centrum urządzenie, znajdujące się fizycznie wewnątrz sieci Politechniki Śląskiej, ale niebędące pod jej administracją i niebędące własnością uczelni. Funkcjonariusze nie zatrzymali nikogo z pracowników Centrum.

- Wygląda na to, że mieliśmy do czynienia z takim magazynem nielegalnych treści, umiejscowionym właśnie w Polsce, w Centrum Politechniki Śląskiej. To smutne i przykre - powiedział PAP Krzysztof Janiszewski, szef polskiego komitetu Business Software Alliance (BSA), organizacji zrzeszającej producentów oprogramowania komputerowego.

Jego zdaniem świadczy to o tym, że administratorzy i osoby odpowiedzialne za Centrum zupełnie nie panują nad powierzonymi im zasobami, skoro tak gigantyczne pojemności są wykorzystywane do magazynowania i wymiany nielegalnych plików.

- To też świadczy o coraz większej skuteczności policji, o tym, że w sieci nie ma anonimowości. Akcja koordynowana przez Belgię sięga kilkunastu krajów Europy. Przestępcy nie mogą się czuć bezpieczni mimo granic - ocenił Janiszewski.

Według danych BSA w Polsce ciągle ponad połowa używanych programów komputerowych jest nielegalna. W ubiegłym roku zanotowano dwuprocentowy spadek - z 56 do 54 proc. - Wcześniej obserwowaliśmy jednopunktowy spadek rok do roku - powiedział szef komitetu BSA w Polsce.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Nielegalne programy na Politechnice Śląskiej
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.