Bp Czaja: to dla mnie wielkie misterium zła

Bp Czaja: to dla mnie wielkie misterium zła
(fot. episkopat.pl)
opole.gosc.pl / doxa.fm / Karol Kleczka

"Wtedy nie mogłem być przygotowany na taki moment. Było to kompletne zaskoczenie. Pierwsza reakcja: ciekną nam wielkie łzy. Wszyscy płaczemy" - mówi bp Andrzej Czaja o pierwszym zgłoszeniu pedofilii, jakie przyjął w kurii opolskiej.

Bp Andrzej Czaja jest jednym z tych biskupów, którzy najaktywniej działają przeciwko przypadkom wykorzystywania seksualnego w swojej diecezji. W rozmowie z lokalnymi mediami, podkreśla, że w Opolu obowiązuje polityka "zero tolerancji". Wypracowano "jasno wytyczone procedury postępowania", ale gdy przyjmował pierwsze zgłoszenie w 2012 roku, "nie było jeszcze w tej sprawie wytycznych Konferencji Episkopatu".
"Nie mogłem być przygotowany na taki moment, było to kompletne zaskoczenie. Pierwsza reakcja: ciekną nam wielkie łzy. Wszyscy płaczemy. To był czas, kiedy nie mieliśmy żadnej drogi postępowania wytyczonej: nie wiem, co mam mówić, jak mam reagować. Reagujesz po prostu sercem, tak jak sumienie dyktuje" - wspomina biskup Czaja.
Biskup podkreśla, że "w każdym przypadku, z którym spotkał się jako biskup, informował ofiarę i jej opiekunów bądź rodziców o ich prawie do zgłoszenia sprawy organom ścigania". Chociaż w 2012 roku prawo nie obligowało każdego dysponującego wiedzą o popełnieniu takiego przestępstwa do zgłaszania go do prokuratury, to w Opolu: "Kościół nie zamiatał, Kościół działał. I były owoce tego działania" - podkreśla.
Problematyczne bywa postępowanie ze sprawcami czynów niedozwolonych, którzy często nie chcą przyznawać się do winy. Tak było między innymi w pierwszym wspomnianym przypadku:
"Powiedziałem mu: chłopie, choćbyś miał siedzieć, choćbyś miał być wydalony ze stanu duchownego - pamiętaj: ważniejsze jest zbawienie, ty musisz stanąć w prawdzie, żebyś mógł wstąpić na drogę zbawienia. Przyznał się. I został wydalony ze stanu duchownego" - mówi biskup opolski. Niestety nie zawsze to tak wygląda:

"Mówię to z wielkim zażenowaniem i bólem, że mnie to czasem zadziwia, iż sprawca nie ma poczucia winy, a ofiara się czuje tak winna... Widzę jeszcze tego chłopczyka i inne ofiary jak są skrępowane, gdy mają po tym mówić. To jest nie do opisania" - wyznaje ordynariusz. "To jest dla mnie misterium zła, że ten ksiądz jest tak pod wpływem zła, że on do końca nie stanie w prawdzie (...). Trudno mi tego księdza nie raz doprowadzić do stanu, że on uzna winę i wstępuje na drogę pokuty" - dodaje.

Obecnie biskup zamierza przeprowadzić w parafiach, w których miały miejsca przestępstwa seksualne, specjalne nabożeństwa pokutno-przebłagalne.
"Wspólnota musi od nas usłyszeć, że tu miało miejsce takie zdarzenie i dopuścił się tego taki a taki ksiądz" - mówi biskup.

DEON.PL POLECA



Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
bp Andrzej Czaja, Tomasz Ponikło

Uznany teolog i biskup opolski przedstawia w nowym świetle wyzwania stojące przed Kościołem w Polsce. Prezentuje swoje poglądy na najważniejsze tematy chrześcijaństwa i zabiera głos w kluczowych sprawach polskiego Kościoła.

Z książki dowiemy się, kim jest...

Skomentuj artykuł

Bp Czaja: to dla mnie wielkie misterium zła
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.