Pudelek z kłami rewolucji

Pudelek z kłami rewolucji
Krzysztof Wołodźko

Weekend w sieci należał do portalu Pudelek.pl, który opublikował oskarżycielski tekst pod adresem mediów i celebrytów.

Felieton zatytułowany "ACTA: Czyli jak celebryci stracili kontakt z rzeczywistością" wybrzmiał szerokim echem. Tekst -  zdecydowanie nietypowy jak na portal zajmujący się z reguły tanią sensacją i śledzeniem medialnych gwiazd i gwiazdeczek, celebrytów i "celebryciątek" znanych przede wszystkim z tego, że są znane - internauci linkowali i komentowali jak rzadko który artykuł w sieci.

Przekaz pudelkowego felietonu jest prosty: nasze elity są kompletnie oderwane od sposobu życia i myślenia większości społeczeństwa. Pudelek uniósł się klasowym gniewem: bogaci nie rozumieją biedniejszych od siebie, są wobec nich aroganccy, żyją syci i zadowoleni z siebie we własnym, majętnym światku, a do tego każą masom oglądać świat przez własne okulary.

Dawno temu pewien filozof z Trewiru stwierdził: "Idee panujące są ideami klasy panującej". Obraz świata, jaki narzucany jest szerokim masom społecznym, dyktują ci, którzy mają po temu możliwości: władzę i pieniądze (jedno idzie zwykle w parze z drugim, choć oczywiście władza, jaką daje pieniądz, może być zakamuflowana, nie musi być bezpośrednio władzą polityczną). Także media opowiadają świat takim, jakim chcą go widzieć i jaki jest im na rękę. Każde odstępstwo od przyjętego kanonu, każde naruszenie status quo musi być ukarane, lub wyszydzone. Idee masowego rażenia, jakim raczą nas codziennie główne środki przekazu, są na ogół mniej lub bardziej bezrefleksyjnie przyjmowane przez odbiorców. Do momentu, gdy opis świata, jaki fundują, zaczyna pasować do niego jak pięść do nosa. I zdaje się z tym mamy dziś do czynienia. Dlatego tekst z Pudelka.pl zabrzmiał nieledwie rewolucyjnie.

DEON.PL POLECA


Nic też dziwnego, że zirytował część publicystów, szczególnie tych zblatowanych ze światem naszych milusińskich celebrytów. Odpór Pudelkowi.pl postanowił dać redaktor "Gazety Wyborczej", Paweł Wroński. W felietonie "Z Pudelkiem na barykady" usiłował wykpić niewygodny tekst. Z marnym skutkiem, bo jedyną merytoryczną wartością, jaką wynieść można z lektury tekstu Wrońskiego jest przekonanie, że autorowi brak kontrargumentów, więc sili się na złośliwości i straszenie czytelników... Jakubem Szelą.

Czyżby dla Wrońskiego ludzie, występujący przeciw ACTA, chcieli ruszyć w Polskę z krwawą rabacją? Zaiste, dziwne myśli lęgną się w głowie dziennikarzy "Gazety Wyborczej", gdy coś wytrąci ich z równowagi. A bodaj najbardziej wytrąca ich z równowagi poddawanie pod wątpliwość ich jedynie słusznej wizji świata, którą serwują nam z mediów, dla których pracują.

Odnieść można wrażenie, że Wroński nieudolnie chciał wstawić się za swoimi kolegami, w tym za redaktorem Bartoszem Węglarczykiem, który całkiem niedawno nazwał Ukrainki pracujące w Polsce "robotami kuchennymi"; taka pogarda świadczy o tym, że Pudelek nie myli się co do stanu umysłu części przedstawicieli naszej wyższej klasy średniej. Zresztą, redaktor Wroński wyrządził swoim znajomym niedźwiedzią przysługę, bo własnym felietonem unaocznił jedynie arogancję przedstawiciela "elity" wobec "pudelkowego plebsu".

Pudelek.pl z pewnością nie stanie się na dłuższą metę portalem systemowego protestu. Niemniej jednak, jak w biblijnej opowieści o oślicy Baalama - nigdy nie wiadomo kto wygłosi proroctwo i kilka słów gorzkiej prawdy o otaczającym nas świecie. Tak zatem głosem ludu okazał się Pudelek.pl. To ważny sygnał i symptom, bo pokazuje, że poirytowanie "zwykłych Polaków" nieciekawymi aspektami ojczystego życia rośnie. Że wbrew tym, którzy chcieliby nam opowiadać piękne bajeczki o Polsce, jaką oglądają wyłącznie z oddali (nawet jeśli tu żyją), opowieść wkurzonych też ma rację bytu. I nie zawsze idee panujące są ideami klasy panującej...

Nie dziwi mnie, powtórzę, złość Pawła Wrońskiego. Dostać solidnego kopniaka, psującego świetne samopoczucie od portalu, który na co dzień służy zupełnie innym celom, to pewnie spory dyskomfort dla rzecznika celebrytów. Przy okazji usłyszeć, że w Polsce poważnym problemem jest pauperyzacja i brak perspektyw życiowych dla coraz większej liczby (młodych) ludzi to także nic miłego dla dziennikarza gazety, która od lat wspiera "propagandę sukcesu" rządów Platformy Obywatelskiej.

Szczerzę życzę zatem i redaktorowi Wrońskiemu, i różnej maści celebrytom, by Pudelek.pl śnił im się po nocach. Niechby i pudelek z paszczą i kłami rewolucji...

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Pudelek z kłami rewolucji
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.