Bartoszewski: Nie boję się pogróżek
Sekretarz stanu w kancelarii premiera Władysław Bartoszewski - któremu we wtorkowej wizycie w Zielonej Górze towarzyszą funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu - powtórzył, że nie boi się pogróżek.
Wtorkowa "Gazeta Wyborcza" napisała, że pogróżki wobec Bartoszewskiego zaczęły się po poparciu przez niego kandydatury Bronisława Komorowskiego na prezydenta.
Bartoszewski powiedział w Zielonej Górze, że anonimowe listy z pogróżkami nie trafiały bezpośrednio do niego. - Odbierali je moi pracownicy i przekazali do odpowiednich władz - wyjaśnił. Dodał, że te władze przeprowadziły "ekspertyzy i badania".
O decyzji ministra spraw wewnętrznych i administracji o przydzieleniu mu ochrony, Bartoszewski dowiedział się na początku czerwca.
- Jako pracownik kancelarii premiera musiałem się podporządkować, że będą korzystał ze stałej ochrony osobowej, ponieważ moje życie i zdrowie jest zagrożone. Zapytałem się na czym to polega, i dowiedziałem się, że są wystarczające przesłanki - powiedział Bartoszewski.
Skomentuj artykuł