"Puls Biznesu": Zgniła marchewka Jolanty Fedak

"Puls Biznesu": Zgniła marchewka Jolanty Fedak
Minister pracy Jolanta Fedak (fot. mpips.gov.pl)
"Puls Biznesu" / zylka

Możliwość jednorazowej wypłaty dla emerytów? Minister pracy dała marchewkę, by przepchnąć powszechnie krytykowaną reformę OFE. Tylko że zgniłą.

Dużo słów o podwyższeniu emerytur i wolności wyboru dla przyszłych emerytów. Tylko kilka o problemach budżetu. Tak przebiegała wczorajsza konferencja Jolanty Fedak, minister pracy i polityki społecznej, na której prezentowała założenia zmian w systemie wypłat z OFE.

– Zachowujemy to, co najlepsze: indywidualne konta i to, że wysokość emerytury zależy od wysokości składki i długości opłacania. OFE część składki będą w dalszym ciągu inwestowały na rynku kapitałowym. Chcemy za to uelastycznić podejście do wypłat i dać możliwość jednorazowej wypłaty osobom przechodzącym na emeryturę. Niech każdy sam zdecyduje, co chce zrobić z pieniędzmi – mówi Jolanta Fedak.

Proponuje, by każdy, kto zgromadzi kapitał pozwalający na pobieranie dwukrotności minimalnej emerytury, mógł nadwyżkę wypłacić jednorazowo lub przekazać na Indywidualne Konta Emerytalne i odbierać przez co najmniej 10 lat (w tym drugim przypadku uniknie podatku). To zwrot o 180 stopni, bo do tej pory jej ministerstwo odrzucało wszelkie możliwości elastycznych wypłat np. emerytury małżeńskiej. Eksperci nie mają wątpliwości, że to zmiana dobrze przemyślana.

– Do tej pory ministerstwo pracy mówiło, że emerytury będą niskie. Teraz mówi, że będą tak wysokie, że można pozwolić ludziom na wypłatę jednorazową. To jest próba uatrakcyjnienia projektu, by odciągnąć uwagę od sedna propozycji, którym jest zabranie składki z OFE i przesunięcie jej do ZUS – mówi Jeremi Mordasewicz, ekspert PKPP Lewiatan.

Drugim filarem koncepcji resortu pracy jest bowiem zmniejszenie składki płynącej do OFE z 7,3 do 3 proc. i przesunięcie jej do ZUS.

Właśnie zmniejszenie składki jest – zdaniem ekspertów – tym, na czym zależy minister pracy i ministrowi finansów, który jest współautorem koncepcji. Niższa składka oznacza niższą refundację z budżetu (o około 13 mld zł rocznie), dzięki czemu oddalimy się od progów alarmowych dotyczących wielkości długu publicznego w relacji do PKB.

- Chodzi o przesunięcie obecnego długu w przyszłość – tłumaczy Wojciech Nagel, ekspert BCC.

Więcej we wtorkowym Pulsie Biznesu

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

"Puls Biznesu": Zgniła marchewka Jolanty Fedak
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.