Warszawa: zakończył się I Kongres Biblijny

Warszawa: zakończył się I Kongres Biblijny
Homilię wygłosił kard. Gianfranco Ravasi, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Kultury. W języku polskim odczytał ją ks. prof. Henryk Witczyk, przewodniczący Dzieła Biblijnego w Polsce. (fot. radiovaticana.org/KAI)
KAI / ad

Wpływ Pisma Świętego na sztukę, literaturę, muzykę i film europejski był tematem I Kongresu Biblijnego zakończonego w niedzielę na Uniwersytecie kard. Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Gościem trzydniowego spotkania zorganizowanego pod hasłem "Biblia kodem kulturowym Europy" był kard. Gianfranco Ravasi, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Kultury.

Kino i milczenie teologów

W pierwszym dniu Kongresu, jego główny temat podjęli wybitni bibliści z różnych ośrodków uniwersyteckich w kraju. Omawiali wątki biblijne w twórczości wybitnych twórców różnych epok, m.in. Goethego, Słowackiego, Dostojewskiego, Manna, Herberta, w muzyce Bacha i Verdiego oraz w sztuce filmowej.

Uczestnicy Kongresu podkreślali, iż teologowie poświęcają zbyt mało uwagi sztuce filmowej. Byli też zgodni, że niezwykle inspirujące dzieła tworzą także reżyserzy nie identyfikujący się z Kościołem. Omawiając wątki biblijne w filmowym cyklu "Dekalog" Krzysztofa Kieślowskiego, ks. dr hab. Marek Lis z Uniwersytetu Opolskiego stwierdził, iż jest to "dziesięć współczesnych opowieści o miłości, cierpieniu, samotności i wierze".

Wskazywał, że obecność Biblii widać w tym filmie na różnych poziomach: cytatach słownych, odniesieniach do malarstwa pasyjnego czy imionach bohaterów, bardzo znaczących w kontekście biblijnym jak Tomasz, Paweł czy Magdalena.

DEON.PL POLECA

Ks. Lis wyraził ubolewanie, że cykl Kieślowskiego zyskał żywsze przyjęcie na Zachodzie niż w Polsce, gdzie został praktycznie przemilczany także przez teologów. Dodał, że można mówić co najmniej o kilkudziesięciu reżyserach - także niewierzących czy niezbyt ortodoksyjnie podchodzących do nauczania Kościoła - których dzieła są niezwykle ważne z duchowego punktu widzenia.

Filmoznawca i teolog Uniwersytetu Opolskiego wyraził nadzieję, że Benedykt XVI, który znany jest z wypowiedzi podkreślających duchowe walory literatury malarstwa, muzyki czy rzeźby, zachęci kiedyś obecnych na audiencji generalnej, by poszukali takich inspiracji także w filmach - Zanussiego, Olmiego czy Kieślowskiego.

Na wielki potencjał duchowy sztuki filmowej zwracał uwagę także ks. dr Wojciech Popielewski z KUL, podkreślając, że "film o inspiracji biblijnej jest dziś jedną z podstawowych form przekazywania chrześcijańskiego misterium", bowiem jest to sztuka trafiająca do masowego odbiorcy.

Obserwowanie w jaki sposób artysta odwołuje się do Biblii nie stosując interpretacji uznanych jako kanoniczne jest niekiedy bardzo interesujące - podkreślił ks. Popielewski. Jako przykład takiego filmu uznał "Siódmą pieczęć" Ingmara Bergmana - dzieło uznawane powszechnie za jeden z najważniejszych filmów wszechczasów.


Chrześcijańskie getto?

Drugi dzień spotkania rozpoczął się Mszą św. sprawowaną przez kardynała Kazimierz Nycza w kościele akademickim UKSW. "Nie da się zrozumieć kultury Europy bez Biblii, tak jak nie da się ewangelizować poza kulturą" - powiedział metropolita warszawski. Apelował do chrześcijan, by nie zamykali się w getcie, które próbuje zbudować dla nich świat, ale też, by nie budowali własnego getta.

Kard. Nycz wskazywał na cel apostolatu biblijnego, który zawarty jest w słowach Chrystusa "Idźcie na cały świat i nauczajcie wszystkie narody". Podkreślił, że dziś jest to szczególnie ważne, ze względu na tendencję Europy, a teraz także Polski, do zapominania swoich korzeni i tożsamości, a nawet wstydzenie się ich. "Powrót do tych korzeni jest warunkiem ocalenia tożsamości" - stwierdził metropolita warszawski i przestrzegł: "Europa bez Chrystusa, Kościoła, bez Biblii przestanie być Europą".

Nie winić islamu

O znaczeniu Biblii w kulturze i tożsamości europejskiej mówił w sobotę kard. Gianfranco Ravasi. Podczas konferencji prasowej zauważył, że Biblia jest obecna nie tylko w dziedzictwie kulturowym, ale również etyczno-moralnym naszego kontynentu. Pismo Święte jest odniesieniem nie tylko dla osób wierzących, jest kluczem do zrozumienia naszej historii i nas samych. - Tracąc chrześcijaństwo, Europa traci własne oblicze - mówił kard. Ravasi, krytykując brak odniesienia do korzeni chrześcijańskich w preambule Traktatu Lizbońskiego.

Pytany przez dziennikarzy o to, czy nie obawia się, że za kilkadziesiąt lat Biblię zastąpi w Europie Koran, kardynał odparł, że na całym świecie różne kultury współistnieją obok siebie, choć są dość hermetycznie na siebie wzajemnie zamknięte, co widać np. w dzielnicach Nowego Jorku, gdzie obok siebie, a jednak osobno mieszkają Chińczycy i Włosi. Podobnie dzieje się z ekspansją islamską. - Jednak to, że Europa traci swoje chrześcijańskie oblicze nie jest winą islamu, lecz nas samych - ocenił watykański hierarcha.

Zaznaczył, że aby utrzymać "świeżość" Biblii, żywotność jej przekazu, należy ożywić duszpasterstwa oraz podejmować inicjatywy typowo kulturalne. W ten sposób można odnaleźć entuzjazm poznawania religijnych korzeni Europy. Zdaniem kardynała, Biblia powinna być omawiana w szkołach także jako tekst literacki, jako narzędzie interpretacji naszej kultury. Wszystkie wielkie dzieła literackie niosąc przesłanie, wskazują drogę. Jednocześnie trzeba dbać o to, by Biblia nie stała się "sterylnym" tekstem. Osiągnąć to można jedynie dzięki chrześcijanom, jeśli prawdziwość Biblii odczytywana będzie z ich twarzy i czynów.


Jan Paweł II - Papież z Galilei

Na znaczenie inspiracji biblijnych w życiu i twórczości literackiej Karola Wojtyły - Jana Pawła II zwracał uwagę w sobotnim wykładzie abp Mieczysław Mokrzycki. Wieloletni sekretarz Jana Pawła II, a obecnie metropolita lwowski przypomniał słowa wybitnego intelektualisty francuskiego André Frossarda, który w książce rozmów z papieżem Wojtyłą napisał: to nie jest papież z Polski, to jest papież z Galilei. "Całe życie, nauczanie i twórczość poetycka Karola Wojtyły były przesycone Biblią" - mówił hierarcha.

Abp Mokrzycki wskazywał Przesycone odniesieniami do Pisma Świętego jest już powstały w 1939 roku "Renesansowy Psałterz", zaś wielką medytacją biblijną opublikowany w 25. roku pontyfikatu "Tryptyk Rzymski", którym - nieoczekiwanie - papież powrócił do poezji - przypomniał metropolita lwowski.
Podkreślił wielkie duchowy wpływ jaki wywarła na przyszłym papieżu pielgrzymka do Ziemi Świętej, do której po raz pierwszy pielgrzymował w roku 1963 w gronie uczestników II Soboru Watykańskiego, zaś swoje refleksje z tego pobytu zawarł także w poezji.

Podsumowując wystąpienie abp. Mokrzyckiego, biblista ks. prof. Henryk Witczyk powiedział, iż pontyfikat Jana Pawła II był "jednym wielkim czytaniem Biblii czyli wchodzeniem w świat Objawienia Bożego".

Twitter, blog i dialog z niewierzącymi

W sobotni wieczór kard. Ravasi spotkał się grupą dziennikarzy prasowych i telewizyjnych w Domu Arcybiskupów Warszawskich. Kościół musi docierać do świata także poprzez Twittera i blogi - przekonywał kardynał. Zaznaczył, że nowoczesne technologie, zwłaszcza Internet, spowodowały rewolucję w dziedzinie języka. "Czy mamy ignorować tę nową rzeczywistość kierując się przekonaniem, że przecież mamy piękne przesłanie i cudowny język, zaś wpis na Twitterze musi być ograniczony do 140 znaków? - pytał kard. Ravasi. - Oczywiście nie, musimy starać się przekazać przesłanie Ewangelii również tą drogą" - przekonywał, dodając, że sam założył bloga, używa Twittera a coniedzielny cytat z Pisma Świętego dostosowuje do 140-znakowej normy.

Przewodniczący Papieskiej Rady Kultury wskazywał też na konieczność wypracowania odpowiedniego języka, którym Kościół będzie mówił o kwestiach bioetycznych. Temu celowi służyć ma organizowany wkrótce przez Radę kongres nt. komórek macierzystych. "Będzie to próba przełożenia bardzo skomplikowanego języka nauk medycznych na język bardziej zrozumiały dla biskupów, polityków, dziennikarzy, tak by pokazać, że wierzący nie musi wybierać pomiędzy nauką a wiarą, lecz że możliwe jest wypracowanie w tej dziedzinie pewnej harmonijnej wizji" - tłumaczył kard. Ravasi.

Dziedziniec pogan

Jako jedno z najważniejszych wyzwań dla Kościoła naszych czasów uznał watykański hierarcha dialog z niewierzącymi. Dlatego też pod patronatem Papieskiej Rady Kultury odbywają się od niedawna w różnych metropoliach świata spotkania określane jako "Dziedziniec pogan". Nazwa ta, tłumaczył hierarcha, odwołuje się do specjalnie wytyczonej przestrzeni Świątyni Jerozolimskiej, do której mieli dostęp także nie-Żydzi. "Chcemy dokonać wielkiej debaty na temat podstawowych zagadnień egzystencjalnych" - tłumaczył ideę tych spotkań kard. Ravasi.

Watykański hierarcha przypomniał, że pierwsze spotkanie z tego cyklu odbyło się w marcu w Paryżu, gdzie debaty o możliwości dialogu wierzących i niewierzących zorganizowano m.in. w siedzibie UNESCO i Akademii Francuskiej. W ub. tygodniu "Dziedziniec" odbył się w Bukareszcie, kilka dni później we Florencji i Rzymie zaś za kilka dni debata odbędzie się w stolicy Albanii - Tiranie.

Miejscem kolejnych spotkań będzie, w lutym 2012 r., Sztokholm, a następnie m.in. Praga, Asyż, Berlin i Genewa. Chęć zorganizowania spotkań w 2013 r. zgłosiły już do Papieskiej Rady ds. Kultury Marsylia, Moskwa, Nowy Jork i Waszyngton w USA.

Pytany o perspektywę zorganizowania "Dziedzińca pogan" w naszym kraju, przewodniczący Papieskiej Rady Kultury zaznaczył, że inicjatywa w tej dziedzinie należy do Kościoła w Polsce.

Przestroga przed miernymi kapłanami

Podczas Mszy św. wieńczącej I Kongres Biblijny, kard. Ravasi zaapelował o modlitwę do Boga, aby dawał Kościołowi kapłanów, którzy będą prawdziwymi świadkami wiary a nie jedynie "profesjonalistami od świętości".

W homilii, sprawowanej w niedzielę w Bazylice św. Krzyża w Warszawie, watykański hierarcha odniósł się do pierwszego czytania z Księgi Proroka Malachiasza. Zauważył, że jego przesłanie jest surowe, wymierzone przeciw kapłanom, którzy zamiast być przewodnikami wspólnoty, są kamieniem upadku, na jaki natrafiają wierni, upadając lub schodząc z prostej drogi. "Dla nas wszystkich staje się to apelem, by modlić się do Boga, aby dawał Kościołowi kapłanów, którzy będą prawdziwymi świadkami wiary a nie jedynie profesjonalistami od świętości" - podkreślił hierarcha. Przytoczył też słowa, francuskiego pisarz Georges’a Bernanosa, iż "jednym z odpowiedzialnych za rozkład moralny dusz jest mierny kapłan".

Analizując słowa Chrystusa z ewangelii wg św. Mateusza hierarcha podkreślił, że u uczonych w Piśmie i faryzeuszy Jezus wyczuwa znienawidzoną przez Niego przywarę hipokryzję. "Chrystus pochyla się nad wszystkimi grzechami z miłością i szczodrobliwością, ale jest zdecydowany i twardy względem religijności zewnętrznej, używanej jako płaszcz honorowy, pod którym ukrywa się pustka bądź narzędzie władzy i sukcesu" - mówił. Jak dodał "to przestroga skierowana do nas wszystkich, by nasza wiara nie ograniczała się do prostej, zewnętrznej sekwencji aktów lub rytów, lecz by kwitła z serca czystego i egzystencji sprawiedliwości i prawdy".


Sztuka i wiara - dwa okna na Boga

Sztuka i wiara są konieczne, abyśmy przeżyli życie prawdziwie po ludzku - podkreślił kard. Ravasi w wykładzie wygłoszonym w niedzielę w stołecznym kościele twórców. Hierarcha przypomniał słowa francuskiego malarza George'a Braque'a - sztuka jest po to, by niepokoić, zaś nauka, by uspakajać. Nauka tłumaczy fakty, sztuka wprowadza w misterium. Z kolei angielska pisarka Virginia Woolf mówiła, że sztuka ma dwa aspekty - radości oraz smutku i niepokoju. Dlatego - stwierdził kard. Ravasi - sztuka jest siostrą wiary, gdyż tak jak ona prowokuje zdziwienie misterium, i podobnie do niej niepokoi i dręczy.

Kardynał wskazywał również na Biblię jako na inspirację poetów i malarzy. Artyści, zarówno ci posługujący się słowem, jak i obrazami, starają się wyrazić w sztuce to co jest niewidoczne, ukryte, tak jak Słowo wyraża niewidzialnego Boga. - Przez siłę Słowa Biblia stała się wielkim kodem sztuki zachodniej, zaś malarz Marc Chagall mawiał, że artyści zanurzali swoje pędzle w Biblii - mówił kard. Ravasi.

- To paradoks, że religia, która zakazała czynienia obrazu Boga, stworzyła tak wspaniałą sztukę plastyczną - dodał. Zaznaczył, że artyści kontemplując naturę, czynią z niej punkt wyjścia do transcendencji, dostrzegają w twarzach ludzi - stworzonych na podobieństwo Boga, Jego obraz. - Najdoskonalszym obrazem Boga są mężczyzna i kobieta, połączeni miłością, rodzący. Wówczas stają się najpełniej podobni do Stwórcy - mówił watykański hierarcha.

Sztuka, jak wiara, nie pozostawia obojętnym - podsumował swoje wystąpienie kard. Ravasi. Wywołuje niepokój, który stymuluje nasze poszukiwania. Artyści zaś, nawet jeśli są niewierzący, niosą w sobie tajemniczy znak Boga.

W wypełnionym po brzegi kościele pw. Św. Andrzeja i Alberta udział w spotkaniu wzięli także metropolita warszawski, kard. Kazimierz Nycz, gospodarzem był zaś duszpasterz środowisk twórczych i naukowych ks. prałat Wiesław Niewęgłowski.

Leksykon

Podczas Kongresu zaprezentowano "Nowy Leksykon Biblijny", który ukazał się nakładem Wydawnictwa "Jedność". Został on opracowany przez wybitnych biblistów z całego świata w oparciu o najnowsze wyniki badań naukowych i przedstawia wyczerpujące informacje na temat wszystkich zagadnień biblijnych. Zawiera ponad 5 tys. haseł, które opisują miejsca, osoby i rzeczy wymienione w Biblii i istotne dla jej zrozumienia, 100 artykułów tematycznych z zakresu teologii biblijnej oraz mnóstwo kolorowych ilustracji i map. Wstęp do Leksykonu napisał kard. Ravasi.

Katolicyzm bardziej biblijny

Jak powiedział KAI ks. prof. Henryk Witczyk, współorganizator Kongresu, inicjatywa ta jest odpowiedzią na posynodalną adhortację Benedykta XVI "Verbum Domini", która ukazała się w zeszłym roku. Ma służyć animacji biblijnej duszpasterstwa w Polsce oraz temu, by duszpasterze byli wsparci przez dobrze wykształconych biblistów.

"Kongres ma służyć temu, by polscy katolicy stali się bardziej ‘biblijni’ - podkreślił ks. Prof. Witczyk. Jego zdaniem polscy bibliści mniej powinni zajmować się subtelnymi badaniami teoretycznymi a mocniej zaangażować w tłumaczenie jej znaczenia dla współczesnego człowieka. "Nie praktykowano tego, co np. co zawsze robią rabini - czytania Pisma Świętego i jego aktualizowania do dylematów naszego dzisiejszego życia" - ocienił biblista.

Głównymi organizatorami Kongresu, nad którym patronat objął kard. Kazimierz Nycz, był Instytut Nauk Biblijnych Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego oraz Dzieło Biblijne.

Dzieło Biblijne im. Jana Pawła II jako stowarzyszenie kościelne zostało erygowane przez Konferencję Episkopatu Polski we wrześniu 2005 roku. Pierwszy zjazd członków założycieli odbył się ponad 5 lat temu, w kwietniu 2006 roku w Warszawie. W 2008 r. Episkopat Polski zatwierdził statut Dzieła.

Celem stowarzyszenia jest pogłębienie rozumienia Objawienia Bożego, formowanie duchowe, propagowanie kultury biblijnej. Swoje cele Dzieło realizuje m.in. przez: opracowywanie komentarzy do Pisma Świętego, organizowanie konferencji, warsztatów, dni skupienia, rekolekcji, konkursów i olimpiad biblijnych.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Warszawa: zakończył się I Kongres Biblijny
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.