Dlaczego niektórym chamstwo uchodzi na sucho?

Dlaczego niektórym chamstwo uchodzi na sucho?
Józef Augustyn SJ

Od chwili obrzydliwej pogawędki (nie można jej inaczej nazwać) celebrytów Figurskiego i Wojewódzkiego na falach radia Eska, w którym wyrażali swoje brudne myśli o gwałceniu Ukraińskich kobiet, sprzątających w bogatych polskich domach, wielu facetów pracujących w mediach broniło ich zażarcie. Podkreślam, że byli to sami faceci, a ci bardziej skłonni są do seksistowskich zachowań i postaw. Usprawiedliwiali obu, a nawet oburzali się na opinię publiczną, która protestowała przeciwko pogardzie dla ukraińskich kobiet. Zarzucali opinii publicznej, że dusi wolność słowa.

Oto trzy przykłady. Tomasz Lis bronił Wojewódzkiego, bo - jak twierdził - "grzecznych miernot jest bez liku", a on - Wojewódzki  - jest jeden. "Jest błyskotliwy i fajnie błaznuje". Po czym upomniał obu w paternalistycznym tonie jak dobry tatuś: "Tym razem błaznowaliście niefajnie". Taki błyskotliwy, inteligentny i medialny Lis nie zauważył, że niegrzecznych moralnych miernot nie brakuje, a może jest ich nawet więcej.

Podziwiam "szczerość" wypowiedzi o Wojewódzkim i Figurskim Jarosława Kuźniara, dziennikarza TVN24. Pisał, że w mediach winna istnieć wolność wyrażania każdej opinii, nawet kontrowersyjnej. "Wolność słowa nie ma granic. Może je wyznaczyć tylko sąd. Lub szef. […] Kiedy jednak granice wyznacza opinia publiczna, to znak, że dulszczyzna w narodzie nie ginie". "Lub szef…".. i kto tu reprezentuje dulszczyznę. Kuźniar, zarzucając ją całej opinii publicznej, sam dokonuje samoograniczenia wolności słowa ze względu… na swojego szefa [czytaj: pracę u niego i jego pieniążki]. Całe społeczeństwo jest bezmyślne, kołtuńskie, mieszczańskie, ale opinie szefa, który daje pracę, są zawsze prawdziwe, postępowe i mądre. Po prostu święte. Oto przykład wolności słowa w mediach i samodzielności myślenia. Taż za komuny było identycznie...

Jan Hartman, profesor UJ, jako człowiek wykształcony tłumaczy kilku milionom polskich prostaków i nieuków, którzy nic nie rozumieją z tego, co dzieje się w mediach, że Wojewódzki i Figurski "naśmiewali się z warszawskich nuworyszy, zatrudniających Ukrainki i traktujących je często obcesowo i wzgardliwie. MSZ Ukrainy mógłby im podziękować, ale obowiązku nie miał". Niesamowite! Szok! Naprawdę trudno uwierzyć, że MSZ Ukrainy nie wpadł na taki prosty pomysł, by nagrodzić Wojewódzkiego i Figurskiego za obronę ukraińskich sprzątaczek. Profesor winien złożyć, i to w trybie pilnym, wniosek o przyznanie dwóm gwiazdorom Orderu Złotej Gwiazdy Bohaterów Ukrainy.

DEON.PL POLECA


Kobiety są zdecydowanie bardziej krytyczne w swych opiniach. Ich zdaniem obaj panowie obrazili nie tylko Ukrainki, ale po prostu kobiety. Monika Olejnik pisze, że "Kuba obraził kobiety i zamiast od razu uderzyć się w piersi, mówi, że jego audycja jest nie dla każdego. […] Szkoda, że Kuba nic nie rozumie, bo Figurski nigdy niczego nie rozumiał". Natomiast Dorota Zawadzka pisała: "Po raz kolejny [Wojewódzki i Figurski] dali pokaz chamstwa i braku szacunku, graniczącego z pogardą, tym razem w stosunku do kobiet z Ukrainy. Jak to możliwe, by tacy dwaj pajace wygłaszali na antenie radia poglądy wlewające mizogińskie i seksistowskie pomysły w głowy młodych słuchaczy. Pora powiedzieć dość. […] Wolność słowa to nie jest przyzwolenie na chamstwo i język nienawiści i pogardy. […] Dlaczego niektórym chamstwo uchodzi na sucho?".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Dlaczego niektórym chamstwo uchodzi na sucho?
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.