Bp Jeż: katolików wciąż trzeba szukać

Bp Jeż: katolików wciąż trzeba szukać
(fot. youtube.com)
KAI / pz

"Kościół na Białorusi rozwija się, ale ciągle trzeba szukać katolików i zapraszać na Msze święte" - powiedział KAI biskup tarnowski Andrzej Jeż, który odwiedził ten kraj. Podczas zakończonej wczoraj, tygodniowej wizyty spotykał się z biskupami, księżmi i świeckimi.

Na Białorusi pracuje dwóch księży z diecezji tarnowskiej. Ks. Andrzej Dolański 15 lat temu zaczął tworzyć parafię na terenie archidiecezji mińsko-mohylewskiej. Obecnie do jego parafii przychodzi ok. czterdziestu wiernych. To duży sukces, bo zaczynał od jednej osoby.

"Za każdym wiernym trzeba chodzić i poszukiwać go. Ksiądz Andrzej korzystał w tym celu m.in. z książki telefonicznej. Ludzie przez lata z wyznawaną wiarą żyli 'w podziemiu', dlatego wciąż trzeba ich zapraszać na Msze św. umawiać się z nimi i dużo rozmawiać. Ci, którzy są w Kościele nie wyobrażają sobie nieobecności naszego księdza w ich wspólnocie. Są bardzo zaangażowani" - mówi bp Jeż.

Drugi kapłan diecezji tarnowskiej, ks. Adam Dynak, pracuje w katedrze w Witebsku. "To duży kościół z pięknym, nowoczesnym zapleczem. Znajduje się tam także siedziba biskupa i Kuria Diecezjalna. W Eucharystii uczestniczy ok. tysiąca osób" - dodaje relacjonuje biskup tarnowski.

DEON.PL POLECA

Kapłani diecezji tarnowskiej pracują wśród Polaków, ale w kościołach są także obecni Białorusini. "Kościół katolicki nie jest już traktowany tak jak dawniej - jak sekta - ale ma swoją pozycję w społeczeństwie. Powstały cztery diecezje, jest struktura parafialna i pojawiają się nowe świątynie. Na razie jest wystarczająca liczba tamtejszych księży, choć dużym problemem staje się obecny brak powołań" - przyznaje biskup.

Przed kapłanami z Polski pracującymi na Białorusi stoi sporo trudności, gdyż tamtejsze prawo jest restrykcyjne: zezwala na działalność, rejestrację księży i możliwość zamieszkania, ale też co pół roku wymaga od nich odnawiania pozwolenia na pobyt i pracę.

Na Białorusi, liczącej ok. 9 milionów mieszkańców, żyje ok. 300 tys. katolików. "Wiara jest żywa i zaangażowana, jeśli ludzie chodzą do Kościoła. Często nie jest to łatwe, bo wierni do świątyni mają 50 km i więcej. Czasami ludzie nie mają też poparcia i zrozumienia ze strony swoich najbliższych, bo sporo jest małżeństw i rodzin wielowyznaniowych" - zwraca uwagę bp Jeż.

Wyzwaniem m.in. dla Kościoła, jest pomoc potrzebującym. "Podróżując po Białorusi widziałem też biedne domy, pokryte eternitem. Ludzie często emigrują ze wsi do miast. Podobnie jak u nas w parafiach są oddziały Caritas. Przy kościołach organizuje się też spotkania z dziećmi i młodzieżą. Księża zapraszają ich do parafii, by przekazywać wiedzę religijną, bo w szkołach nie ma katechezy" - dodaje biskup Jeż.

Diecezja tarnowska od lat wspiera Kościół na Białorusi. "Sytuacja jest nieco lepsza, ale nasza pomoc jest nadal potrzebna. Modlitwa, wsparcie duchowe i materialne jest ważne dla kapłanów pracujących na Białorusi" - mówi biskup diecezji tarnowskiej.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Bp Jeż: katolików wciąż trzeba szukać
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.