"Chlebowski narzędziem nielegalnego lobbingu"

"Chlebowski narzędziem nielegalnego lobbingu"
"Chlebowski nie podejmował próby odmowy wykonywania poleceń wydawanych mu przez Ryszarda Sobiesiaka i Jana Koska." (fot. PAP/Leszek Szymańsk)
PAP / mik

Do raportu z prac hazardowej komisji śledczej posłowie złożyli cztery zdania odrębne. Swoją wersję tekstu przedstawili śledczy z PiS, Lewicy, PSL, a także PO. W piątek do godz. 14 mieli czas na dostarczenie dokumentów do sekretariatu komisji.

W przyjętym przez posłów sprawozdaniu można przeczytać m.in., że politycy PO nie brali udziału w nielegalnym lobbingu ws. ustawy hazardowej, choć ich zeznania są momentami mało wiarygodne. Według raportu, źródłem przecieku o akcji CBA mogło być zarówno Biuro, jak i kancelaria premiera.

Komisja uznała, że w sprawie tzw. afery hazardowej nie ma podstaw do zawiadomienia prokuratury, choć oceniła, że były szef klubu PO Zbigniew Chlebowski łamał standardy poselskie, a komisja "nie daje wiary" słowom byłego ministra sportu Mirosława Drzewieckiego.

Arłukowicz napisał również, że komisja nie daje wiary zeznaniom byłego szefa klubu PO odnośnie rozmów prowadzonych z przedstawicielami branży hazardowej. Ocenił, że w kontaktach z branżą hazardową Chlebowski przekroczył znacznie ramy działalności poselskiej, a obiecując swoim rozmówcom podejmowanie działań w związku z pracami legislacyjnymi nad ustawą hazardową umożliwiał im nielegalny lobbing.

Arłukowicz stawia też w swoim zdaniu odrębnym tezę, że pismo z 30 czerwca 2009 r., w którym ministerstwo sportu rezygnuje z wprowadzenia do ustawy hazardowej dopłat, nie było "przypadkową pomyłką urzędniczą, ale działaniem, które zostało przeprowadzone zgodnie z planem". - Powiązaliśmy treść tego pisma z oczekiwaniami branży hazardowej, które jakie były, wszyscy wiemy - powiedział dziennikarzom po złożeniu swojego zdania odrębnego Arłukowicz.

W swoim piśmie poseł Lewicy ocenił także wątek konkursu na członka zarządu Totalizatora Sportowego, w którym startowała Magdalena Sobiesiak i rolę, jaką przy tej okazji odegrał Marcin Rosół, współpracownik Mirosława Drzewieckiego, gdy ten był ministrem sportu. - Uznaliśmy, że Rosół przekroczył swoje kompetencje uczestnicząc w tym procesie - powiedział.

Arłukowicz zapowiedział też, że zakończenie prac komisji nie oznacza, że kwestia afery hazardowej jest zamknięta. Dodał, że we wrześniu będzie przedstawiał pełną informację na temat swoich prac w komisji hazardowej. - Przedstawię opinii publicznej swoją całościową wersję wydarzeń - zapewnił.

Posłowie PiS Beata Kempa i Andrzej Dera zawarli w załączniku do zdania odrębnego do raportu z prac komisji śledczej zawiadomienie do prokuratury, w którym są zarzuty wobec premiera Donalda Tuska i szefa jego kancelarii Tomasza Arabskiego.

Posłowie PiS zarzucają premierowi i szefowi jego kancelarii, że "dopuścili się przestępstwa nadużycia władzy poprzez przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków". W uzasadnieniu do zawiadomienia podkreślili, że szef kancelarii premiera mimo braku kompetencji (podstawy prawnej) wydał zarządzenie dotyczące zadań osób zajmujących kierownicza stanowiska państwowe w KPRM.

Chodzi o uprawnienia, jakie Arabski przyznał sekretarzowi Kolegium ds. Służb Specjalnych Jackowi Cichockiemu. Szef KPRM w swoim zarządzeniu napisał, że Cichocki wykonuje "w szczególności zadania związane z realizowanymi przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów kompetencjami Prezesa Rady Ministrów dotyczącymi nadzoru i koordynacji działalności ABW, AW, CBA, SKW i SWW". Zdaniem posłów PiS, nie miał on do tego prawa.

Posłowie zwrócili uwagę, że takie działanie było w pewnym sensie wypełnieniem "luki", wynikającej z braku stosownych regulacji, których wydanie było obowiązkiem premiera Donalda Tuska.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Chlebowski narzędziem nielegalnego lobbingu"
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.