Czy rząd przyjmie konwencje ds. przemocy?

Czy rząd przyjmie konwencje ds. przemocy?
(fot. PAP/Radek Pietruszka)
PAP / drr

Premier Donald Tusk wyraził nadzieję, że we wtorek rząd przyjmie konwencję o zapobieganiu przemocy wobec kobiet. Dodał, że choć sam jest zwolennikiem jej ratyfikowania, w odniesieniu do niektórych zapisów ma wątpliwości.

Premier przypomniał, że Konwencja o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej nie jest "powszechnie ratyfikowana w Europie i na świecie". Dotychczas podpisało ją 25 państw, ratyfikowała jedynie Turcja. - Ona stawia dość wysokie wymagania administracjom i rządom w tych krajach, które tę konwencję przyjmują - podkreślił podczas poniedziałkowej konferencji prasowej.

Zaznaczył, że niektóre zapisy są "dość kontrowersyjne". - Ja, będąc adwokatem ratyfikowania tej konwencji, też w odniesieniu do niektórych zapisów mam wątpliwości, bo zdaję sobie sprawę, że niektórzy mogą interpretować pewne zapisy w sposób chyba nieadekwatny do intencji twórców tej konwencji. I dlatego proszę się nie dziwić, że niektórzy ministrowie zgłaszają wątpliwości - mówił Tusk. - Sprawa jest przełomowa w sensie pozytywnym; (...) jeśli będziemy konsekwentnie realizować zapisy konwencji, to jest też takie "przeoranie świadomości" nie tylko instytucjonalnej, ale także bardzo wielu ludzi i stąd taka ostrożność - dodał.

Zapewnił, że podczas wtorkowego posiedzenia Rady Ministrów rząd wysłucha wątpliwości. Wyraził nadzieję, że "przy wszystkich obawach" niektórych ministrów konwencja zostanie przyjęta przez rząd. - Później dalszy ciąg dyskusji będzie w parlamencie, a ostateczna decyzja będzie należeć do prezydenta, jak przy każdej tego typu ratyfikacji - powiedział Tusk.

W porządku obrad wtorkowego posiedzenia rządu jest rozpatrzenie uchwały w sprawie udzielenia zgody na podpisanie konwencji. Do przygotowania wniosku w tej sprawie została upoważniona pełnomocniczka ds. równego traktowania Agnieszka Kozłowska-Rajewicz.

Wicemarszałek Sejmu Wanda Nowicka (Ruch Palikota) w liście skierowanym w poniedziałek do premiera napisała, że "z niezrozumiałych względów, pomimo licznych apeli, debat publicznych i kampanii informacyjnych w mediach, rząd Pana Premiera wciąż nie podpisał tego niezwykle oczekiwanego przez kobiety w Polsce dokumentu". Jej zdaniem podpisanie przez Polskę dokumentu pozwoli na wzmocnienie obranej polityki i programów oraz rozwiązań prawnych sprawdzonych w Europie. Zaznaczyła, że konwencja to kompleksowe rozwiązanie legislacyjne, stąd też nie są potrzebne nowe projekty ustaw w tym zakresie.

Jej zdaniem niepodpisanie konwencji nie stoi jednak na przeszkodzie w podjęciu natychmiastowych kroków zmierzających do przeciwdziałania przemocy wobec kobiet. Nowicka postuluje utworzenia Krajowego Centrum Koordynacyjnego, które będzie koordynować politykę i programy dotyczące przeciwdziałania przemocy wobec kobiet, oraz centrów pomocowo-poradniczych w każdym większym mieście.

Konwencja Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej została przedstawiona do podpisu w maju 2011 r. w Turcji. Ma chronić kobiety przed wszelkimi formami przemocy oraz dyskryminacji. Nakłada na państwa strony takie obowiązki, jak: zapewnienie oficjalnej infolinii działającej 24 godziny na dobę dla ofiar przemocy oraz portalu z informacjami, a także odpowiedniej liczby schronisk oraz ośrodków wsparcia; przygotowanie procedur przesłuchań policyjnych chroniących przed wtórną wiktymizacją; monitorowanie, zbieranie danych na temat przestępstw z uwzględnieniem płci; prowadzenie akcji informacyjnych w zakresie przeciwdziałania przemocy wobec kobiet, w tym szkoleń i informacji dla chłopców i mężczyzn.

We wniosku pełnomocniczki ds. równego traktowania proponowane są dwa zastrzeżenia. Pierwsze - do artykułu 30 (ust. 2) dotyczącego odszkodowań od państwa, których mogą żądać ofiary przemocy. Polska zastrzega, że będzie stosować ten artykuł wyłącznie w stosunku do pokrzywdzonych będących obywatelami Polski lub Unii Europejskiej oraz "w trybie własnego prawa krajowego".

Drugie zastrzeżenie ma być zgłoszone do artykułu 44 (ust. 1 lit. e) ws. przepisów dotyczących ścigania przestępstw, o których mowa w Konwencji. Stanowi ono, że Polska zastrzega, że nie będzie stosować postanowień Konwencji w przypadku, kiedy przestępstwo popełnione zostało przez osobę z miejscem stałego zamieszkania na terytorium Polski, ale niebędącą obywatelem naszego państwa.

Uwagi zgłoszone przez resorty zostaną przedstawione przez Kozłowską-Rajewicz podczas posiedzenia Rady Ministrów. Najwięcej uwag zgłosiło Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej.

Rząd zdecydował o podpisaniu konwencji we wrześniu. Na początku lipca premier Donald Tusk zapowiedział na spotkaniu z przedstawicielkami Kongresu Kobiet, że Polska podpisze Konwencję w ciągu trzech tygodni.

Na tle dyskusji o Konwencji doszło do sporu pomiędzy Kozłowską-Rajewicz, która przekonywała, że dokument należy jak najszybciej ratyfikować, a ministrem sprawiedliwości Jarosławem Gowinem, który widział w nim "wyraz ideologii feministycznej", służący "zwalczaniu tradycyjnej roli rodziny i promowaniu związków homoseksualnych". Zdaniem ministra niektóre zapisy konwencji są sprzeczne z konstytucją.

O podpisanie i ratyfikowanie Konwencji apelują od dawna m.in. organizacje kobiece, broniące praw człowieka oraz pomagające ofiarom przemocy. Konwencję skrytykowało m.in. Prezydium Episkopatu. Według biskupów dokument w definicji płci pomija naturalne różnice biologiczne pomiędzy kobietą i mężczyzną, niepokój hierarchów wzbudził też "obowiązek edukacji i promowania m.in. +niestereotypowych ról płci+, a więc homoseksualizmu i transseksualizmu".

Podpisanie Konwencji jest pierwszym etapem zawierania umów międzynarodowych w trybie złożonym. Ostateczne wyrażenie przez państwo woli związania się umową następuje w drodze ratyfikacji. W tym przypadku powinno to nastąpić w trybie podjętej przez parlament ustawy, która upoważni prezydenta do ratyfikacji.

Do wejścia w życie Konwencji konieczne jest jej ratyfikowanie, przyjęcie lub zatwierdzenie przez 10 sygnatariuszy, w tym przynajmniej przez 8 państw Rady Europy. Stroną konwencji może stać się Unia Europejska.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Czy rząd przyjmie konwencje ds. przemocy?
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.