Benedykt XVI odprawił Mszę Krzyżma Świętego

Zobacz galerię
Benedykt XVI odprawił Mszę Krzyżma Świętego
(fot. Grzegorz Gałązka/DEON.pl)
KAI / psd

Wraz z kardynałami, arcybiskupami i biskupami oraz 3 tys. księży Benedykt XVI odprawił dzisiaj przed południem w Bazylice św. Piotra Mszę Krzyżma Świętego, w czasie której wszyscy odnowili swe przyrzeczenia kapłańskie. W homilii Ojciec Święty rozważał symbolikę: wody, chleba pszennego, wina i oliwy z oliwek, które są elementami materialnymi sakramentów. Wezwał kapłanów by byli ludźmi pokoju a wszystkich chrześcijan do sprzeciwiania się niesprawiedliwości, w tym zabijaniu dzieci nienarodzonych.

Papież zauważył, że "woda jest podstawowym warunkiem wszelkiego życia i podstawowym znakiem, w którym poprzez chrzest ludzie stają się chrześcijanami". Przypomniał, że "chleb odnosi się do życia codziennego, wino – do święta i radości, natomiast olej ma szerokie znacznie – odwołuje do posiłku, lekarstwa, daje piękno, przygotowuje do walki i daje moc".

Benedykt XVI przypomniał, iż "być chrześcijaninem to pochodzić od Chrystusa, należeć do Chrystusa, Bożego Pomazańca, do tego, którego Bóg obdarzył królestwem i kapłaństwem. "Oznacza przynależność do Tego, którego namaścił sam Bóg – nie olejem materialnym, ale Tym który jest przez olej przedstawiany – swoim Duchem Świętym. Olej z oliwy jest w ten sposób zupełnie wyjątkowym symbolem przeniknięcia człowieka-Jezusa przez Ducha Świętego" – zaznaczył papież. Podkreślił, iż w centrum akcji liturgicznej Mszy św. Krzyżma znajdują się oleje święte. "Towarzyszą nam w różnych formach przez całe życie, od począwszy od katechumenatu i chrztu aż do chwili, kiedy przygotowujemy się spotkanie z Bogiem Sędzią i Zbawicielem. Mszę Krzyżma Świętego odnosi się także szczególnie do kapłanów, mówiąc o Chrystusie, którego Bóg namaścił na króla i kapłana. Czyni nas uczestnikami jego kapłaństwa i jego `namaszczenia` w święceniach kapłańskich" - mówił papież.

Odnosząc się do namaszczenia olejem podczas święceń kapłańskich Ojciec Święty zaznaczył, że konsekrowany olej jest zawsze znakiem Bożego miłosierdzia. „Namaszczenie na kapłana oznacza zawsze zadanie niesienia ludziom Bożego miłosierdzia. W lampie naszego życia nigdy nie powinno nigdy zabraknąć oleju miłosierdzia. Przygotowujmy go zawsze na czas u Pana – w spotkaniu z jego Słowem, przyjmując sakramenty, przebywając na modlitwie - w jego bliskości” – powiedział papież.

DEON.PL POLECA

Benedykt XVI przypomniał, że dla chrześcijan pierwszych wieków symbolami pokoju była nie tylko gołębica, ale także gałązka oliwna i sam olej. Pamiętali, że pierwsze słowa Zmartwychwstałego do uczniów brzmiały: „Pokój Wam!”. Papież zauważył, że to "sam Chrystus niesie, gałązkę oliwną, wprowadza w świat swój pokój. Ogłasza zbawczą dobroć Boga. To On jest naszym pokojem". „Chrześcijanie powinni więc być ludźmi pokoju, osobami, które rozpoznają i żyją tajemnicą Krzyża jako tajemnicą pojednania” – powiedział Ojciec Święty. Zaznaczył, iż "Chrystus nie zwycięża mieczem, lecz poprzez Krzyż. Zwycięża pokonując nienawiść. Zwycięża poprzez swą większą miłość". „Krzyż Chrystusa wyraża sprzeciw wobec przemocy. I właśnie w ten sposób jest znakiem zwycięstwa Boga, zapowiadającego nową drogę Jezusa. Cierpiący był silniejszy od tych którzy mieli władzę. Dając siebie na krzyżu Chrystus pokonał przemoc. Jako kapłani jesteśmy powołani, by być, pozostając w komunii z Jezusem Chrystusem, ludźmi pokoju, jesteśmy wezwani, aby sprzeciwiać się przemocy i zaufać większej sile miłości”- powiedział Benedykt XVI.

Ojciec Święty zaznaczył, że do symboliki oleju należy także fakt, że "umacnia on do walki, co nie jest sprzeczne z tematem pokoju, ale jest jedną z jego części". "Walka chrześcijan polegała i polega nie na używaniu przemocy, ale aby byli gotowi cierpieć dla dobra, dla Boga" - zaznaczył. „Walka ta polega na fakcie, że jako dobrzy obywatele szanują prawo i czynią to co jest dobre i sprawiedliwe. Polega na tym, że odrzucają czynienie tego, co w obowiązujących systemach prawnych nie jest prawem, lecz niesprawiedliwością” – powiedział papież.

Benedykt XVI zauważył, że walka męczenników pierwszych wieków polegała na konkretnym przeciwstawianiu się niesprawiedliwości – uczestnictwu w kulcie bałwochwalczym, kulcie cesarza, odmowie pokłonu przed kłamstwem, kultu ludzi i ich mocy. Zaznaczył, że poprzez swój sprzeciw wobec fałszu i wszystkich jego konsekwencji podkreślali siłę prawa i prawdy i w ten sposób służyli autentycznemu pokojowi. „Także dziś ważne jest dla chrześcijan, aby przestrzegali prawa, które jest podstawą pokoju. Także dziś ważne jest dla chrześcijan, by nie zgadzać się na niesprawiedliwość, podniesioną do rangi prawa - na przykład jeśli chodzi o zabijanie niewinnych dzieci nienarodzonych. Właśnie w ten sposób służymy pokojowi, i właśnie w ten sposób podążamy śladami Jezusa Chrystusa, o którym święty Piotr mówi: «On, gdy Mu złorzeczono, nie złorzeczył, gdy cierpiał, nie groził, ale oddawał się Temu, który sądzi sprawiedliwie. On sam, w swoim ciele poniósł nasze grzechy na drzewo, abyśmy przestali być uczestnikami grzechów, a żyli dla sprawiedliwości» (1 P 2,23 n)”- stwierdził Benedykt XVI.

Zastanawiając się nad tym czym jest „olej radości” papież zaznaczył, że "jest to sam Duch Święty, wylany na Jezusa Chrystusa". Przypomniał, że "Duch Święty jest radością pochodzącą od Boga, darem Miłości czyniącym nas radosnymi ze względu na fakt istnienia". „Ponieważ znamy Chrystusa a w Chrystusie Boga, wiemy, że bycie człowiekiem jest rzeczą dobrą. Dobrze jest żyć, gdyż jesteśmy miłowani, gdyż sama prawda jest dobra” - powiedział Ojciec Święty. Zauważył, że "radość Ducha Świętego jest różna od rozrywki czy radości zewnętrznej, której pragnie współczesne społeczeństwo" zastrzegając, że "rozrywka na właściwym miejscu jest rzeczą dobrą i przyjemną i dobrze jeżeli możemy się śmiać, ale rozrywka to nie wszystko". „To tylko niewielka część naszego życia, i jeżeli chce być wszystkim staje się maską, za którą kryje rozpacz lub co najmniej wątpliwości, czy życie jest naprawdę dobre, czy też może lepiej byłoby nie istnieć zamiast być. Radość, która pochodzi od Chrystusa, jest inna. Daje nam radość, tak, ale z pewnością może łączyć się także z cierpieniem. Daje nam możliwość cierpienia, a w cierpieniu, pozostawania mimo wszystko wewnętrznie radosnymi. Daje nam możliwość udziału w cierpieniu drugiego i w ten sposób ukazywania, oddając się nawzajem sobie do dyspozycji, ukazywania światła i dobroci Boga” – powiedział Benedykt XVI.

Nawiązując do fragmentu Dziejów Apostolskich w którym mowa o tym, że uczniowie odchodzili sprzed Sanhedrynu i cieszyli się, że stali się godni cierpieć dla imienia Jezusa (Dz 5,41) papież zaznaczył, że ten kto kocha gotów jest cierpieć dla umiłowanego, doświadczając najgłębszej radości. Przypomniał, że radość męczenników był większa od znoszonych tortur. „Ta radość w końcu wygrała i otworzyła na Chrystusa bramy historii. Jako kapłani, jesteśmy - jak mówił Paweł – `współpracownikami waszej radości` (2 Kor 1:24). W owocu oliwki, w oleju namaszczonym, dotykamy dobroci Stwórcy, miłości Odkupiciela” – stwierdził Benedykt XVI życząc kapłanom, aby "radość Chrystusa przenikała ich coraz głębiej oraz by byli zdolni do wprowadzania jej na nowo w świat, który tak pilnie potrzebuje radości wypływającej z prawdy".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Benedykt XVI odprawił Mszę Krzyżma Świętego
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.