Kościół ws. kryzysu na Lampedusie i w Tunezji

Kościół ws. kryzysu na Lampedusie i w Tunezji
Imigranci przybywający na włoską wyspę Lampeduza. (fot. EPA/ETTORE FERRARI)
Logo źródła: Radio Watykańskie Radio Watykańskie

O solidarność europejską z uchodźcami z Afryki i Azji zmierzającymi do Europy zaapelowali biskupi Sycylii. Zakończone posiedzenie episkopatu tego regionu poświęcone było sytuacji na włoskiej Lampedusie.

Tej niewielkiej wyspie na Morzu Śródziemnym grozi kryzys humanitarny wywołany przeludnieniem. Biskupi zachęcają do poszukiwania nowych rozwiązań prawnych, by możliwa była szybsza integracja migrantów. Do Europy przybywa bowiem pokolenie w wieku produkcyjnym, najczęściej 25- 30-letni mężczyźni. Często jedynym ich mieniem jest telefon komórkowy. W opinii sycylijskich hierarchów obecne podejście do migrantów jest anachroniczne i wymaga głębokiej reformy zarówno na szczeblu krajowym jak i europejskim. Pomoc dla uciekinierów nie może być przypadkowa, ale winna mieć charakter stały – uważają biskupi Sycylii.

Osoby zmierzające do Włoch, to ani nie uchodźcy polityczni ani terroryści – powiedział z kolei arcybiskup Tunisu Maroun Lahham. Podkreślił on, że ma nadzieję na szybki powrót Tunezyjczyków do ojczyzny, gdy tylko kryzys w kraju zostanie zażegnany. W opinii hierarchy z Tunezji wyjeżdżają młodzi ludzie, głównie byli pracownicy sektora turystycznego, który przeżywa znaczne załamanie. Abp Lahham podkreśla, że emigrację przyspieszyło podwojenie się bezrobocia.

Tunezyjski Kościół nie zapomina też o jeszcze bardziej potrzebujących uciekinierach z Libii. Każdego dnia rozdawana jest żywność dla 10 tys. osób koczujących na pograniczu tunezyjsko-libijskim. Arcybiskup Tunisu jeszcze raz poprosił o przyjęcie uciekinierów w Europie, ponieważ wobec kryzysu humanitarnego konieczne są nadzwyczajne środki i świadectwo chrześcijańskiej gościnności.

DEON.PL POLECA



Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kościół ws. kryzysu na Lampedusie i w Tunezji
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.